Modlin pokazał swój plan na rozwój. Jak się uda – będziemy mieli wielkie, fajne lotnisko. Jeśli nie…
Konflikt w sprawie rozbudowy lotniska w Modlinie między jego udziałowcami toczy się od kilku miesięcy. Zarządzający Lotniskiem Chopina PPL (ma w Modlinie 1/3 udziałów) blokuje plany zarządu lotniska, by zaciągnąć pożyczkę w banku na kwotę 60 mln PLN, dzięki której można by wyremontować pas startowy i podwoić powierzchnię zapchanego terminala. Jednocześnie w tle jest pytanie, gdzie przeniosą się z Lotniska Chopina tanie linie i czartery – w rozmowie z nami dyrektor PPL Mariusz Szpikowski stwierdził, że szanse na porozumienie z Modlinem są „bliskie zeru”. I dodał, że za 3-4 lata tanie linie i czartery z Chopina przeniosą się na inne lotnisko, być może do Radomia.
Co to oznacza dla portu w Modlinie? Zarząd lotniska zaprezentował właśnie plany rozwoju portu w perspektywie najbliższych 5 lat oraz różne scenariusze. Wszystko zależy od tego, czy udziałowcom uda się osiągnąć kompromis. Szczegóły tych planów możecie zobaczyć na poniższej ilustracji.

Fot. Modlin Airport
W pierwszym scenariuszu (nazwanym roboczo scenariuszem A) lotnisko otrzymuje kredyt w wysokości 60 mln PLN. Efektem ma być kontynuacja szybkiego wzrostu liczby pasażerów – do 2022 roku port w Modlinie ma obsługiwać prawie 5 mln ludzi rocznie. Spółka nie podała, czy spodziewa się pojawienia na lotnisku nowych przewoźników (wiemy, że tanie linie i czartery są niechętne, by pojawić się w Modlinie), jednak jeśli Ryanair będzie się dalej rozwijał w tak szybkim tempie, może to oznaczać pojawienie się kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu nowych tras tego przewoźnika z Modlina. Potwierdził to zresztą w rozmowie z Fly4free.pl Juliusz Komorek, wiceprezes Ryanaira, który stwierdził, że gdyby przepustowość lotniska w Modlinie była większa, to już teraz podwarszawskie lotnisko mogłoby liczyć na więcej tras irlandzkiej linii.

Fot. Modlin Airport
Kiedy Modlin zacznie zarabiać?
W prezentacji najciekawsze są jednak informacje dotyczące wyników finansowych portu. Czytamy w niej bowiem, że po rozbudowie pojawią się „nowe możliwości przychodowe”, dzięki którym w 2020 r. spółka osiągnie dojrzałość biznesową i zdolność do przynoszenia trwałego zysku. Według zarządu Modlina, właśnie w 2020 roku lotnisko zanotowałoby 16,1 mln PLN zysku netto.

Fot. Modlin Airport
W drugim scenariuszu Modlin czeka stagnacja – liczba pasażerów w ciągu najbliższych 5 lat będzie pozostawała na niezmienionym poziomie, a wynik finansowy będzie cały czas na granicy rentowności.

Fot. Modlin Airport
Mazowsze obejmie dodatkowe udziały?
Ciekawa jest za to informacja, co się stanie w przypadku, gdy program inwestycyjny zostanie zablokowany przez PPL, a w efekcie będzie on realizowany na mniejszą skalę, tylko ze środków własnych. Z prezentacji wynika, że w tej sytuacji spółka zarządzająca portem będzie dokapitalizowana przez Województwo Mazowieckie, które jednocześnie przejmie nowe, uprzywilejowane udziały w spółce. O jakiej kwocie mówimy? Do 2022 r. Mazowsze miałoby wyłożyć 13,8 mln PLN na funkcjonowanie lotniska, a w przypadku braku perspektyw rozwoju portu, w latach 2023-2028 kolejne 40-60 mln PLN.
Nie są to oczywiście wszystkie wydatki, bo w perspektywie kilku lat Modlin będzie musiał zacząć myśleć m.in. o budowie nowego pasa startowego. Kilka tygodni temu Marek Miesztalski, skarbnik Mazowsza, reprezentujący samorząd w radzie nadzorczej stwierdził, że jeśli będzie trzeba, województwo weźmie kredyt na 200 mln PLN i w ten sposób sfinansuje tę inwestycję.
Jakie będą dalsze losy Modlina? Może się okazać już podczas kolejnego walnego zgromadzenia udziałowców, które odbędzie się na początku grudnia.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?