Od końca października Lufthansa zawiesi loty do Monachium, a lotnisko w Łodzi znów będzie ziało pustką – wynika z systemu rezerwacyjnego przewoźnika. To zdecydowanie najważniejsza trasa dla lotniska im. Władysława Reymonta!
Informację jako pierwszy podał serwis pasazer.com i oznacza ona fatalne wieści dla łódzkiego lotniska. Lufthansa pojawiła się w Łodzi pod koniec marca 2018 roku i od tego czasu latała na trasie do Monachium 5 razy w tygodniu, choć w bieżącym sezonie letnim zmniejszono liczbę połączeń do 4 tygodniowo. Z systemu rezerwacyjnego Lufthansy wynika, że od końca października połączenia na tej trasie nie będą obsługiwane. Jest to zdecydowanie najbardziej wartościowe połączenie w skromnej siatce połączeń łódzkiego portu – umożliwia ono bowiem szybkie przesiadki na loty na kilka kontynentów z dużego hubu Lufthansy.
Połączenie do Monachium miało być światełkiem nadziei dla lotniska w Łodzi, które w 2012 roku obsługiwało aż 462 tys. pasażerów. Potem jednak z roku na rok liczba pasażerów drastycznie spadała, a spadki udało się zahamować dopiero ostatnio – w ubiegłym roku łódzkie lotnisko obsłużyło 217 tys. pasażerów.
Po zniknięciu Lufthansy jedyną regularną linią latającą z Łodzi pozostanie Ryanair, który jednak także obetnie jedno połączenie: chodzi o sezonowe loty do Aten, gdzie ostatni lot będzie miał miejsce 26 października (co ciekawe, trasy tej nie ma w rozkładzie na lato 2020 z Łodzi, podczas gdy jest obecna z kilku innych polskich lotnisk). W tej sytuacji zimą Ryanair będzie latał z Łodzi tylko do Londynu-Stansted, East Midlands oraz Dublina.