Fly4free.pl

Drugie lotnisko w Polsce czeka klęska urodzaju? Wszyscy chcą stąd latać, biją rekordy, ale terminal nie jest z gumy

Tekst roku 2023
Foto: Tupungato / Shutterstock
Żadne inne lotnisko nie notuje w ostatnim czasie tylu nowych tras jak lotnisko w Krakowie. Jednak im lepsze statystyki notuje port w Balicach, tym większe jest ryzyko, że już wkrótce port ten się zapcha. Władze portu zdają sobie z tego sprawę i planują rozbudowę terminala. Pytanie tylko, czy zdążą, bo popyt na połączenia lotnicze spod Wawelu jest ogromny.

144 połączenia – tyle tras liczyła pod koniec marca siatka połączeń krakowskiego lotniska w letnim rozkładzie lotów. A to nie koniec, bo w ostatnich kilkunastu tygodniach jeszcze się powiększyła. Oprócz „tradycyjnych” nowości, czyli tras Ryanaira i Wizz Aira, na liście połączeń znalazły się też kompletnie nowe trasy i przewoźnicy. Wśród nich połączenia LOT i Turkish Airlines do Stambułu, połączenie Air Serbia do Belgradu i nowa trasa lini Pegasus do Ankary, która wystartuje na początku lipca.

– Pierwotnie zakładaliśmy na ten rok osiągnięcie wyniku zbliżonego do tego z ubiegłego roku, ale wszystko wskazuje na to, że uda nam się przebić poziom z 2019 roku, gdy obsłużyliśmy 8,4 mln pasażerów. Natomiast patrząc na wydarzenia tylko z ostatnich lat, z pokorą podchodzimy do tej sytuacji, bo wiemy, jak jedno wydarzenie może wpłynąć na  cały ruch lotniczy – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Radosław Włoszek, prezes lotniska w Krakowie.

Doskonale widać to w statystykach. Maj był dla krakowskiego lotniska rekordowy – przez port w Balicach przewinęło się prawie 840 tysięcy pasażerów. To aż o 23 procent więcej niż w 2023 roku i o 12 procent więcej niż w rekordowym maju 2019. W sumie od początku roku lotnisko obsłużyło zaś do końca maja 3,054 mln podróżnych. Szanse na pobicie rekordu są więc spore. Tym bardziej, że do Krakowa wracają zagraniczni turyści, których w zeszłym roku w pewnym stopniu wystraszyła wojna za naszą wschodnią granicą. To też napędza statystyki, ale też sprawia, że coraz bardziej aktualne są pytania o rozbudowę krakowskiego lotniska.

Tym bardziej, jeśli spojrzymy na bardziej długofalowe plany przewoźników już obecnych w Krakowie. Dobrym przykładem jest choćby Ryanair – podczas ubiegłotygodniowej konferencji w Krakowie Michael O’Leary otwarcie powiedział, że chciałby za 5 lat podwoić liczbę pasażerów przewożonych z i do Krakowa.

– W tym roku w Krakowie obsłużymy 4,5 mln pasażerów, ale nie chcemy się na tym zatrzymywać. Planujemy w ciągu 5 lat podwoić tę liczbę, a może nawet dojść do poziomu 10 mln pasażerów rocznie. Rozmawialiśmy dzisiaj rano z Radosławem i powiedziałem mu, żeby jak najszybciej rozbudowywał terminal – powiedział O’Leary.

Jeśli krakowskie lotnisko będzie dalej rozwijało się w takim tempie, to szybko może zacząć tu brakować miejsca. Szacuje się, że roczna przepustowość terminala w Krakowie to ok. 10 mln pasażerów rocznie. Oznacza to, że należałoby dość szybko myśleć o rozbudowie. Tymczasem lotnisko w Krakowie owszem, myśli o rozbudowie, ale inwestycja miałaby zacząć się nie wcześniej jak za 2 lata.  Wszystko z powodu braku miejsca, które zostanie uwolnione dopiero po wybudowaniu nowego terminala cargo. Kilka dni temu podpisano umowę na budowę nowego obiektu – wart 92 mln zł terminal cargo ma być gotowy w ciągu 23 miesięcy, choć możliwe, że zakończy się jeszcze pod koniec 2024 roku.

Foto: Longfin Media / Shutterstock

– Mamy zatwierdzony przez właścicieli plan inwestycyjny rozbudowy lotniska, który konsekwentnie realizujemy, a jego celem jest zwiększenie przepustowości. Jeśli chodzi o rozbudowę terminala pasażerskiego, to kluczowe jest powstanie nowego terminala cargo. Gdy ta inwestycja zostanie zakończona, przeniesiemy tam wszystkie funkcjonujące w obecnym terminalu cargo instytucje i operacje, jednocześnie zaś zwolni się przestrzeń potrzebna do rozbudowy terminala pasażerskiego – mówi Radosław Włoszek.

A jak obecnie wygląda sytuacja pasażerów wylatujących z Krakowa?
– Od wielu lat obserwuję rozwój siatki połączeń z Krakowa i tego, jak razem z nią wypełnia się terminal w Balicach. Szczególnie w gorącym sezonie – jak święta, weekendy czy wakacje widać, że terminal nie jest z gumy, a kolejki z roku na rok rosną. Mimo że pasażerowie zawsze są obsługiwani sprawnie, to jednak nie da się ukryć, że na kontroli bezpieczeństwa czy przy gate’ach bywają prawdziwe tłumy – mówi moja redakcyjna koleżanka Aneta Zając, zapalona podróżniczka regularnie korzystająca z usług krakowskiego lotniska.

Foto: Krakow Airport

Inne problemy? Choćby pas startowy

Innym problemem jest ciągnąca się od lat kwestia budowy nowej drogi startowej, przeciw której protestują okoliczni mieszkańcy. Do tej pory robili to skutecznie – obawiający się hałasu mieszkańcy zablokowali wydanie decyzji środowiskowej. Jednak w maju pojawiła się dla Balic nadzieja – minister infrastruktury Andrzej Adamczyk zapowiedział bowiem, że droga zostanie wybudowana w oparciu o procedury dla inwestycji militarnych, co pozwoli ominąć niektóre formalności. Nowa droga startowa ma być umieszczona po północnej stronie obecnej. Ma mieć długość 2, tys. metrów i szerokość 45 metrów plus 7,5 metra poboczy po obu stronach.

Popyt będzie tylko rósł

Nie da się przy tym ukryć, że popyt na loty z Krakowa może tylko rosnąć, wraz z coraz szybciej rosnącym powrotem zainteresowania turystów przylotami pod Wawel. Zdaje sobie też z tego sprawę prezes krakowskiego lotniska.

– Mamy najbardziej rozbudowaną siatkę linii niskokosztowych oraz regularnych przewoźników ze wszystkich lotnisk regionalnych w Polsce. Krakowskie lotnisko konsekwentnie dąży do powrotu do realiów sprzed pandemii. Wyzwaniem dla nas jest także pełne odrodzenie ruchu lotniczego  w segmencie klienta biznesowego  i branży konferencyjnej. Ten rodzaj ruchu wciąż jeszcze nie wrócił w całości do realiów przed pandemią. Na pewno widzimy też, że w porównaniu do 2019 roku więcej pasażerów przylatywało do Krakowa niż z niego wylatywało. Dlatego systematycznie odbudowujemy przedmiotową strukturę ruchu na naszym lotnisku. Bo choć wolumenowo wygląda ona pozytywnie, to wciąż pracujemy nad segmentem przyjazdowym, tak ważnym dla Krakowa i całej Małopolski – mówi Radosław Włoszek.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Terminal krakowski i obsługa to moim zdaniem słabe ogniwo tego lotniska. Na plus to większy BL😀
moss_LOT, 22 czerwca 2023, 20:24 | odpowiedz
Od kilkudziesięciu lat problemem pasażerów w Balicach była wielkość terminala. Zawsze był za mały i zawsze rozbudowywany za późno względem potrzeb. Zazdroszczę pasażerom w Gdańsku, tam ktoś na infrastrukturę portu patrzy bardziej perspektywicznie. Bardzo lubię latać z Balic, ale terminal był i jest za mały. Za rok w sezonie to będzie już tragiczny tłok. 
RosaVonJungingen, 23 czerwca 2023, 9:40 | odpowiedz
Należy pomyśleć o drugim lotnisku po wschodniej stronie miasta a nie rozbudowywać bez końca w mglistej okolicy tocząc wojnę z mieszkańcami i rujnować im zdrowie i środowisko nocnymi lotami. 
ppmibsrodm_gmail_com, 23 czerwca 2023, 11:25 | odpowiedz
Może nie byłoby tam tylu ludzi jakby wszystkie trasy nie zostały tam przeniesione z Katowic/ Pyrzowic, ponieważ wszystkie trasy z których latałem do lub z Katowic są teraz przeniesione do Krakowa albo Wroclawia
Tymon, 24 czerwca 2023, 0:42 | odpowiedz
A może szybka kolej Balice-Pyrzowice ?Bo 2h+ dla 80km to są jakieś jaja...  To spokojnie dałoby się jechać 30 minut...
jp1, 9 grudnia 2023, 12:58 | odpowiedz
"droga zostanie wybudowana w oparciu o procedury dla inwestycji militarnych, co pozwoli ominąć niektóre formalności". To znaczy, że chcą naginać prawo?
okgotti, 10 grudnia 2023, 21:51 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »