Struny izraelskiego muzyka okazały się „zbyt niebezpieczne” dla ochrony na Lotnisku Chopina
Pracownicy ochrony na warszawskim Lotnisku Chopina skonfiskowali struny znanego izraelskiego wiolonczelisty Amita Peleda, po tym jak uznali przewożony przedmiot za „zbyt niebezpieczny”.
Oczywiście operatorzy kontroli bezpieczeństwa mieli do tego pełne prawo, ponieważ uznali, że przedmiotem jakim są struny „artysta mógłby kogoś udusić”. Zaproponowano mu umieszczenie dodatkowego zestawu strun w bagażu rejestrowanym jednak wiolonczelista nie wyraził na to zgody.
Muzyk wracał z występu w Filharmonii Narodowej w Warszawie gdzie wykonał 2. koncert wiolonczelowy Pendereckiego z okazji 85. urodzin kompozytora.
– Po raz pierwszy w życiu, na Lotnisku Chopina w Warszawie, odebrano mi podczas kontroli bezpieczeństwa wszystkie struny. Usłyszałem, że zabranie ich na pokład jest zbyt niebezpieczne. Zawsze nosiłem przy sobie dodatkowy zestaw i nigdy nie zostałem poproszony o ich oddanie. Cóż, przynajmniej nie zabrali mi wiolonczeli, twierdząc, że mógłbym kogoś dźgnąć końcówką… – komentował dla Classic FM, Amit Pelad.
Pelad jest uznanym na całym świecie muzykiem klasycznym oraz wiolonczelistą nominowanym do nagrody Grammy. Wykłada także w Peabody Institute na Uniwersytecie Johnsa Hopkinsa w Stanach Zjednoczonych.
Do sytuacji odniosło się samo Lotnisko Chopina, które poprosiliśmy o komentarz.
– Operator kontroli bezpieczeństwa podczas kontroli bagażu podręcznego pasażera stwierdził, że znajdują się w tam struny do wiolonczeli, które z uwagi na swoje właściwości – zgodnie z przepisami – są kwalifikowane jako zabronione. Przedmioty, które budzą wątpliwości, nie mogą zostać dopuszczone do przewozu w bagażu podręcznym, pasażer ma jednak możliwość umieszczenia przedmiotu w bagażu nadawanym do luku bagażowego – skomentował sytuację dla Fly4Free Piotr Rudzki, specjalista ds. komunikacji zewnętrznej Lotniska Chopina.
Jak podkreślił przedstawiciel stołecznego lotniska, muzykowi zostało kilkakrotnie zaproponowane przez operatora kontroli bezpieczeństwa umieszczenie strun w bagażu rejestrowanym. Pasażer jednak nie wyraził na to zgody.
– Jest nam niezmiernie przykro, że doszło do takiej sytuacji na naszym lotnisku, niemniej kwestie bezpieczeństwa traktujemy priorytetowo – dodał Rudzki.