Lotniczy BlaBlaCar zmieni sposób, w jaki latamy? Za kilka euro polatasz po całej Europie
Aplikacja działa na podobnej zasadzie co Uber czy BlaBlaCar. Piloci publikują trasę swojego przelotu, liczbę wolnych miejsc i cenę. Zainteresowany pasażer rezerwuje miejsce i płaci ustaloną stawkę.
Ceny są bardzo różne. Dla przykładu – lot z Łodzi do Budapesztu kosztuje 64 EUR, z Cannes na Majorkę 131 EUR, a przelot widokowy nad Martyniką 53 EUR. Choć podwózka samolotem brzmi nieco nieprawdopodobnie, to nowy sposób podróżowania może stać się prawdziwym hitem.

Obecnie aplikacja zrzesza 5000 pilotów i 65 tys. pasażerów. Do wyboru jest 3000 różnych destynacji. Większość lotów odbywa się na terenie Europy, ale pojawiają się też pojedyncze oferty lotów na innych kontynentach. Zdarza się nawet, że od samego lotu, ciekawszy będzie samolot, którym polecimy, dlatego warto polować na lotnicze perełki.
Użytkownicy mogą zarezerwować loty widokowe albo zwykły przelot – w jedną lub dwie strony.
Co ciekawe, potencjalni pasażerowie mogą też sami wskazywać, jakim lotem byliby szczególnie zainteresowani. Jeśli pilot zobaczy trasę, która go zainteresuje, może skontaktować się z ogłoszeniodawcą.
By zapewnić bezpieczeństwo pasażerów, licencje pilotów są weryfikowane. Dopiero po potwierdzeniu uprawnień, mogą oni założyć konto i oferować przeloty. To jednak nie koniec kontroli. Jeśli któryś pilot będzie miał dużo negatywnych opinii, zostanie usunięty z aplikacji.
Dodajmy też, że Wingly nie jest wcale pierwszą tego typu inicjatywą, bo podobne projekty są obecne na rynku od kilku lat, także w Polsce . Jednym z nich jest usługa Flightsharing dostępna w serwisie TimeBros.pl, gdzie piloci proponują zainteresowanym swoje loty na trasach krajowych. Ile to kosztuje? Jest nieco drożej niż w Wingly, ale też ceny nie są jakieś z kosmosu. Z Poznania do Kołobrzegu polecimy Cessną 172 za ok. 400 PLN od osoby, a z Bydgoszczy do Warszawy – za 500 PLN.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?