LOT zmieni swoją politykę bagażową po zarzutach ze strony UOKiK. „Zapisy wprowadzają pasażerów w błąd”
Dlaczego UOKiK zainteresował się tematem reklamacji bagażu w LOT?
Jak czytamy na stronie urzędu, „do UOKiK wpłynęły sygnały dotyczące reklamacji bagażowych osób podróżujących Polskimi Liniami Lotniczymi LOT. Konsumenci skarżą się na problemy z rozpatrywaniem reklamacji w przypadku uszkodzonego lub opóźnionego bagażu. Prezes UOKiK postawił spółce zarzuty naruszania zbiorowych interesów konsumentów”.
Sharm El Sheikh od 2606 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Epirus od 2860 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Side od 1998 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Co zarzuca UOKiK LOT w sprawie reklamacji uszkodzonego bagażu?
Najpoważniejszy zarzut dotyczy informacji ze strony internetowej LOT, w której czytamy, że przewoźnik „nie ponosi odpowiedzialności za zniszczenie bagażu wynikające z jego eksploatacji, np. wgniecenia, otarcia, zarysowania„. Takie stanowisko przekazuje też firma rozpatrująca reklamacje, z którą współpracuje LOT.
„Tymczasem Konwencja Montrealska, która reguluje zasady postępowania w razie szkód wyrządzonych pasażerom, bagażom lub towarom podczas podróży międzynarodowych i zapewnia jednolite zasady dotyczące międzynarodowego przewozu lotniczego, nie przewiduje wyłączenia odpowiedzialności przewoźnika w takich przypadkach — reguluje jedynie termin na wniesienie reklamacji” — informuje UOKiK.
Przewoźnik informował również, że w przypadku opóźnienia w dostarczeniu bagażu gwarantuje zwrot jedynie, gdy lot odbywał się poza kraj zamieszkania, do wysokości 100 dolarów na osobę, za określone rzeczy. Mogły to być wyłącznie najpotrzebniejsze produkty: artykuły toaletowe, bielizna, ubrania. Kosmetyki i inne rzeczy niebędące artykułami pierwszej potrzeby nie mogły być refundowane. Tymczasem obowiązujące przepisy nie ograniczają odpowiedzialności przedsiębiorcy jedynie do rekompensaty za zakup tak wąskiej grupy produktów. Ponadto nie uzależniają tej odpowiedzialności od miejsca, do którego nastąpiło opóźnienie.
– Przedsiębiorca nie może przyznawać konsumentom mniej praw, niż wynika to z przepisów prawa powszechnie obowiązującego. Taką praktykę mogły stosować Polskie Linie Lotnicze LOT, dlatego wszcząłem postępowanie przeciwko temu przedsiębiorcy. To niejedyne nasze działania na rynku lotniczym, przyglądamy się także innym przewoźnikom, zaś zarzuty w podobnych praktykach usłyszały wcześniej linie lotnicze Wizz Air i Enter Air – mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Dlaczego LOT wprowadzał pasażerów w błąd?
LOT wprowadzał podróżnych w błąd, informując o dużej liczbie dokumentów i danych niezbędnych do rozpatrzenia reklamacji za uszkodzony lub opóźniony bagaż. Przewoźnik wymagał: opisu szkody, numeru protokołu szkody lub opóźnienia bagażu/PIR, numeru biletu lub wydruku z numerem rezerwacji, kart pokładowych, wywieszki bagażowej, zdjęć uszkodzonego bagażu, rachunku za zakup lub naprawę bagażu, rachunków potwierdzających wartość zagubionych lub zniszczonych rzeczy.
Tymczasem zgodnie z przepisami takie dane i dokumenty nie są niezbędne do złożenia reklamacji. Przedsiębiorca nie może od tego uzależniać jej rozpatrzenia. Takie praktyki mogą powodować, że podróżni rezygnują z dochodzenia swoich praw.
Jeśli zarzuty Prezesa UOKiK się potwierdzą, PLL LOT grozi kara do 10 proc. obrotów za każdą z zakwestionowanych praktyk.
Jakie zmiany zamierza wprowadzić LOT?
LOT szybko zareagował na decyzję UOKiK. W przesłanym komunikacie linia informuje, że spółka ściśle współpracuje „w toczącym się postępowaniu dotyczącym zasad reklamacji bagażowych. Dotąd stosowaliśmy zapisy i przekazy, które traktowaliśmy jako standard w branży lotniczej, stosowany także przez innych przewoźników”.
„Niemniej jednak, odpowiadając na zastrzeżenia Urzędu i w trosce o najwyższe standardy obsługi pasażerskiej, PLL LOT niezwłocznie usunęły dotychczasowe treści i opracowują zapisy odnośnie do reklamacji bagażowych w nowym standardzie” — czytamy w oświadczeniu.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?