LOT zmienia strategię i obiecuje dużo tras z regionów! Co na to lotniska? Na razie bez entuzjazmu
Spośród wszystkich założeń i planów LOT na lata 2024-2028 ten temat przeszedł nieco niezauważony, przykryty choćby wizualizacjami nowej klasy biznes w Dreamlinerach czy dywagacjach o planach rozwoju floty. I bardzo niesłusznie, bo zapowiedź LOT o zwiększeniu oferowania w portach regionalnych to duża rzecz.
Costa del Sol od 2454 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Kreta Zachodnia od 2790 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Alanya od 1710 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Dlaczego? LOT przez lata konsekwentnie omijał porty regionalne w swoich planach, choć z pewnymi wyjątkami. W strategii LOT regiony miały przede wszystkim zasilać hub przesiadkowy w Warszawie, stąd narodowy przewoźnik skupiał się przede wszystkim na lotach krajowych. Do tego dochodziły sezonowe wakacyjne połączenia z mniejszych portów (np. Do Chorwacji z Rzeszowa, Szyman czy Zielonej Góry) oraz potężny wyjątek w pandemicznym 2020 roku, gdy próbując ożywić ruch lotniczy narodowy przewoźnik ogłosił ponad 100 letnich połączeń z 10 polskich lotnisk.
Osobne miejsce zajmują połączenia długodystansowe, gdzie LOT lata z Krakowa do Nowego Jorku i Chicago, sezonowo z Rzeszowa do Newark, a od końca października będzie latał raz w tygodniu z Wrocławia do Seulu.
W efekcie porty regionalne nauczyły się żyć bez LOT, a w większości z nich karty rozdają tanie linie lotnicze.
Teraz narodowy przewoźnik zapewnia, że tych połączeń ma być dużo więcej, choć tak jak z innymi elementami strategii, trudno o konkrety.
– Będziemy bardziej obecni w portach regionalnych, bo mamy ambitne cele, jeśli chodzi o wzrost liczby pasażerów. Jednocześnie wiemy, że Lotnisko Chopina ma swoje ograniczenia, stąd taka decyzja. Z regionów będziemy otwierali połączenia regularne i całoroczne. Kiedy zaczniemy? Wszystko będzie zależało od dostępności nowej floty – mówił w zeszły czwartek na spotkaniu z dziennikarzami prezes LOT Michał Fijoł.

Co na to lotniska? Patrzą realistycznie, czyli… niezbyt optymistycznie
W portach regionalnych nowe otwarcie LOT witane jest z umiarkowanym entuzjazmem. Podnosi się tu głównie dwa argumenty: że przez lata regiony nauczyły się żyć bez narodowego przewoźnika, po drugie zaś – że LOT będzie się i tak rozwijał przede wszystkim w portach „zaprzyjaźnionych”. Czyli – zakładając scenariusz, w którym po wyborach nie dojdzie do zmiany władzy. – w takich portach jak Kraków, Rzeszów czy Wrocław, gdzie szefowie lotnisk są po właściwej stronie politycznego spektrum. Zresztą, dzisiaj mieliśmy już pierwszy tego przykład, gdy LOT zapowiedział uruchomienie od listopada lotów z Rzeszowa do Mediolanu.
Oficjalne komentarze też są dość wyważone.
– Mocniejsze wejście LOT na lotniska regionalne to oczywiście dobra wiadomość i naturalny krok, bo skoro linia chce się rozwijać, a ma ograniczone możliwości w Warszawie, to w sposób naturalny musi szukać szans na innych lotniskach. Czy w Poznaniu? Zobaczymy, bo na razie mamy najniższy wskaźnik odtworzenia ruchu przez LOT w porównaniu do innych dużych lotnisk w Polsce. Myślę, że LOT stworzy 2-3 małe bazy operacyjne: może to być Gdańsk, Kraków, ale też na przykład Poznań, bo mamy tu ogromny potencjał w postaci pasażerów, którzy wybierają lotnisko w Berlinie. Mocniejsze wejście LOT może w jakimś stopniu zahamować ten trend – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Grzegorz Bykowski, wiceprezes zarządu lotniska Poznań-Ławica.
Z kolei prezes lotniska w Gdańsku jest jeszcze bardziej racjonalny.
– Patrzę na to wszystko rozsądnie i nie napinam się koniecznie na dużo nowych połączeń LOT z Gdańska. Nie mam problemu z tym, że LOT dowozi swoich pasażerów do hubu w Warszawie i cieszę się, że dalej będzie się rozwijał. Myślę też, że w związku z tym powinien znacząco zwiększyć częstotliwość lotów z Gdańska do Warszawy, żeby każdy pasażer mógł się przesiąść na Lotnisku Chopina na interesujące go połączenie – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Tomasz Kloskowski, prezes lotniska w Gdańsku.
Największym optymistą jest niejako tradycyjnie prezes lotniska w Krakowie Radosław Włoszek.
– Gratuluję LOT opublikowania ambitnej strategii na kolejne lata i cieszę się, że narodowy przewoźnik dalej będzie się rozwijał w portach regionalnych. Realizacja strategii LOT to szansa na uruchomienie kolejnych, atrakcyjnych połączeń z Krakowa i innych lotnisk regionalnych – mówi szef krakowskiego lotniska.