Od dzisiaj LOT wyłączył możliwość samodzielnego wydrukowania i pobrania kart pokładowych przez pasażerów na wszystkich międzynarodowych trasach. Przewoźnik tłumaczy to względami bezpieczeństwa.
To bardzo ważna zmiana, która dla pasażerów linii oznacza, że będą musieli się pojawiać wcześniej na lotnisku. Bo choć pasażerowie wciąż będą mogli dokonać odprawy przez internet na większość lotów z siatki LOT, to po odbiór karty pokładowej będą musieli udać się na lotnisko do stanowiska odprawy. Dotyczy to także osób podróżujących bez bagażu rejestrowanego.
LOT tłumaczy, że “celem wprowadzonych zmian, zgodnie ze światowymi standardami, jest dostosowanie ruchu pasażerskiego do dynamicznie zmieniających się obostrzeń epidemicznych oraz usprawnienie i ułatwienie procesu onboardingu dla pasażerów”.
W praktyce oznacza to, że na lwiej części tras pasażerowie muszą posiadać ze sobą odpowiednie dokumenty wymagane w podróży, na przykład negatywny wynik testu na koronawirusa czy formularz lokalizacyjny. Teraz wszystkie te dokumenty będą sprawdzane w punkcie check-in, przed wydaniem karty pokładowej. Tę pasażerowie mają otrzymać dopiero po zweryfikowaniu, że posiadają komplet niezbędnych zezwoleń.

W ten sposób LOT chce uniknąć potencjalnego chaosu, który może pojawić się przy bramkach na lotnisku, gdy okazuje się, że ktoś nie może lecieć z powodu braku dokumentów. Z drugiej strony, choć wiemy, że obecnie samoloty nie latają przesadnie wypełnione, dla pasażerów oznacza to konieczność stania w kolejkach na lotnisku i to, że muszą być na lotnisku znacznie wcześniej niż do tej pory.
LOT informuje, że nowy obowiązek nie dotyczy tras krajowych, a więc wszystkich połączeń z Warszawy, a także lotów na trasie Kraków-Gdańsk-Kraków i Kraków-Szymany-Kraków.