„LOT sprzedaje Polakom te same bilety drożej niż obcokrajowcom”. Linia się tłumaczy i zapowiada zmiany
O ogromnych różnicach w cenie biletów poinformował serwis Money.pl jeden z czytelników, który był na targach w Niemczech i chciał zablokować bilet na lot z Dusseldorfu do Warszawy. Gdy sprawdzał loty na telefonie, otrzymał cenę w złotówkach wynoszącą 1437,23 zł. Gdy jednak wszedł na stronę LOT na swoim laptopie zalogowanym do hotelowego Wi-Fi okazało się, że cena w euro była znacznie niższa – wynosiła 271,58 euro, czyli ok. 1170 zł. W przypadku wieczornego lotu na tej samej trasie różnica była nawet większa – cena w złotówka wynosiła 2217,23 zł, a w euro (po przeliczeniu na złotówki) – 1425 zł.
Limassol od 2399 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Costa Brava od 1689 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Riwiera Albańska od 2473 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Z czego to wynika?
LOT tłumaczy w odpowiedzi na pytania Moneypl, że „ta sama kombinacja rejsów może być oferowana w różnych cenach w zależności od rynku sprzedaży. Nie jest to działanie mające na celu oferowanie wyższych cen na rynku polskim. Podobne różnice mogą występować w dowolną ze stron pomiędzy różnymi rynkami”.
Jednocześnie jednak LOT zapowiada jednak zmiany, które ukrócą tę praktykę.
„Pragniemy jednocześnie zauważyć, że ze względu na praktyki niektórych agentów podjęliśmy działania mające na celu ulepszenie systemu w taki sposób, aby nie różnicować ceny w zależności od rynku sprzedaży, lecz od punktu startu podróży – przy tego typu optymalizacji ten konkretny pasażer będzie widział jednakową cenę niezależnie od rynku, na którym dokonuje zakupu” – informuje LOT, choć dodaje, że to „długotrwały i skomplikowany proces