LOT notuje świetne wyniki na swoich najważniejszych trasach. Dla linii to prawdziwa żyła złota!
W siatce połączeń narodowego przewoźnika połączenia transatlantyckie mają od zawsze kluczowe znaczenie. LOT lata na nich „od zawsze”, a przed wybuchem pandemii koronawirusa znacząco ją powiększył, dodając nowe połączenia do takich miast jak Miami czy Los Angeles. Wiele wskazuje zresztą na to, że to nie koniec ekspansji, bo w strategii LOT do 2028 roku jest mowa o uruchomienia kolejnych dalekich tras do Stanów Zjednoczonych, m.in. do Waszyngtonu i San Francisco. Jak jednak radzi sobie LOT na trasach do USA? Sprawdził to w specjalnym raporcie serwis pasażer.com, który wziął pod lupę połączenia transatlantyckie LOT, porównując wyniki z 2019 do tych z 2023 roku. Jakie są wyniki? Sprawdźmy.
Costa Blanca od 2238 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Kreta Zachodnia od 2642 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Hammamet od 1550 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę rejsów za ocean, to widzimy, że w ubiegłym roku LOT wykonywał ich średnio o 4 procent więcej niż w 2019 roku. Widzimy jednak znaczące różnice, jeśli chodzi o konkretne połączenia: LOT zmniejszył bowiem o 35 procent liczbę rejsów na trasie z Rzeszowa do Newark, o 6 procent – z Krakowa do Chicago, a o 25 procent – z Warszawy do Los Angeles. Jednocześnie o 17 procent w stosunku do 2019 roku zwiększyła się liczba rejsów z Warszawy na nowojorskie lotnisko JFK, o 10 procent z Warszawy do Newark, o 34 procent z Krakowa do Chicago, a o 50 procent z Warszawy do Miami.
Znacząco zwiększyła się też liczba przewiezionych pasażerów na trasach z Polski do USA i z powrotem: w 2019 roku LOT przewiózł tu 696 tysięcy pasażerów, a w 2023 roku – już 763,7 tysiąca podróżnych. Warto w tym miejscu dodać, że w zeszłym roku grubo ponad połowa pasażerów podróżowało na dwóch „flagowych” transatlantyckich trasach, a więc z Warszawy do Chicago (196 tys. Ludzi) i do Nowego Jorku (235,9 tys. podróżnych).
Tak dobre liczby to przede wszystkim efekt znacznie lepszego seat factora, czyli współczynnika wypełnienia foteli w samolotach. Jak czytamy w serwisie pasazer.com, w 2023 roku na trasach Polska-USA-Polska wyniósł on w sumie 85,5 procenta i był o 3,9 punktu procentowego lepszy niż w 2019 roku (jednocześnie był on o 5,4 proc. lepszy niż w 2022 roku). Z analizy branżowego serwisu wynika, że w ostatnim roku przed wybuchem pandemii LOT notował najsłabsze wyniki wypełnienia samolotów na trasach z Rzeszowa do Newark (71,8 proc. W 2019 roku), a także z Warszawy do Miami (71,2 proc.) oraz do Los Angeles (75,9 procenta). I to właśnie na tych trzech trasach seat factor uległ przez lat największej poprawie: w 2023 roku loty do Newark ze stolicy Podkarpacia były wypełnione w 86,6 procenta (poprawa współczynnika wypełnienia o 14,8 proc.), do Miami w 84 procentach (poprawa o 12,8 procenta), a do Los Angeles w 81,3 procenta (lepszy seat factor o 5,4 procenta w stosunku do 2019 roku).
Jednocześnie połączeniem, które notuje najwyższy współczynnik wypełnionych miejsc w samolotach, jest trasa z Krakowa do Chicago (z load faktorem na poziomie 89,9 procenta w 2023 roku), drugie miejsce zajmuje wspomniana trasa Rzeszów-Newark, a dwa kolejne miejsca to trasy z Warszawy do Nowego Jorku i Warszawy do Chicago.