LOT intensywnie szuka nowych Dreamlinerów. Jego flota może się wkrótce powiększyć
LOT konsekwentnie realizuje kolejne elementy swojej strategii, w tym wymianę floty. Na koniec ubiegłego roku liczyła ona 86 samolotów, a plan zakłada, że do 2028 roku zwiększy się ona do 110 maszyn. Jednak oprócz wciąż zasilających flotę linii Boeingów 737 MAX 8 oraz nowych samolotów regionalnych, którego dostawcę poznamy wkrótce (więcej pisaliśmy na ten temat na łamach Fly4free.pl w czwartek), przewoźnik planuje też zwiększyć liczbę samolotów szerokokadłubowych. Tu plany też są ambitne: zgodnie ze strategią przewoźnik ma do 2028 roku dysponować flotą aż 27 takich samolotów. Obecnie linia dysponuje 15 maszynami: 8 Boeingami 787-8 i 7 większymi 787-9, jednak nie ze wszystkich maszyn może korzystać z uwagi na przeciągające się prace serwisowe i brak części zamiennych na rynku. Wkrótce jednak ta sytuacja może się zmienić, bo narodowy przewoźnik bardzo intensywnie poszukuje kolejnych samolotów na dalekie trasy. LOT rozpuścił wici wśród firm leasingowych i jak słyszymy, wkrótce możemy poznać tego efekty.
Marsa Alam od 2820 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Alanya od 1908 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Sharm El Sheikh od 2343 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
– Od pewnego czasu rozważamy również pozyskanie samolotów z rynku wtórnego, szukamy okazji na rynku. Ze względu na spójność floty jesteśmy zainteresowani tylko Dreamlinerami. Dlaczego nie zamawiamy bezpośrednio u Boeinga? Chodzi oczywiście o długie terminy realizacji – najwcześniejsze możliwe to okolice 2030, 2031 roku – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Robert Ludera, dyrektor Biura Siatki Połączeń i Aliansów w LOT.
Dlaczego LOT tak długo wstrzymywał się z decyzją o zamówieniu samolotów szerokokadłubowych? Jak słyszymy, linia czekała z konkretnymi działaniami na „klepnięcie” planów rozbudowy Lotniska Chopina. Tak, aby nie zostać z nowymi samolotami bez możliwości optymalnego wykorzystania ich w Warszawie w sytuacji, gdyby największy polski port miał jednak nie powiększać swojej przepustowości.
Nowe Dreamlinery sprawią, że LOT w końcu będzie mógł uruchomić nowe dalekie trasy. Dokąd poleci? W strategii LOT narodowy przewoźnik określił, że na liście jego potencjalnych tras są 4 połączenia do Ameryki Północnej (chodzi o trasy do Bostonu, Waszyngtonu, San Francisco i Montreal w Kanadzie). Dużo dłuższa jest za to lista połączeń do Azji, choć na razie latanie tam z uwagi na zamknięte niebo nad Rosją i wydłużone czasy lotu wydaje się mniej korzystną opcją dla narodowego przewoźnika. Sam LOT nie wyklucza przy tym np., że w 2026 roku mógłby wznowić bezpośrendie loty do Chin, choć niekoniecznie musi być to Pekin. W strategii LOT wśród potencjalnych destynacji figurują m.in. Szanghaj, Kolombo, Ho Chi Minh, Bangkok, Hanoi, a także japońskie Kansai czy Pusan w Korei Południowej.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?