Lot z Warszawy do USA tańszy o 500 zł, jeśli podróż zaczniesz… w Wilnie! Dlaczego dwa loty są tańsze niż jeden?
Przypadki lotów z przesiadką, które są znacznie tańsze niż połączenia bezpośrednie, zdarzają się dość często, ale musimy przyznać, że oferta wygrzebana przez naszego redakcyjnego kolegę mocno nas zdziwiła. Mamy więc bezpośredni lot z Warszawy do Chicago, realizowany przez narodowego przewoźnika, a cena za podróż w obie strony w terminie 8-20 października to 2142 zł. Da się taniej? To możliwe, ale pod warunkiem, że swoją podróż zaczniecie na lotnisku w Wilnie. Z systemów rezerwacyjnym wynika, że rozpoczęcie podróży w stolicy Litwy, dolot do Warszawy i przesiadka tam na dokładnie to samo połączenie oraz lot powrotny w tym samym terminie będzie nas kosztować zaledwie 1647 zł, czyli o prawie 470 zł mniej. Co jest świetną wiadomością dla pasażerów np. z Suwałk czy Ełku, którzy mają porównywalną odległość do Warszawy i Wilna. Ważniejsze pytanie brzmi jednak, jak to w ogóle jest możliwe?
Alanya od 2031 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Sharm El Sheikh od 2439 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Zakynthos od 2810 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Linie lotnicze tłumaczą przypadki promowania lotów przesiadkowych niższymi cenami od takich samych lotów bezpośrednich m.in. kwestią popytu. W zeszłym roku przedstawiciele narodowego przewoźnika tłumaczyli na łamach money.pl, że systemy osobno analizują popyt na połączenie bezpośrednie i lot z przesiadką na konkretnej trasie. Jeśli w tym drugim przypadku zainteresowanie jest małe, algorytm stosuje zachętę cenową.
Wiąże się to też bezpośrednio z faktem, że LOT jest przewoźnikiem sieciowym, co oznacza, że promuje przede wszystkim ruch i pasażerów transferowych, czyli przesiadających się w jego hubie na Lotnisku Chopina. Tacy pasażerowie generują większe przychody dla linii. Nie bez znaczenia jest też fakt, że LOT konkuruje na trasach do USA z innymi przewoźnikami sieciowymi oferującymi loty przesiadkowe przez swoje huby, linia kusi więc pasażerów atrakcyjnymi cenami.
„Zmienne wpływające na cenę to również stymulacja popytu na podróże tranzytowe, termin zakupu czy rodzaj biletu – w jedną lub dwie strony. Końcowa cena biletu jest dywersyfikowana w zależności od wielu czynników, które analizują nasze algorytmy” – tłumaczył LOT w rozmowie z money.pl.
I choć z perspektywy pasażera z Polski liczącego na tani bilet do USA może to wyglądać absurdalnie, to tak właśnie jest.
Skiplagging – nie zachęcamy, ale…
Z drugiej strony takie praktyki przewoźników zachęcają wprost pasażerów do korzystania z tak zwanego skiplaggingu, czyli rezygnacji z jednego z odcinków lotu, by wygodniej dotrzeć do celu swojej podróży, a przy tym zaoszczędzić. W powyższym przypadku dla wielu pasażerów byłaby to podróż z Chicago do Warszawy i odpuszczenie ostatniego odcinku podróży do Wilna. Oczywiście, nie zachęcamy do korzystania z tego procederu, z którym linie lotnicze starają się walczyć. Jednocześnie musicie pamiętać, że w swoich regulaminach przewoźnicy grożą za takie dobrowolne opuszczenie jednego z odcinków lotu srogimi karami finansowymi, jednak w praktyce są one bardzo trudne do wyegzekwowania.