LOT walczył ze stonką i chciał wozić pasażerów helikopterami! W nowej książce o LOT jest więcej takich historii
Założone w 1928 roku Polskie Linie Lotnicze LOT to jedna z najstarszych linii lotniczych w Europie, a przy tym przewoźnik o niezwykle ciekawej historii. W swojej najnowszej książce przybliża ją bardzo dogłębnie Tomasz Lachowski – śledzimy w niej losy przewoźnika od zalążków jego reaktywacji w 1944 roku aż do czasów współczesnych. Książka jest niezwykle ciekawa – jest kopalnią mało znanych ciekawostek i zapomnianych historii z dziejów narodowego przewoźnika. Wybraliśmy kilka z nich, aby zachęcić. Was do lektury. Zapraszamy!
- Rodos od 1791 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Costa Brava od 1845 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Złote Piaski od 1939 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
1 Śmigłowcem z centrum Warszawy na Okęcie? Były plany budowy heliportu
Choć pierwsza połowa lat 50-tych XX wieku, czyli rządy Bieruta i schyłek stalinizmu, były okresem stagnacji dla LOT, to nie brakowało pomysłów i śmiałych wizji rozwoju narodowego przewoźnika. Jedną z nich miało być stworzenie sieci 5 lądowisk w Warszawie, z których pasażerowie mieliby śmigłowcami być transportowani na swoje loty na lotnisko Okęcie. Koncepcja od początku była traktowana jako science fiction i oczywiście nie została zrealizowana, choć… była dość zaawansowana kilkanaście lat wcześniej, a więc tuż przed wybuchem II wojny światowej.
Jak czytamy w książce Lachowskiego, koncepcja taka powstała już w 1938 roku w Ministerstwie Komunikacji przy okazji budowy Centralnego Dworca Pocztowego w Warszawie, który miał powstać pomiędzy Al. Jerozolimskimi i ulicami Żelazną oraz Chmielną. Jednym z jego elementów miało być żelbetowe przykrycie o powierzchni ok. 7 tysięcy metrów kwadratowych, które miało zostać wykorzystane m.in. jako heliport, umożliwiający komunikację powietrzną z centrum Warszawy do nowego lotniska, planowanego wówczas na Gocławiu. Plany te oczywiście nigdy nie zostały zrealizowane – ukończoną w 60 procentach inwestycję zniszczyli w 1944 roku Niemcy podczas Powstania Warszawskiego.
2. Jak LOT walczył ze stonką
Niewielki ruch pasażerski w pierwszych latach po zakończeniu II wojny światowej sprawił, że narodowy przewoźnik i jego flota były wykorzystywane do innych celów. Wiodną 1947 roku utworzono więc na przykład w jego ramach Eskadrę Opylającą, która w miesiącach letnich skierowała osiem samolotów Lisunow Li-2 wraz z cywilnymi załogami do prowadzenia oprysków ochronnych dużych kompleksów leśnych na terenie całej Polski. Wkrótce potem, by lepiej koordynować coraz większy zakres prac, powołano Oddział Obsługi Rolnictwa i Leśnictwa przy PLL LOT. W 1951 roku w zachodniej Polsce przeprowadzono szeroko zakrojoną akcję zwalczania stonki ziemniaczanej (zrzuconej rzekomo przez zachodnich imperialistów), a w kolejnym roku rozpoczęto także rozsiewanie z powietrza nawozów sztucznych. Co ciekawe, oddział ten działał w LOT przez kilka dobrych lat.
3. Najciekawsza trasa krajowa? Z Warszawy pod samiuśkie Tatry
W swojej historii LOT wykonywał wiele lotów krajowych na trasach, które dziś mogą brzmieć bardzo egzotycznie. np. z Warszawy do Słupska czy Koszalina. Ale jedna z najbardziej nietypowych krajówek została uruchomiona w 1962 roku. Było to połączenie do Zakopanego, a właściwie do Nowego Targu. Loty na tej trasie zostały uruchomione w związku z odbywającymi się w stolicy polskich Tatr mistrzostwami świata w narciarstwie klasycznym. Jak czytamy w książce, plan lotu był następujący: samolot Iliuszyn Ił-14 startował z warszawskiego Okęcia, a po wylądowaniu w Krakowie pasażerowie przesiadali się do Lisunowa Li-2 i kontynuowali podróż na lotnisko sportowe w Nowym Targu. Podobnie jak w okresie międzywojennym, trasę z Warszawy do Zakopanego można było pokonać w ciągu trzech godzin.
„Niestety, obfite opady śniegu spowodowały poważne zakłócenia w kursowaniu i z zaplanowanych 44 rejsów zrealizowano jedynie 10. Pomimo potencjalnego zainteresowania, zrezygnowano z kontynuacji tego połączenia w kolejnych sezonach” – czytamy w książce
4. Pierwsza trasa do USA i upamiętnienie Jamesa Bonda
16 kwietnia 1973 roku odbył się inauguracyjny lot na trasie z Warszawy do Nowego Jorku. Połączenia te uzyskały specjalną numerację LO006 i LO007, choć zgodnie z logiką powinny nosić oznaczenia LO001 i LO002. Skąd ten pomysł? Jak czytamy, prawdopodobnie chciano w ten sposób uczcić premierę ósmej części filmowych przygód James Bonda „Żyj i pozwól umrzeć”, która w tym czasie miała premierę w kinach. Tak czy inaczej, te same numery lotów towarzyszą trasie z Warszawy na lotnisko JFK do dzisiaj.
5. Ponad 40 lat temu LOT był o krok od lotów do Brazylii
Uruchomienie połączeń do USA miało być dopiero początkiem ekspansji LOT na dalekich trasach. Jak czytamy na kartach książki, narodowy przewoźnik bardzo poważnie zastanawiał się już w połowie lat 70-tych nad uruchomieniem regularnych połączeń z Warszawy do Brazylii. Powód? Bardzo liczna Polonia zamieszkująca ten kraj (według różnych szacunków od 1,5 do 3 mln osób), której należało zapewnić bezpośrednią łączność z krajem. Warto w tym miejscu dodać, że w tym okresie LOT wykonywał loty czarterowe do Ameryki Południowej.
„Zleceniodawcami były głównie Przedsiębiorstwa Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich: „Dalmor”, „Gryf ” i „Odra”, które uzyskały możliwość szybkiej wymiany załóg trawlerów, znajdujących się na łowiskach położonych w pobliżu zachodnich brzegów Ameryki Południowej. Wyloty następowały z Gdańska lub Szczecina, międzylądowanie miało miejsce w Dakarze, stolicy Senegalu, a lotniskiem docelowym było Rio de Janeiro. W dalszą drogę, do Limy, stolicy Peru, rybacy wyruszali na pokładzie samolotów linii Varig” – czytamy w książce.
KONKURS
Polskie Linie lotnicze LOT to jedna z najcenniejszych polskich marek, rozpoznawana niemal na całym świecie. W czasie II wojny światowej narodowy przewoźnik praktycznie przestał istnieć. Na przestrzeni lat firma przeżywała wzloty i upadki, a jej historia pełna jest tajemniczych zdarzeń i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Szczegóły znajdziecie w książce Tomasza Lachowskiego pt. „LOT z Polski – historia narodowego przewoźnika po 1944 roku”.
Mamy dla Was pięć egzemplarzy książki. Aby zdobyć jeden z nich, napiszcie w kilku zdaniach jak wyobrażacie sobie lotniczą podróż dookoła świata? Zgłoszenia przyjmujemy wyłącznie mailowo pod adresem konkurs@fly4free.pl Możecie je przesyłać do niedzieli 3 listopada 2024 roku do godziny 23:59. Każdy może nadesłać tylko jedno zgłoszenie. Jury wybierze pięć najciekawszych odpowiedzi i nagrodzi je książkami „LOT z Polski – historia narodowego przewoźnika po 1944 roku” autorstwa Tomasza Lachowskiego, która została wydana nakładem Domu Wydawniczego Księży Młyn. Z laureatami skontaktujemy się mailowo do 10 listopada 2024 roku. Regulamin konkursu dostępny tutaj.
AKTUALIZACJA
Przyjmowanie zgłoszeń zostało zakończone. Z laureatami skontaktujemy się mailowo do niedzieli 10 listopada 2024 roku.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?