Linie znów odwołują tysiące lotów! Mnóstwo pasażerów na lodzie, a najgorsze przed nami
Miniony tydzień miał być bardzo trudny dla pasażerów i całej branży lotniczej. I choć faktycznie taki był, to i tak było dużo lepiej niż można się było spodziewać. Wszystko z powodu planowanych efektów strajków: Ryanair odwołał w miniony weekend „zaledwie” nieco ponad 200 rejsów, a innym liniom udało się uniknąć protestów pracowników: tak jest np. w przypadku linii easyJet i SAS. Nie oznacza to jednak, że problemów nie ma, bo linie lotnicze wciąż odwołują mnóstwo lotów. Gdzie sytuacja jest najgorsza?
W Paryżu 10 procent lotów odwołanych, w Amsterdamie „kryzys bagażowy”
Jeśli chodzi o odwołania lotów ogłoszone na ostatnią chwilę, to najgorsza sytuacja jest obecnie w Paryżu, gdzie na lotniskach CDG i Orly strajkuje personel naziemny. W efekcie w czwartek odwołano 10 procent wszystkich lotów z i do największego francuskiego lotniska, a podobna liczba anulacji spodziewana jest też w piątek. W najgorszej sytuacji są pasażerowie, którzy mieli zaplanowany wylot lub przylot z Paryża w piątek w godzinach 7-14. W tym okresie odwołane będzie w sumie 17 procent lotów, w tym m.in. poranne połączenie LOT z Warszawy na lotnisko Paryż CDG.
Protestujący w imieniu personelu naziemnego związek zawodowy CDG domaga się podwyżki dla każdego pracownika w wysokości 300 EUR miesięcznie.
Problemy w dalszym ciągu widzimy też na lotnisku Schiphol w Amsterdamie. Jednak tym razem oprócz odwołanych lotów i długich kolejek doszedł kolejny powód do bólu głowy dla pasażerów: długie kolejki w oczekiwaniu na odbiór bagażu. Powód to jak zwykle niewystarczająca liczba pracowników w handlingu, co przekłada się na czas oczekiwania, w wielu przypadkach przekraczający nawet 2 godziny.
Swiss odwołuje prawie 700 rejsów
Coraz więcej przewoźników, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji operacyjnej, decyduje się na anulowanie rejsów z dużym wyprzedzeniem. Wczoraj na naszych łamach mówił nawet o tym dyrektor Wizz Aira, choć „landrynka” akurat jeszcze nie zdecydowała się na ten krok. Zrobiła to za to Lufthansa, która w okresie letnim skasuje prawie 3000 rejsów, teraz zaś podobny manewr wykonał Swiss. Szwajcarski przewoźnik ogłosił, że oprócz już wcześniej odwołanych lotów, linia musi zawiesić kolejne 674 loty w okresie od sierpnia do października. Liczba robi wrażenie, choć w komunikacie przewoźnik przekonuje, że to ledwie 2 procent z ponad 31,4 tysiąca rejsów zaplanowanych w tym okresie.
Odwołane loty to mieszanka połączeń krótko i dalekodystansowych. Na liście znalazły się m.in. loty z Zurychu do Wiednia, Berlina, Birmingham i Luksemburga, ale też Dubaju, Johannesburga i niektóre rejsy do USA. Swiss tłumaczy, że na tę decyzję złożyło się kilka czynników.
„Branża lotnicza w Europie i na całym świecie osiągnęła właśnie swój operacyjny limit. Chcąc podejść odpowiedzialnie do naszych pasażerów, zdecydowaliśmy się na ten krok, by sprawnie móc wykonywać nasze pozostałe operacje lotnicze” – czytamy w komunikacie przewoźnika.
Ryanair anuluje raczej na ostatnią chwilę
W czwartek rozpoczął się kolejny etap strajku załóg w hiszpańskich bazach Ryanaira. Szczęśliwie dla pasażerów, wpływ strajku na liczbę anulacji jest ograniczony, ale i tak kilka tysięcy osób zostało poszkodowanych. Według związku zawodowego USO, w czwartek Ryanair odwołał 54 loty, a ponad 300 z powodu strajku było mocno opóźnionych. Wśród odwołanych lotów były też 2 połączenia z i do Polski: z Krakowa do Barcelony i z powrotem. I to właśnie lotnisko w stolicy Katalonii oraz port w Maladze były najmocniej poszkodowane z powodu strajku. Nie mamy jeszcze informacji na temat tego, ile lotów Ryanair planuje odwołać w ten weekend.
Co poza Europą? Air Canada obcina siatkę o 15 procent!
Problemy mają też linie z Ameryki Północnej. Swoje siatki połączeń zredukowały już właściwie wszystkie większe linie z USA, teraz przyszła pora na Air Canada. Przewoźnik ogłosił właśnie, że z powodu problemów operacyjnych przewoźnik zmniejszy w lipcu i sierpniu liczbę lotów o 15 procent! W liczbach bezwzględnych linia odwoła nawet 154 loty dziennie. Przewoźnik infomuje, że cięcia dotyczą przede wszystkim lotów krajowych, choć linia zmniejszy także liczbę połączeń międzynarodowych.