Linie w Europie rezygnują z najkrótszych tras i zastępują je autobusami i koleją. To koniec 25-minutowych lotów?
Jak tłumaczy Finnair w komunikacie, jego najnowsza inicjatywa nie jest nową odsłoną „flygskam”, czyli wstydu przed lataniem, choć ochrona środowiska ma w tym przypadku duże znaczenie. Podobnie jak względy ekonomiczne.
– Loty do Tampere i Turku są bardzo krótkie, a relatywnie niski poziom wypełnienia samolotów na tych trasach – wynoszący około 35 procent – sprawia, że notujemy na nich znacznie większy ślad węglowy w przeliczeniu na pasażera niż na innych krótkich trasach w naszej siatce połączeń – komentuje Perrtu Jolma, wiceprezes Finnair ds. siatki połączeń.
Monastir od 1499 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Wyspa Malta od 1753 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Hurghada od 1772 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Na obu trasach rozkładowy czas lotu wynosi 35 minut, choć w praktyce samolot leci maksymalnie 25 minut. Dla porównania: odległość z Helsinek do obu miast to ok. 170 kilometrów, a czas podróży autostradą to ok. 2 godziny. Przewoźnik dodaje zresztą, że zdecydowana większość pasażerów z tych miast dojeżdża do Helsinek własnym autem lub transportem zorganizowanym.
Połączenia lotnicze Finnair chce zastąpić trasami autokarowymi – z obu miast będą one realizowane po 4 razy dziennie. Finnair zapewnia też, że zapewni podróżnym alternatywne opcje przesiadkowe na wypadek opóźnień autokaru lub samolotu.
– Rozumiemy, że nasza decyzja może rozczarować niektórych podróżnych, którzy korzystali z samolotów i przepraszam ich za kłopot. Musimy jednak brać pod uwagę względy ekonomiczne i środowiskowe – mówi Jolma.
Finnair dołącza w ten sposób do klubu linii, które próbują zawieszać loty na krótkich trasach i zastępować je alternatywnymi formami transportu. Jak im to wychodzi? Na razie… różnie

KLM w awangardzie zmiany
Już przed pandemią przewoźnicy dużo mówili o konieczności przestawienia się na bardziej ekologiczne rozwiązania, a jednym z prekursorów tej zmiany jest KLM. Holenderska linia za pole eksperymentów wzięła trasę z Brukseli do Amsterdamu, gdzie już od pewnego czasu próbowała przekonać pasażerów do wybrania pociągów zamiast samolotu. W lipcu ubiegłego roku formuła AirRail została rozszerzona, a KLM zwiększył liczbę zarezerwowanych miejsc dla pasażerów w szybkich pociągach firmy Thalys, jednocześnie rezygnując z jednego lotu dziennie na tej trasie. W najnowszym letnim rozkładzie oferta takich łączonych połączeń została jeszcze bardziej poszerzona, a pasażerowie KLM mogą korzystać z 4 połączeń powrotnych między Amsterdamem i Brukselą. Jednak główną różnicą między sytuacją z Holandii i Finlandii jest to, że KLM nie zamierza całkowicie rezygnować z lotów na tej trasie z uwagi na duże skupienie pasażerów biznesowych z Brukseli, którzy i tak preferują krótki lot samolotem (z systemu wynika, że lot trwa ok. 45 minut, dwa razy dłużej niż podróż pociągiem).
Co z innymi liniami?
Inną linią, która tnie siatkę swoich najkrótszych połączeń jest Lufthansa. Niemiecki przewoźnik już w połowie 2021 roku zawiesił połączenie z Norymbergi do Monachium i zastąpił je połączenie autobusowym. Jednocześnie niemiecka linia mocno rozwija współpracę z Deutsche Bahn przy wspólnym bilecie lotniczo-kolejowym. Niemcy ogłosili w lutym, że z takiej łączonej oferty skorzystało w ubiegłym roku 575 tysięcy pasażerów, czyli o 25 procent więcej niż rok wcześniej.
Podobnych liczb może „Lufie” pozazdrościć Air France, która realizuje analogiczny program Train+Air, łączący 33 trasy z paryskim lotniskiem Charles de Gaulle w formie biletów transferowych.. Oferta cieszy się jednak umiarkowanym zainteresowaniem podróżnych – w ubiegłym roku skorzystało z niej ledwie 160 tysięcy pasażerów.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?