więcej okazji z Fly4free.pl

Linie lotnicze wprowadzają strefy „bez dzieci” w samolotach. Czy to przyjmie się w Europie?

Foto: Shutterstock
Zero kopania w fotel, brak ryków, krzyków i kilkugodzinnego płaczu, oczywiście za niewielką dopłatą – linie lotnicze kilka lat temu zaczęły wprowadzać na pokładach swoich samolotów specjalne strefy „bez dzieci” i bardzo sobie chwalą ten pomysł. Czy to dobre rozwiązanie i czy powinno zostać wdrożone przez linie lotnicze w Europie?

Jako pierwsze, osobne miejsca dla pasażerów nie chcących przebywać w pobliżu małych dzieci, wprowadziły linie Malaysia Airlines, które w 2011 r. odmówiły rodzinom z maluchami siadania w pierwszej klasie w swoich Boeingach 747. Rok później rozszerzyły tę politykę na obsługiwane przez Airbusy A380 loty z Kuala Lumpur do Londynu. W tym wypadku małe dzieci nie mogą znajdować się w 70-miejscowej klasie ekonomicznej na górnym pokładzie.

W ślad za nimi poszły kolejne linie: w 2013 r. „strefy bez dzieci” wprowadziły Air Asia X i singapurskie Scoot Airlines. W obu przypadkach usługa wygląda podobnie i jest w praktyce strefą z większym miejscem na nogi. W Scoot jest to 41 foteli tuż za klasą biznes biznes, oddzielonych od klasy ekonomicznej firanką, podobnie w Air Asia. Gdzie jest haczyk? Do tej strefy nie mają wstępu dzieci poniżej 12 roku życia. Cena usługi też jest podobna: w Air Asia trzeba za nią zapłacić 15 USD, w Scoot 15 SGD (ok. 45 PLN).

Linie lotnicze obawiały się kontrowersji, ale pomysł został przyjęty dość przychylnie.

– Dajemy po prostu pasażerom wybór. Nawet rodziny z dziećmi są pozytywnie nastawione do tego pomysłu, bo teraz czują się mniej winni, gdy ich dzieci rozmawiają. A jeśli ktoś zwróci im uwagę, zawsze można powiedzieć, że taki pasażer mógł wykupić miejsce w wydzielonej strefie – tłumaczył Azran Osman Rani, prezes AirAsia X.

Przewoźnicy eksperymentują

Inne linie też próbują w jakiś sposób okiełznać pasażerów z małymi dziećmi. Japan Airlines na kilku trasach „blokuje” ostatnie rzędy w samolotach dla matek z małymi dziećmi, które mogą tam bez problemu karmić swoje pociechy. Usługa jest darmowa, a jak tłumaczą przedstawiciele Japan Airlines, jednym z powodów jej wprowadzenia była potrzeba… zmniejszenia kolejek do samolotowych toalet.

Z kolei Etihad zatrudniał specjalistyczną firmę, która przeszkoliła ok. 500 stewardess z zakresu opieki nad dziećmi. Stewardessy te latają na niektórych długich trasach przewoźnika jako „latające nianie”, zabawiające lub uspokajające rozbrykane pociechy – jest to darmowa usługa dostępna we wszystkich klasach podróży.

Co z Europą?

Na razie żadna z europejskich linii nie zdecydowała się na wprowadzenie takiej usługi u siebie. Choć wygląda na to, że dla linii to mógłby być dobry biznes. Z przeprowadzonego 2 lata temu sondażu wynika, że ponad 70 proc. brytyjskich pasażerów jest za wprowadzeniem tego typu rozwiązań w liniach lotniczych i jest gotowa sporo zapłacić za możliwość znalezienia się w takiej strefie. Brytyjczycy są skłonni płacić nawet 50 GBP w obie strony, gdyby linie dały im możliwość wyboru.

„Strefa bez dzieci” brzmi jak idealny produkt do portfolio Ryanaira, którego filozofia zakłada sprzedaż tanich biletów i zarabianie kroci na dodatkowych usługach. Ofiarą jednej z ostatnich zmian w polityce Ryanaira padły zresztą rodziny – od 1 września podróżujące razem rodziny będą musiały zapłacić dodatkowo za to, że będą mogły siedzieć obok siebie.

I nie będzie to wcale tanie – cena to 4 EUR za osobę za jeden lot, ale stawka może nawet wzrosnąć.

Czy w tej sytuacji Ryanair rozważa wprowadzenie takiej usługi?

– Nie mamy tego w planach. Pasażerowie chcący siedzieć z przodu samolotu mogą wykupić priorytetową usługę Business Plus – mówi Olga Pawlonka z Ryanaira.

Podobnych planów nie ma też Wizz Air.

– Pozostajemy lojalni wobec naszej strategii biznesowej, która gwarantuje każdemu pasażerowi taką samą klasę podróży. Z tego powodu nie planujemy wprowadzać stref ciszy w najbliższej przyszłości. Jednocześnie oferujemy pasażerom szukającym dodatkowego komfortu możliwość wyboru miejsca z większym miejscem na nogi lub priorytetowy boarding – czytamy w komentarzu wysłanym nam przez węgierskie linie.

A co wy, drodzy czytelnicy, sądzicie o tym pomyśle?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Przebrzydłe dzieci uprzykrzą każdą podróż. A jeszcze gorsi są rodzice święte krowy.
Martka, 25 sierpnia 2016, 15:09 | odpowiedz
mogliby wprowadzić to wszędzie. dzieci out
raul, 25 sierpnia 2016, 15:11 | odpowiedz
"Zero kopania w fotel, brak ryków, krzyków i kilkugodzinnego płaczu" - Mistrz :)
Kama1619, 25 sierpnia 2016, 15:12 | odpowiedz
Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
N, 25 sierpnia 2016, 15:13 | odpowiedz
Mysle ze jest to bardzo dobry pomysl. Wybaczcie drogie mamusi, ale nie wszyscy lubia i znosza dzieci, i to co dla was jest tak "cudowne" i "boskie" dla niektorych czesto bolem glowy i pieklem.
tomasz1980, 25 sierpnia 2016, 15:13 | odpowiedz
wszędzie powinny być takie strefy bez dzieci i umęczonych krolowych matek
twaróg, 25 sierpnia 2016, 15:14 | odpowiedz
Zróbmy też od razu świat bez dzieci............. pieprzeni egoiści
Ojciec, 25 sierpnia 2016, 15:15 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak się nie umiesz zajmować własnym dzieckiem, które się drze to siedź na dupie. Egoisto
Mazz, 25 sierpnia 2016, 15:18 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Mazz23, 25 sierpnia 2016, 15:20 | odpowiedz
Jestem mamą i latam czasami z dzieckiem. I jestem za osobną strefą, w której latać będą rodzice z dziećmi. Szczególnie, gdy lecę bez dziecka i chcę mieć wreszcie święty spokój, płaczące i kopiące fotele dzieci obok doprowadzają mnie do szału. Nie ma w tym nic z egoizmu.
kobieta, 25 sierpnia 2016, 15:27 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Egoiści, bo chcą mieć wybór? Raczej pokusiłabym się o stwierdzenie, że egoistą jest ten, który tego wyboru dać nie chce. Szkoda, że tak wielu rodziców nie zdaje sobie sprawy z tego, że ich pociechy nie dla każdego są takie pocieszne...
Ala, 25 sierpnia 2016, 15:27 | odpowiedz
Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami. Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych. Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami. Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Mateusz, 25 sierpnia 2016, 15:32 | odpowiedz
Czytam ten artykuł i komentarze i niedobrze mi się robi... Za zachowanie dzieci odpowiadają dorośli, poza tym nie wszystkie dzieci dobrze znoszą podróż. Mimo to wolę ich towarzystwo niż agresywnych komentujących od "przebrzybłych bachorów". Jesteście załośni.
Mag, 25 sierpnia 2016, 15:34 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Nie zapominaj, że pasazerami samolotu są zazwyczaj ludzie podróżujący w sprawach biznesowych, którzy ten czas poswięcaja na pracę. Skupienie się na pracy podczas, kiedy za plecami drze się lub kopie w fotel czyjeś dziecko jest niemożliwe. A nawet jesli ktoś leci na wakacje, to ma prawo nie chceć słuchać ryku przez kilka godzin lotu.
a-net, 25 sierpnia 2016, 15:36 | odpowiedz
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
a-net, 25 sierpnia 2016, 15:37 | odpowiedz
Jak najbardziej za ! Rodzice w ogóle nie zwracają uwagi na swoje dziecie. Kopanie krzyki i płacz. Ostatnio miałam wątpliwą przyjemność lecieć dwa lity po kolei przed jakimiś niegrzecznymi dziećmi! Rodzice nie reagowali na uwagę im zwracaną. Loty te wymęczyły mnie tak psychicznie, że straciłam chęć na wszystko feralnego dnia !
Kulturka88, 25 sierpnia 2016, 15:41 | odpowiedz
Trochę hardkor dla rodziców grzecznych dzieci, którzy mimo że swoje pociechy wychowali dobrze, muszą cierpieć w rewirze skumulowanych świętokrowych ;) Sama opcja potrzebna bardzo, rodzice z pewnością doceniają ją, gdy zostawiają potomstwo u babci i lecą odpocząć, sami od dawna...
sielanka, 25 sierpnia 2016, 15:45 | odpowiedz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
A dlaczego ja mam się dostosowywać do ciebie i twojej ciszy?
Janusz, 25 sierpnia 2016, 15:47 | odpowiedz
Bardzo dobry pomysł! Sama jestem matką dwojga uroczych dzieci i lot samolotem to jest stres dla mnie, bo rocznemu dziecku nie przetłumaczysz, jak wpadnie w histerię, że ma przestać płakać, bo jest w miejscu publicznym i to może innym przeszkadzać i że inni ludzie będą na nas dziwnie patrzeć albo, co gorsza, krzyczeć. A tak to każdy pasażer może wcześniej sobie wybrać lot w strefie bez płaczących dzieci :)
lilka, 25 sierpnia 2016, 15:49 | odpowiedz
a-net
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
nie wiem, czy wiesz, ale nadmiernie pijanym można stać się na pokładzie już lecącego samolotu ;)
lil, 25 sierpnia 2016, 15:51 | odpowiedz
Wiekszosc z Was uwaza ze lot to jakis luksus bo sie zaplacilo kilkadziesiat albo kilkaset zlotych. Ja latam rocznie samolotami conajmniej 20 razy. Najwiekszym mankament klasy ekonomicznej nie sa dzieci. Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. A to ze czasami jakies dziecko placze czy biega to jest jakis mankament ale chyba najmniejszy ze wszystkich
Cichy, 25 sierpnia 2016, 15:58 | odpowiedz
a-net
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
ale mozna zamowic alohol na poladzie a niektorym wytstarcza niewiele by sie srogo narabac
domiloka, 25 sierpnia 2016, 15:59 | odpowiedz
Cichy Wiekszosc z Was uwaza ze lot to jakis luksus bo sie zaplacilo kilkadziesiat albo kilkaset zlotych. Ja latam rocznie samolotami conajmniej 20 razy. Najwiekszym mankament klasy ekonomicznej nie sa dzieci. Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. A to ze czasami jakies dziecko placze czy biega to jest jakis mankament ale chyba najmniejszy ze wszystkich
that's the point: Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. - skoro Ty dorosły człowieku narzekasz na długi lot, mało miejsca (ok, dzieci są mniejsze - ale załóżmy, że chodzi o brak przestrzeni), brak ruchu, nuda, spanie na siedząco - to co taki mały szkrab ma powiedzieć, który nie do końca rozumie o co chodzi... - trochę empatii mili państwo, a wszystkim nam będzie lepiej :)
lil, 25 sierpnia 2016, 16:09 | odpowiedz
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
gość, 25 sierpnia 2016, 16:10 | odpowiedz
odwieczny problem... temat typu "jajko czy kura", "szczepić czy nie szczepić", dzieci czy nie dzieci"... ja mam dzieci, nawet troje, które latają od 3 miesiąca życia, nie płaczą, nie krzyczą, nie kopią w fotele, nie robią dramy, nie oglądają bajek na tablecie, nie obżerają się niezliczoną ilością słodyczy a potem nie "żygają" pół drogi... ale nie wszystkie są takie. Płacz innych dzieci nawet dla mnie jest męczący a właściwie szczególnie dla mnie :). Nie wiem czy to cokolwiek coś zmieni - bo czy dziecko wydziera się przy Tobie czy na końcu samolotu, to słychać i wkurza tak samo jeżeli jesteś rozdrażniony :) Nie mam nic przeciwko segregacji. Bądźcie ludżmi - nie zamykajcie wszystkich do jednego worka. Nie wszystkie dzieci są "bezstresowo" wychowywane. Niektóre naprawdę umieją zachować się w miejscach publicznych. Poza tym wg mnie przesadzacie - dlaczego mam się zamykać w domu bo mam dziecko? Mam wychowywać dzikusów? Im szybciej się obeznają z lataniem - tym będą wiedzieć czego się spodziewać i nie będą dramatyzować. Na chamów i dupków nie ma sposobu - czy to dziecko, czy dorosły - wszędzie się można natknąć. Tak więc bardzo proszę nie dyskryminujcie normalnych rodziców normalnych dzieci i nie wrzucajcie wszystkich do jedengo worka!
normalna matka, 25 sierpnia 2016, 16:20 | odpowiedz
Janusz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
A dlaczego ja mam się dostosowywać do ciebie i twojej ciszy?
To bardzo proste geniuszu. Cisza jest neutralna a halas nie jak tego nie rozumiesz to wspolczuje - nie przypominam sobie by komus przeszkadzala cisza ...
Razz, 25 sierpnia 2016, 16:26 | odpowiedz
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Jestem za strefa bez dzieci, dopóki to nie ja mam za nią płacić. Jeśli ktoś chce pracować w samolocie, to niech leci businessem. Współczuję matkom, których dzieci są trudne do opanowania, gardzę takimi, które rzeczywiście nic sobie nie robią z tego, ze ich dziecko wrzeszczy i przeszkadza. Czasami wystarczy zwykły uśmiech i magiczne słowo "sorry". Matka trójeczki.
Edytinha, 25 sierpnia 2016, 16:29 | odpowiedz
Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nigdy nie był dzieckiem ?
Qba85, 25 sierpnia 2016, 16:34 | odpowiedz
Nie prościej nakazać nadawanie bachorów do luku bagażowego?
jasio, 25 sierpnia 2016, 16:36 | odpowiedz
Martka Przebrzydłe dzieci uprzykrzą każdą podróż. A jeszcze gorsi są rodzice święte krowy.
Martka, czy całe dzieciństwo ktoś Cię bił? Albo coś więcej?
Andrzej, 25 sierpnia 2016, 16:40 | odpowiedz
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Chętnie wdrążę w życie "dobre rady" jak uspokoić spanikowane 2 letnie dziecko które jest zbyt małe by zrozumieć fakt że ból uszu i zatok jest spowodowany nagłą zmianą wysokości i niebawem przejdzie... Coś mi się zdaje że te wszystkie pseudo-mądrości wynikają z tego,że nie podróżowaliście nigdy z małymi dziećmi ponieważ ich po prostu nie macie!
dżoana, 25 sierpnia 2016, 16:42 | odpowiedz
Martka Przebrzydłe dzieci uprzykrzą każdą podróż. A jeszcze gorsi są rodzice święte krowy.
Proponuję klasę biznes! Pełen komfort!
dżoana, 25 sierpnia 2016, 16:43 | odpowiedz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
Czy tak trudno zabrać zatyczki do uszu?
dżoana, 25 sierpnia 2016, 16:44 | odpowiedz
jasio Nie prościej nakazać nadawanie bachorów do luku bagażowego?
a może tych wszystkich pseudo-biznesmenów? dużo miesjca na nogi - laptopy - i pełna atmosfera skupienia - walizki nie płaczą... chociaż może kolory mogą rozpraszać
gość, 25 sierpnia 2016, 16:51 | odpowiedz
Avatar użytkownika
tomasz1980 Mysle ze jest to bardzo dobry pomysl. Wybaczcie drogie mamusi, ale nie wszyscy lubia i znosza dzieci, i to co dla was jest tak „cudowne” i „boskie” dla niektorych czesto bolem glowy i pieklem.
wypraszam sobie, ja jako posiadacz własnego potomka równie mocno nienawidzę drących się dzieciaków, a jak gdzieś wyjeżdżam i podrzucam młodego do dziadków, to nie po to, żeby cudzych dzieciaków słuchać! strefy bez dzieci FOR THE WIN!
manowce, 25 sierpnia 2016, 16:57 | odpowiedz
jasio Nie prościej nakazać nadawanie bachorów do luku bagażowego?
nie prościej wsadzić Cie na 10 lat do więzienia? Wyjdziesz starszy (taki atut).
Rozsądny, 25 sierpnia 2016, 16:58 | odpowiedz
Avatar użytkownika
dżoana
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Chętnie wdrążę w życie „dobre rady” jak uspokoić spanikowane 2 letnie dziecko które jest zbyt małe by zrozumieć fakt że ból uszu i zatok jest spowodowany nagłą zmianą wysokości i niebawem przejdzie… Coś mi się zdaje że te wszystkie pseudo-mądrości wynikają z tego,że nie podróżowaliście nigdy z małymi dziećmi ponieważ ich po prostu nie macie!
dziecko marudzące 15 minut rozumiem, ale przez 10 godzin - nie bardzo. poza tym to, że dziecko marudzi nie oznacza, że rodzic ma siedzieć jak w skałę zaklęty. powinno się reagować, tulić, tłumaczyć itd. a nie każdemu rzucać, że "to dziecko, dzieci tak mają". też mam malucha i nie jest rozwydrzonym terrorystą.
manowce, 25 sierpnia 2016, 16:59 | odpowiedz
lil
Cichy Wiekszosc z Was uwaza ze lot to jakis luksus bo sie zaplacilo kilkadziesiat albo kilkaset zlotych. Ja latam rocznie samolotami conajmniej 20 razy. Najwiekszym mankament klasy ekonomicznej nie sa dzieci. Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. A to ze czasami jakies dziecko placze czy biega to jest jakis mankament ale chyba najmniejszy ze wszystkich
that’s the point: Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. – skoro Ty dorosły człowieku narzekasz na długi lot, mało miejsca (ok, dzieci są mniejsze – ale załóżmy, że chodzi o brak przestrzeni), brak ruchu, nuda, spanie na siedząco – to co taki mały szkrab ma powiedzieć, który nie do końca rozumie o co chodzi… – trochę empatii mili państwo, a wszystkim nam będzie lepiej
No wlasnie: empatia. Dlaczego ja mam byc wyrozumiała dla rodzicow (bo wszak nie chodzi o wyrozumiałość dla dziecka), którzy nie potrafią zorganizowac podróży dla dziecka tak, zeby nie przeszkadzało. Mam zamknąć buzie na kłódkę, bo "Państwo podróżują"? Wielokrotnie w samolotach widziałam rodziców, ktorzy byli naprawde dobrze przygotowani na czas lotu: mieli dla dzieci jakieś zabawki i książeczki. Mama czy tata trzymali dzieci na kolanach i zabawiali je podczas lotu (a były to czasami naprawde małe dzieci). Jeśli takie dziecko zapłacze podczas lądowania czy startu, nikt nie bedzie się dziwił ani miał za złe. Tu jest mowa o rozdartych dzieciach, którymi rodzice nie potrafia się zająć, ani przewidzieć, że bedzie sie nudziło przez kilka godzin. Leci takie hrabiostwo i kompletnie nie mają dla dziecka nic, co by uprzyjemniło mu podróż. Nawet nie pomyślą, żeby wziąć cos do picia, czy jedzenia, żeby podczas lądowania mogło sobie uszy odetkać przełykając. Ale to trzeba pomyslec, a odpieluszkowe zapalenie mózgu ciężko zwalczyć...
a-net, 25 sierpnia 2016, 17:06 | odpowiedz
dżoana
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
Czy tak trudno zabrać zatyczki do uszu?
Przed kopaniem w siedzenie nie chronią.
Emi, 25 sierpnia 2016, 17:06 | odpowiedz
"W Scoot jest to 41 foteli tuż za klasą biznes biznes, oddzielonych od klasy ekonomicznej firanką" - FIRANKĄ!!! Współczuję tym, którzy dopłacą do strefy bez dzieci i będą siedzieć w pierwszym rzędzie zaraz za tą firanką :P
Emi, 25 sierpnia 2016, 17:08 | odpowiedz
gość
jasio Nie prościej nakazać nadawanie bachorów do luku bagażowego?
a może tych wszystkich pseudo-biznesmenów? dużo miesjca na nogi – laptopy – i pełna atmosfera skupienia – walizki nie płaczą… chociaż może kolory mogą rozpraszać
Dlaczego pseudo? Regulamin korporacji często jest taki, że podróże biznesowe na krótszych dystansach mają się odbywać w klasie ekonomicznej. Są to ludzie, ktorzy zarabiają naprawdę duże pieniądze (a nie przeciętny Janusz kupujący bilet z rocznym wyprzedzeniem, żeby złapać najniższą cene biletu) i płacacy za klasę ekonomiczną często nimalże tyle, co za biznes. Zresztą zaslona w biznesie też nie jest dźwiekoszczelna.
a-net, 25 sierpnia 2016, 17:09 | odpowiedz
Szkoda, wasi rodzicie nie pomyśleli przed waszym urodzeniem o takich strefach bez dzieci. W ogóle bez dzieci.
reporter, 25 sierpnia 2016, 17:14 | odpowiedz
A dlaczego to ja muszę dopłacić by mieć godne warunki podróży, za którą to podróż tak samo jak inni płacę. Może niech dopłacają Ci co właśnie uprzykrzają innym podróż !!!
lubiący ciszę, 25 sierpnia 2016, 17:14 | odpowiedz
Martka Przebrzydłe dzieci uprzykrzą każdą podróż. A jeszcze gorsi są rodzice święte krowy.
Żebyś ty się Martko nie okazała przebrzydła... :) Pomysł takich stref nie jest zły.
Normalny, 25 sierpnia 2016, 17:37 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Zróbmy najpierw osiedle,gdzie nie będzie słychac tych potworków i ich nawoływań.Nie będzie kopania piłki i pisania po murach
Maria, 25 sierpnia 2016, 18:11 | odpowiedz
dżoana
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
Czy tak trudno zabrać zatyczki do uszu?
I nożyczki,żeby obciąć kopiące nogi?
Maria B, 25 sierpnia 2016, 18:16 | odpowiedz
Janusz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
A dlaczego ja mam się dostosowywać do ciebie i twojej ciszy?
Hehe. Widać po minusach, że nie wszyscy załapali sarkazm Janusza :)
Bodi, 25 sierpnia 2016, 18:26 | odpowiedz
Aż wzięłam głęboki oddech...! Jeśli jakiś człowiek chce odpocząć to niech kieruję się do spa, albo zostanie w zaciszu swego domu, jeśli to jest podróż służbowa wypocznij wcześniej i przygotuj się do swojej misji przed odlotem!!! Uważam że podróże na ogół są męczące i nie można przypisać winy dzieciakom, każdy z nas kiedyś był dzieckiem, niezależnie od tego czy lubiany jest nam śmiech i płacz dziecka, powinno się na to przymknąć oko. Sam pomysł wydaję mi się bardzo fajny, bo mam dość patrzenia na zabuczałe pyski i sfuczane mordy!!!
mum2glosnychDz, 25 sierpnia 2016, 18:39 | odpowiedz
mum2glosnychDz Aż wzięłam głęboki oddech…! Jeśli jakiś człowiek chce odpocząć to niech kieruję się do spa, albo zostanie w zaciszu swego domu, jeśli to jest podróż służbowa wypocznij wcześniej i przygotuj się do swojej misji przed odlotem!!! Uważam że podróże na ogół są męczące i nie można przypisać winy dzieciakom, każdy z nas kiedyś był dzieckiem, niezależnie od tego czy lubiany jest nam śmiech i płacz dziecka, powinno się na to przymknąć oko. Sam pomysł wydaję mi się bardzo fajny, bo mam dość patrzenia na zabuczałe pyski i sfuczane mordy!!!
usypiac przed podroza
adam, 25 sierpnia 2016, 18:48 | odpowiedz
a-net
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
Niestety nie zawsze pilnują. Miałem "przyjemność" lecieć z Berlina z podpitymi polskimi gastarbeiterami, którzy bawili się że stewardessa w ciuciubabkę, polegającą na chowaniu i wyciąganiu że skrytek flaszek z wódką.
Ckm, 25 sierpnia 2016, 19:13 | odpowiedz
Emi „W Scoot jest to 41 foteli tuż za klasą biznes biznes, oddzielonych od klasy ekonomicznej firanką” – FIRANKĄ!!! Współczuję tym, którzy dopłacą do strefy bez dzieci i będą siedzieć w pierwszym rzędzie zaraz za tą firanką ?
FIRANKA :)))) - jakie zajebiste słowo:))) Odkryłem je na nowo!
Francesco, 25 sierpnia 2016, 19:24 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
a usiądź przy mnie z tym swoim rozwrzeszczanym bachorem to Ci go zaknebluje, dzieci won
saj, 25 sierpnia 2016, 19:57 | odpowiedz
Czytając komentarze wnioskuję, że jeśli ktoś ma dziecko powinien z nim nie wychodzić z domu. Gratuluję otwartego podejścia do świata, widać, że na forum sami podróżnicy przez duże P...
kriss, 25 sierpnia 2016, 20:26 | odpowiedz
Moim zdaniem dzieci powinny miec zakaz wstepu do samolotow.
Edo4, 25 sierpnia 2016, 20:32 | odpowiedz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
W innych środkach lokomocji też tak jest:/
Ika, 25 sierpnia 2016, 20:51 | odpowiedz
Doskonały pomysł. Byłabym w stanie dopłacić za możliwość spokojnej podróży bez dziecięcego ryku nad głową.
trissv, 25 sierpnia 2016, 21:55 | odpowiedz
a-net
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
Nie wiem czy wiesz a-net, że upić się można bardzo szybko w samolocie, bo alkohol jest tam dostępny i żadna stewardesa nie śmie odmówić podania kolejnej porcji pijanemu już pasażerowi (szczególnie na dłuższych trasach). Na krótszych trasach możesz kupić w samolocie alkoholu ile butelek zechcesz (co widoczne jest szczególnie w lotach z Turcji, Maroka, Tunezji, Egiptu, Grecji, Majorki). Na trasach polskich (szczególnie -Gdańsk. Warszawa, Kraków) podczas tego krótkiego lotu również możesz wypić tyle ile zmieścisz. Jestem stewardem i chociaż wnerwiają mnie pijani pasażerowie (zwłaszcza kobiety) - muszę z uśmiechem na twarzy podać takiej zapijaczonej twarzy kolejną porcję alkoholu.,, albo pożegnać się z pracą (dotyczy to i polskich i międzynarodowych linii lotniczych bez wyjątku).
steward, 25 sierpnia 2016, 23:40 | odpowiedz
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Będziesz miał dzieci to rozumiesz, że to nie roboty, ani psy, które powinno się tresować nie wychowywać. Małe dziecko nie rozumie co to są te ogólne zasady i nie dlatego, że rodzic mu nie wytłumaczył tylko dlatego, że nie myśli tak abstrakcyjnie. Nie mówię by nic nie robić, ale czasami po prostu nie da się maluchowi wytłumaczyć, a dla niego na pewno nie jest to fizjologiczne możliwe by wysiedziało grzecznie kilka godzin. Ucho nie przestanie boleć jak rodzić tak sobie zażyczy, na kupie przez kilka godzin też raczej byś siedzieć nie chciał, a nudzić się każdemu może a co dopiero dziecku które rozpiera energia,a w samolocie na fotelu nie za bardzo jest gdzie ją rozładować. Lecąc samolotem godzisz się na współudział z różnymi pasażerami nie pasuje to zostań w domu.
Ojciec, 26 sierpnia 2016, 1:07 | odpowiedz
lubiący ciszę A dlaczego to ja muszę dopłacić by mieć godne warunki podróży, za którą to podróż tak samo jak inni płacę. Może niech dopłacają Ci co właśnie uprzykrzają innym podróż !!!
Bo Tobie Ci inni przeszkadzają i to Ty chcesz mieć spokój.
Ojciec, 26 sierpnia 2016, 1:11 | odpowiedz
Mateuszu Czasami zatyczki nie wystarcza. W zeszłym roku leciałam do Kanady. Z powodu dzieci słuchawki i film a potem muzyka najgłośniej jak się dało. 3 rzędy przede mną siedział bachor, którego wizji i wrzaski przebija się przez słuchawki. Mamusie nie reagowala. Miała całe stadko bachorow. Ja finalnie nap.... Łeb ;)
Hekate, 26 sierpnia 2016, 6:08 | odpowiedz
a-net
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Nie wiem, czy wiesz globtroterze, ale linie lootnicze nie wpuszczają nadmiernie pijanych na pokład.
Nie wiem czy wiesz, ale na pokładzie samolotu sprzedają alkohol. Nawet podczas krótkiego lotu można sie niezle wstawić.
Ag, 26 sierpnia 2016, 8:20 | odpowiedz
“Strefy ciszy” sprawdzają się w pociągach, które mają po kilkaset miejsc siedzących, a z nartury są długie i podzielone na człony (wagony). Samolot jest “jednoczłonowy” i nie taki dlugi, by dzielenie go na kolejne strefy (biznes, premium, cisza itd.) mialo sens – wrzeszczące dziecko i tak słychać na całym pokładzie. Pozdrawiam.
Ppp, 26 sierpnia 2016, 8:21 | odpowiedz
Janusz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
A dlaczego ja mam się dostosowywać do ciebie i twojej ciszy?
Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innego człowieka - zapamiętaj. On swoją ciszą nie ogranicza Twojej wolności, Ty hałasując, wbrew przeciwnie.
NX, 26 sierpnia 2016, 8:52 | odpowiedz
10g hydroxyzyny przy odprawie i potwory z głowy =) So easy!
Eugeniusz, 26 sierpnia 2016, 8:57 | odpowiedz
Poza tym niektore dzieci krzycza nie dlatego ze sa zle wychowane tylko maja problemy ze zdrowiem psychicznym takie sie rodza i niestety ale niektorzy rodzice musza sie z takimi dziecmi przemieszczac do lekarzy do innych panstw , nie mam nic przeciwko temu rozdzieleniu ale komentarze niektorych osob sa ponizej krytyki dzieci sa traktowane jak inna obca rasa my tez kiedys bylismy malymi halasliwymi denerwujacymi innych dziecmi
:-), 26 sierpnia 2016, 9:25 | odpowiedz
ciekawe kto was "antydzieciowcy" będzie na emeryturach utrzymywał,jak nie nasze dzieci. pomijam "dzieciocentryzm" i durnych rodziców,ale jak czytam te antydziecięce komentarze to jeszcze bardziej chce się Ż.
mondeo, 26 sierpnia 2016, 9:35 | odpowiedz
uważam, że taka strefa dziecięca to dobry pomysł. Często latam z dzieckiem i to na długich trasach. Normalne, że małe dziecko się szybko nudzi i zaczyna się wiercić, czy nawet płakać. Doskonale rozumiem prawo innych do komfortowej odróży i staram się moje dziecko uspokajać, co nie zawsze mi wychodzi. A tak mam "strefę dziecka" gdzie nikomu nie powinna przeszkadzać ich nadaktywność ruchowa i dźwiękowa:) , każdy rodzić z dzieckiem jest (musi być) tolerancyjny względem innych bachorków. A zgromadzenie bachorków w jednym miejscu powoduje, że zaczynają się sobą interesować, bawić się i zajmują się same sobą. REWELACYJNY POMYSŁ!!!!
Rodzic rozbrykanego, 26 sierpnia 2016, 9:37 | odpowiedz
podroz bez dzieciecego wrzasku powinna byc norma, poza tym matki z malymi dziecmi to ułamek w porownaniu do reszty wiec jesli juz to powinny byc odzielne strefy dla nich
radhex, 26 sierpnia 2016, 12:33 | odpowiedz
Jestem ojcem 3 latka i mój syn przez kilkanaście lotów kopnął 2 razy w fotel i płakał 1,5 minuty. Z jednej strony jest to dobre. Bo nie będę musiał patrzeć na naburmuszonego gościa, któremu przeszkadza nie zachowanie dziecka tylko sam fakt przebywania w promieniu 2 m. od dziecka. Z drugiej strony współczuję tym w pierwszych rzędach od strefy z dźećmi. Posunięcie w sumie dobre, tylko nie zastępuje ani wychowania dzieci, ani naburmuszonych.
Krużnyj, 26 sierpnia 2016, 14:12 | odpowiedz
To ja proponuje zrobić miejsca tylko dla ludzi z dziećmi ? Są już miejsca bez dzieci, miejsca dla ludzi z psami, to czemu nie mogą być miejsca tylko dla ludzi z dziećmi? Tylko z absolutnym zakazem wstępu dla tych bez dzieci, a nie jak np.w przedziałach matki z dzieckiem, że dziecko nie może tam płakać, bo akurat Pan czy Pani kupili taki bilet i im to przeszkadza... To po co wyznaczać miejsca dla matki z dzieckiem jak nawet tam nie można posiedzieć w spokoju, bo zawsze komuś to może przeszkadzać....
Złośliwa, 26 sierpnia 2016, 14:38 | odpowiedz
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
lepiej być egoistą niż faszystą
Aneta, 26 sierpnia 2016, 14:42 | odpowiedz
Eugeniusz 10g hydroxyzyny przy odprawie i potwory z głowy =) So easy!
Makowiec w celi dla Eugeniusza przez 10 lat i problem z głowy
kszyhu, 26 sierpnia 2016, 14:45 | odpowiedz
NX
Janusz
N Niestety, rodzice nie panują nad dziećmi. Kopanie w fotel to norma, już nie mówię o bajkach w tabletach puszczanych na głos. Czy naprawdę tak trudno zabrać słuchawki?
A dlaczego ja mam się dostosowywać do ciebie i twojej ciszy?
Twoja wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innego człowieka – zapamiętaj. On swoją ciszą nie ogranicza Twojej wolności, Ty hałasując, wbrew przeciwnie.
a Ty śmierdząc 2 metry obok nie ograniczasz mojej wolności?
Kamil Z., 26 sierpnia 2016, 14:48 | odpowiedz
Ojciec
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Będziesz miał dzieci to rozumiesz, że to nie roboty, ani psy, które powinno się tresować nie wychowywać. Małe dziecko nie rozumie co to są te ogólne zasady i nie dlatego, że rodzic mu nie wytłumaczył tylko dlatego, że nie myśli tak abstrakcyjnie. Nie mówię by nic nie robić, ale czasami po prostu nie da się maluchowi wytłumaczyć, a dla niego na pewno nie jest to fizjologiczne możliwe by wysiedziało grzecznie kilka godzin.Ucho nie przestanie boleć jak rodzić tak sobie zażyczy, na kupie przez kilka godzin też raczej byś siedzieć nie chciał, a nudzić się każdemu może a co dopiero dziecku które rozpiera energia,a w samolocie na fotelu nie za bardzo jest gdzie ją rozładować.Lecąc samolotem godzisz się na współudział z różnymi pasażerami nie pasuje to zostań w domu.
Bardzo dobrze wytłumaczone. Można sobie wyobrazić adekwatną do prób "uspokojenia", czy "właściwego zajęcia się dzieckiem" sytuację. Załóżmy, że jeden z was, chorych Ceterinfanofobię, ale poza tym trzeźwo myślących, dodatkowo zachoruje podczas podróży na chorobę lokomocyjną (bądź zatrucie pokarmowe) i będzie próbował zachować się podług zasad, których sam wymaga wśród współpodróżujących. Przydzielmy takiej osobie pomoc w postaci np. dobrego przyjaciela, który będzie czuwał nad "wychowaniem" chorego (tak na wszelki wypadek gdyby chory zapomniał o zasadach dobrego wychowania). Ogólna zasada jest taka, aby się nie pos..ać i nie po..ygać, bo to ograniczyło by wolność innych i nikt koło takiej osoby nie chciał by siedzieć i w ogóle jeśli nie potrafi się zachować to niech nie leci. Dobry przyjaciel będzie grzecznie tłumaczył i przypominał zasady dobrego wychowania, zwłaszcza w momentach krytycznych gdy chory już nie wytrzymuje i zbiera mu się na wymiociny usłyszy "uspokój się", "masz tu gazetę, poczytaj zamiast wymiotować", "po podróży w domu sobie zwymiotujesz", do tego może jakieś pogrożenie palcem i długie tłumaczenia o zasadach wychowania, tak aby inni widzieli, że opiekun "zajmuje się" swoim podopiecznym (co by nie zarzucić, że tylko siedzi i nic nie robi). Jeśli chory wytrzyma i okaże klasę to brawo, wykona 10% roboty, którą wykonało by dziecko próbujące "zachować się jak należy"
Mariusz 1983, 26 sierpnia 2016, 15:11 | odpowiedz
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
przecież to jest sarkazm... Naprawdę nikt tego nie zauważył? :D
Kamila, 27 sierpnia 2016, 9:35 | odpowiedz
a-net
lil
Cichy Wiekszosc z Was uwaza ze lot to jakis luksus bo sie zaplacilo kilkadziesiat albo kilkaset zlotych. Ja latam rocznie samolotami conajmniej 20 razy. Najwiekszym mankament klasy ekonomicznej nie sa dzieci. Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. A to ze czasami jakies dziecko placze czy biega to jest jakis mankament ale chyba najmniejszy ze wszystkich
that’s the point: Problemem jest dlugi lot, malo miejsca, brak ruchu, nuda, spanie na siedzaco itp. – skoro Ty dorosły człowieku narzekasz na długi lot, mało miejsca (ok, dzieci są mniejsze – ale załóżmy, że chodzi o brak przestrzeni), brak ruchu, nuda, spanie na siedząco – to co taki mały szkrab ma powiedzieć, który nie do końca rozumie o co chodzi… – trochę empatii mili państwo, a wszystkim nam będzie lepiej
No wlasnie: empatia. Dlaczego ja mam byc wyrozumiała dla rodzicow (bo wszak nie chodzi o wyrozumiałość dla dziecka), którzy nie potrafią zorganizowac podróży dla dziecka tak, zeby nie przeszkadzało. Mam zamknąć buzie na kłódkę, bo „Państwo podróżują”? Wielokrotnie w samolotach widziałam rodziców, ktorzy byli naprawde dobrze przygotowani na czas lotu: mieli dla dzieci jakieś zabawki i książeczki. Mama czy tata trzymali dzieci na kolanach i zabawiali je podczas lotu (a były to czasami naprawde małe dzieci). Jeśli takie dziecko zapłacze podczas lądowania czy startu, nikt nie bedzie się dziwił ani miał za złe. Tu jest mowa o rozdartych dzieciach, którymi rodzice nie potrafia się zająć, ani przewidzieć, że bedzie sie nudziło przez kilka godzin. Leci takie hrabiostwo i kompletnie nie mają dla dziecka nic, co by uprzyjemniło mu podróż. Nawet nie pomyślą, żeby wziąć cos do picia, czy jedzenia, żeby podczas lądowania mogło sobie uszy odetkać przełykając. Ale to trzeba pomyslec, a odpieluszkowe zapalenie mózgu ciężko zwalczyć…
Ale uwierz mi (mam dwoje małych dzieci - 1,5 roku oraz 3,5), że jedną walizkę do samolotu biorę pełną zabawek - tylko zabawki, książeczki, nawet te przeklęte lizaki na czas startu i lądowania, żeby tylko jak najbardziej zniwelować bolące uszy, ale takie dziecko po prostu NIE ROZUMIE, że to minie. Mam za sobą kilka lotów z dziećmi, ok, nie dłuższych niż 6-7 godzin, niemniej jednak nie każdy rodzic ma w dupie innych pasażerów, a i tak ludzie będą na Ciebie się dziwnie patrzeć, że Twoje dziecko raczyło zapłakać przez 10 min. Kiedyś leciałam ryanairem sama, bez swoich dzieci, krótki odcinek kraków - dortmund, za mną siedziała matka z synkiem maks. 2 lata. Dziecko z jakiegoś powodu przestraszyło się zapinania pasów (miało swoje miejsce) i jak tylko matka je zapięła rozpoczął się wrzask. Na domiar złego staliśmy na pasie 45 min i to biedne dziecko ryczało przez te 45 min. Matka starała się je uspokoić na miliard różnych sposobów, nic nie pomagało. Sama oddałam mu jakąś książeczkę, którą kupiłam córce na lotnisku, żeby się choć na chwilę uspokoił - nic to nie dało. W końcu matce puściły nerwy i zaczęła ostrym tonem mówić do dziecka, co oczywiście nic nie dało. No to znowu zaczęła tulić i całować - też nic. Nikt z pasażerów na szczęście się nie odezwał ani nie skomentował tego. Ale matka widać cała spocona, zestresowana, sama z łzami w oczach. Dlatego uważam, że trochę empatii jest wskazane, nie trzeba od razu "zabijać wzrokiem" czy zwracać uwagę takim rodzicom. Podróż samolotem to może być stres, a dzieci ten stres też od razu wyczuwają, stąd mogą pojawić się histerie. Piszesz, że nieraz widziałaś, jak to rodzice są super przygotowani - a czy naprawdę tak często słyszysz te rozdarte dzieci? Bo ja na xxx lotów ten powyższy opisany przypadek był jedynym, więc chyba nie jest tak źle. I tak jak wspominałam wcześniej - też jestem za oddzielną strefą dla dzieci ;) pozdrawiam Cię i życzę samych spokojnych lotów bez płaczących dzieci, chrapiących starszych panów, pijanych współtowarzyszy, wszczynający awantury itp. itd. i przede wszystkim bez biernych rodziców.
lil, 2 września 2016, 11:41 | odpowiedz
dżoana
gość
Mazz23
Ojciec Zróbmy też od razu świat bez dzieci…………. pieprzeni egoiści
Jak nie umiesz się zająć swoim dzieckiem, które się drze to siedź na dupie w domu i nie uprzykrzaj życia innym. Egoisto.
Niestety niektórzy rodzice nie są w stanie lub nie chcą zająć się dziećmi, udają że nie słyszą wrzasków, dzieci są rozpieszczone, nie wiedzą jak się zachowac w miejscu publucznym. tak miły Panie, samolot/lotnisko/restauracja, to miesce PUBLICZNE i wszystklich obowiązują takie same reguły!!! Leciał Pan kiedyś 11 godzin i słuchał wycia w nocy, kopania w fotel, bo uszko boli, bo kupę zrobił, bo nudzi się dziecku???? dzieci to nie święte krowy, albo ogarnisza swoje pociechy, albo siedź w domu.
Chętnie wdrążę w życie „dobre rady” jak uspokoić spanikowane 2 letnie dziecko które jest zbyt małe by zrozumieć fakt że ból uszu i zatok jest spowodowany nagłą zmianą wysokości i niebawem przejdzie… Coś mi się zdaje że te wszystkie pseudo-mądrości wynikają z tego,że nie podróżowaliście nigdy z małymi dziećmi ponieważ ich po prostu nie macie!
No właśnie. Nie mam dzieci i nie mam ochoty słuchać wrzasków i piskow przez kilka godzin w samolocie a już na pewno nie mam ochoty udawac że mi to nie przeszkadza, nie mam też zamiaru znosić kopania w fotel przez 5godzin lotu. Dlatego gdyby takie strefy były, rezerwowalabym bilet właśnie tam.
Loka, 17 listopada 2016, 17:25 | odpowiedz
Mateusz Bardziej niż dzieci, przeszkadzają mi otyli, pijani i śmierdzący papierosami.Wystarczą zwykłe zatyczki do uszu, by niesłyszeć czyjegoś chrapania, czy płaczu dziecka. Zresztą zatyczki do uszu są rozdawane w niektórych liniach lotniczych.Może wyleje się na mnie masa hejtu, ale to żadna przyjemność spędzać kilkanaście godzin w samolocie, w klasie ekonomicznej, ściśniętym pomiędzy dwoma otyłymi osobami.Tak samo między osobami śmierdzącymi papierosami czy nadmiernie upitymi.
Skoro ci przeszkadzają małe fotele, wykup sobie w business class, i nie bedziesz miał problemu!
Uk, 19 grudnia 2016, 11:15 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »