Linia sprzedaje bilety na 13-godzinną trasę za 340 PLN! Czeka nas wojna cenowa?
Coraz bardziej prawdopodobne wznowienie na dużą skalę połączeń między Europą i USA w te wakacje sprawia, że przewoźnicy szykują się na wojnę cenową. Wiele będzie jednak zależało od popytu na podróże, który w tej chwili jest jedną wielką niewiadomą.
Po zeszłotygodniowej deklaracji Ursuli von der Leyen, trwają intensywne negocjacje między Brukselą i Waszyngtonem w sprawie jak najszybszego dopuszczenia do podróży, przynajmniej dla zaszczepionych turystów. Wiemy, że taki plan popiera Komisja Europejska, a także same linie lotnicze, które – jak czytamy w depeszy agencji Reuters – w desperacji oczekują na wszelkie dobre wiadomości. Czy się doczekają?
Wiele wskazuje na to, że tak – w zeszłym tygodniu zazwyczaj dobrze poinformowany Carsten Spohr, czyli prezes Lufthansy, powiedział, że USA otworzą się dla Europejczyków “za 2, góra 3 tygodnie”.
Jednocześnie Spohr stwierdził, że nie spodziewa się wojny cenowej między liniami lotniczymi, które z pewnością będą chciały bardzo zachęcić do siebie pasażerów.
– Rynek podróży transatlantyckich zawsze należał do najbardziej zdyscyplinowanych cenowo. I spodziewam się, że ta dyscyplina się utrzyma – powiedział Spohr.
“Ruch w interesie” już widać: takie linie jak United, American i Delta Airlines dodają nowe dalekie trasy do takich krajów jak Grecja, Islandia czy Chorwacja, które już potwierdziły, że będą wpuszczać turystów z USA. Nowe trasy dodaje też np. linia Air France.
Jak wyliczył serwis OAG, w trzecim kwartale na trasach z Europy do Ameryki Północnej oferowanie ma wynieść ok. 2/3 poziomu z analogicznego okresu w 2019 roku. Jednak problem w tym, że nie jest pewne, czy wszystkie zapowiedziane połączenia się odbędą.
Z danych firmy analitycznej ForwardKeys wynika bowiem, że liczba wykupionych rezerwacji na wakacyjne loty transatlantyckie wynosi obecnie zaledwie 20 procent tego, co w 2019 roku.
Same linie lotnicze też nie liczą zresztą na kokosy.
– W przypadku lotów do Europy trzeba patrzeć na sprawę realnie. Wielu naszych klientów zdążyło już dawno wykupić wakacje w kraju: na Hawajach czy na Florydzie – mówi w rozmowie z Reutersem Vasu Raja z American Airlines.
Z drugiej strony widzimy jednak, że na niektórych trasach linie lotnicze będą wywierały mocną presję cenową. Choć na razie nie dotyczy to Europy.
Tak jest choćby w przypadku połączeń z Los Angeles czy Dallas do Tokio, realizowanych przez linie American Airlines, gdzie bilety na podróże od września 2021 roku można kupić nawet za 90 USD, czyli 340 PLN w jedną stronę. Jasne, to taryfa z samym bagażem podręcznym, ale i tak jest to oznaka tego, że linie lotnicze są na dużym “musiku”, by zachęcić pasażerów do latania.