Heathrow wydłuża limity. Ryanair już zaciera ręce i dodaje 500 nowych lotów!
Lotnisko Londyn Heathrow nie może obsługiwać więcej niż 100 tysięcy pasażerów. Władze portu już kilka tygodni temu wprowadziły bowiem limit, który mocno ogranicza liczbę podróżnych, który miał pomóc uporać się z chaosem na tym lotnisku. Niestety limity najbardziej odbijają się na liniach lotniczych i jeśli ci mieli nadzieję, że lada moment problem się skończy, to płonne ich nadzieje.
Wyc. objazdowe od 2740 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Ayia Napa od 2776 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Radom)
Wyspa Malta od 2089 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Londyński port zdecydował się bowiem na przedłużenie obowiązujących limitów. Choć początkowo miały one wygasnąć 11 września, teraz wiadomo, że będą obowiązywać przynajmniej do 29 października.
– Od czasu wprowadzenia limitu sytuacja poprawiła się. Jest mniej odwołań na ostatnią chwilę, poprawiła się punktualność i krócej czeka się na bagaże – zapewniają władze Heathrow.
Linią, która ekspresowo zareagowała na komunikat jest… Ryanair. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że irlandzka linia nie operuje z lotniska Heathrow. Zamierza jednak skorzystać z okazji i podkupić tradycyjnym przewoźnikom nieco pasażerów.
Ryanair poinformował bowiem, że doda do rozkładów aż 500 lotów z lotniska Stansted, żeby dodatkowych 100 tys. pasażerów mogło polecieć na wakacje. To dokładnie tyle, ile wynosi limit na Heathrow. Nie jest to wiec przypadkowa liczba, a prztyczek w nos lotniska – zwłaszcza, że prezes Ryanaira wielokrotnie krytykował władze Heathrow.
– Podczas gdy beznadziejne Heathrow nadal ogranicza loty i podnosi ceny, Ryanair i London Stansted staje dodaje nowe loty i oferuje tysiące tanich miejsc – poinformowano w komunikacie. – Z ponad 500 dodatkowymi lotami, ponad 100 tys. dodatkowych miejsc i cenami już od 29,99 euro (25,29 GBP), Ryanair z niecierpliwością oczekuje na powitanie tysięcy dodatkowych rodzin na swoich tanich lotach do i z Lotniska Londyn Stansted.
Przypomnijmy, że lotnisko Heathrow zdecydowała się wprowadzić limity operacji z uwagi na długie kolejki i problemy z obsługą wszystkich planowanych lotów. Podobnie jak w wielu innych miejscach w Europie, tak i tu nałożyło się kilka problemów – m.in. szczyt sezonu, braki kadrowe i ekspresowo rosnący popyt na podróże.
Zaczęło się już kilka miesięcy temu, ale to na początku czerwca lotnisko pierwszy raz zaapelowało do linii lotniczych, aby zmniejszyły liczbę pasażerów o… 30 procent!
– Bez ograniczenia popytu operacje lotnicze nie będą mogły być realizowane bezpiecznie – mówili wtedy przedstawiciele londyńskiego lotniska.
Później było już tylko gorzej. Na początku lipca lotnisko wprowadziło dzienny limit podróżnych, którzy w ciągu doby mogą skorzystać z portu. Tym razem poproszono linie, aby czym prędzej przestały sprzedawać bilety na wakacje. Linie od razu zaczęły się jednak buntować i zapewniały, że będą normalnie operować na to lotnisko.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?