Lepiej nie pociągaj nosem w samolocie Emirates. Obsługa może cię uznać za narkomana i wezwać policję
Do tej skandalicznej sytuacji doszło 9 maja, a ofiarą zamieszania padła Caren Harmon, która leciała liniami Emirates z Londynu do Johannesburga z przesiadką w Dubaju. I właśnie w Dubaju została zatrzymana i wyprowadzona z samolotu przez policję. Czemu? Bo na jej podejrzane zachowanie wskazała obsługa pokładowa. Jak czytamy w serwisie „Daily Mail” obsługa zaalarmowała policję, bo „wydawało im się”, że kobieta wciągała kokainę. Miały na to wskazywać takie poszlaki jak to, że długo grzebała w swojej torebce, a także dotykała swojego nosa i pociągała nosem.
– Nikt nie chciał mi powiedzieć, dlaczego zostałam zatrzymana. Policjanci mówili tylko, że sama wiem najlepiej, co zrobiłam. Pociąganie nosem? To chyba normalna rzecz podczas długiego lotu w klimatyzowanym samolocie – żali się tabloidowi Caren Harmon.
Kobieta była przetrzymywana na lotnisku w Dubaju przez 3 godziny. Dokładnie przeszukano jej bagaż i zmuszono do zrobienia badania krwi. Jak tłumaczy, obsługa medyczna po prostu wbiła jej igłę, nie mówiąc nawet, w jakim celu. Oczywiście, spóźniła się też na swoją przesiadkę.
Wynik testu na obecność narkotyków okazał się negatywny, ale to był dopiero początek jej problemów. Została bowiem poinformowana, że… posiada nielegalne lekarstwa. Kobieta przyznaje, że miała w torebce Xanax, nie widzi w tym jednak nic dziwnego. Jednak policja w Dubaju oznajmiła jej, że jeśli nie ma recepty, może spędzić do 6 lat w więzieniu.
– Byłam przerażona i zaczęłam panikować. Ostatecznie po ponad trzech godzin kazali mi podpisać jakiś dokument po arabsku i puścili mnie wolno. Nie wiedziałam, co jest tam napisane, ale chciałam zrobić wszystko, byle tylko stamtąd wyjść – relacjonuje kobieta, której udało się złapać następny lot do RPA.
Linie Emirates prowadzą śledztwo w tej sprawie i na razie nie komentują całego zdarzenia.