Do widzenia, drogie PKP? Leo Express wjechał na polskie tory. Jechaliśmy pierwszym pociągiem z Pragi do Krakowa
Klimatyzacja, internet, dostęp do gniazdek z prądem, obsługa pokładowa, catering uwzględniający ciepłe posiłki i alkohol, bezpłatna prasa i woda. Plus kącik dla dzieci, miejsce na rowery, klasa biznes i premium z fotelami rozkładającymi się do pozycji półleżącej. To wszystko zapewnia czeski przewoźnik kolejowy Leo Express, który oficjalnie zainaugurował połączenia z Czech do Polski. Postanowiliśmy sprawdzić, czy zwykły podróżny odczuje różnicę między ofertą PKP i nowego przewoźnika.
To ważny moment dla turystów i podróżnych. Przyzwyczajeni do zdrowej konkurencji na rynku lotniczym, w przypadku chęci odbycia dalekobieżnej podróży koleją, byliśmy skazani na usługi PKP Intercity. O jakości połączeń – i podróży – która niekiedy była udziałem polskich podróżnych, pisaliśmy niejednokrotnie.
Przeładowane pociągi, niesprawne toalety, wrażenia rodem z minionej epoki – mimo zmian, które przeprowadza PKP, jakość (i cena) ich produktu pozostawia często wiele do życzenia.
Teraz wszystko może się zmienić. 20 lipca na polskie tory wjechał pociąg prywatnego czeskiego przewoźnika, Leo Express. Wybraliśmy się w podróż z Pragi do Krakowa, inauguracyjnym kursem. Jak wypadł Leo Express? Czy będzie konkurencją dla PKP Intercity i rozpocznie kolejową rewolucję, na miarę tej, którą w sektorze lotniczym przeprowadzili niskokosztowi przewoźnicy, a na rynku przejazdów autokarowych przewoźnik PolskiBus?
Zezwolenia i przygotowania
Droga, która prowadziła do „wpuszczenia” czeskiego przewoźnika na polskie tory, nie była usłana różami. W przypadku Leo Express, aby mógł świadczyć swoje usługi w Polsce – podobnie jak każdy inny przewoźnik z państwa członkowskiego Unii Europejskiej – musiał przejść urzędowy (nomen omen) tor przeszkód. Polski certyfikat bezpieczeństwa, licencja, decyzja o otwartym dostępie – uff, dużo tego.
Ostatnią formalność (zezwolenie na dopuszczenie do eksploatacji ich składów) Leo Express uzyskał od prezesa Urzędu Transportu Kolejowego… 17 lipca 2018 r. – na trzy dni przed inauguracją połączenia. Nic więc dziwnego, że w piątkowe popołudnie na Praha Hlavní Nádraží, czyli głównym osobowym dworcu kolejowym w Pradze, dało się odczuć nie tylko atmosferę święta, ale i ulgi. Wszystko gotowe, można podbijać polskie tory!
– Udało się. Wprawdzie dopiero za chwilę ruszymy do Krakowa, ale już teraz mogę powiedzieć, że przebijamy szklany sufit. Wchodzimy na polskie tory, to ważny moment – mówi mi Peter Jančovič, dyrektor Leo Express Polska, pijąc szampana.
Oprócz podróżnych w drogę do Polski wybrało się spora liczba dziennikarzy oraz miłośników kolei. Obserwujemy, jak do pociągu Stadler Flirt wchodzą kolejni turyści – peron jest zatłoczony, do Krakowa będzie jechać praktycznie komplet pasażerów.
Co ciekawe, praktyczni Czesi nie silili się na „specjalną” jednostkę: w inauguracyjny kurs rusza pociąg, który 20 minut temu wjechał na stację, kończąc poprzedni kurs z Bohumina do Pragi. Szybkie działanie służb porządkowych, pośpieszne mycie szyb – i można ruszać w drogę.
Kiedy kursuje Leo Express
Pociągi Leo Express na początku będą realizować weekendowe połączenia między Krakowem i Pragą. Całość jest tak pomyślana, aby wykonalne było udanie się na szybką wycieczkę: wyjeżdżając z Krakowa w sobotę o 5:04, w Pradze będziemy o 11:39. W drogę powrotną z Pragi możemy udać się w niedzielę o 16:10, dojeżdżając do Krakowa o 23:19. Idealny weekend, bez potrzeby brania urlopu.
Kurs z Pragi do Krakowa będzie realizowany również w piątki, a z Krakowa do stolicy Czech – w poniedziałki.
– To dopiero początek. Od czegoś musieliśmy zacząć. W planach mamy zwiększenie częstotliwości kursowania naszych pociągów. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kursować na tej trasie nawet codziennie – z głosu dyrektora Leo Express Polska przebija optymizm.
Co z innymi trasami?
– Jesteśmy zainteresowani połączeniami do Warszawy, do Wrocławia… a także innymi trasami. Chcemy być traktowani jak każda inna firma. Nie chcemy żadnych dotacji, ułatwień. Po prostu myślimy o dostarczeniu alternatywy dla PKP Intercity oraz transportu samochodowego, pokazując, że pociągiem da się podróżować niedrogo i w komfortowych warunkach – opowiada Peter Jančovič.
Ktoś, kto miał okazję podróżować już w Polsce nowoczesnymi składami Pendolino, po wejściu do pociągu Leo Express może kiwnąć z aprobatą głową: wygląda to równie nowocześnie. Dla osób, które w pamięci mają niektóre stare składy PKP Intercity wysyłane na długie trasy (typu Przemyśl – Szczecin, Kraków – Gdańsk), to może być szok poznawczy. Zapomnijcie o ciasnych 6-8 osobowych przedziałach, wąskim korytarzyku, toalecie do której strach wejść.
Klasa ekonomiczna
Do wyboru mamy trzy klasy podróży (i biletów): economy, biznes i premium. Co oferuje najtańsza klasa, na którą bilety można kupić w cenie od 19 PLN za połączenie w jedną stronę z Krakowa do Pragi?
W standardzie czekają na nas fotele z możliwością regulacji, ułożone w bezprzedziałowych wagonach w systemie 2+2. Każdy z nich posiada składany stolik (zupełnie tak samo, jak w liniach lotniczych), sięgając pod siedzenie widzimy gniazdko z prądem (działające!). Część z foteli jest usytuowana naprzeciwko siebie: w rezultacie mamy do dyspozycji duży stół, na którym można wygodnie umieścić rozmaite przedmioty, laptopa albo jedzenie.
Jeżeli zapiszemy się do programu lojalnościowego Leo Express, oprócz zniżek na kolejne podróże, możemy liczyć na bezpłatną wodę, którą na życzenie przynosi obsługa pociągu.
Na zewnątrz w Pradze jest gorąco, ponad 25 stopni w cieniu – w środku składu Leo Express panuje przyjemny chłód, klimatyzacja działa wydajnie. Co za ulga.
Udogodnienia dla rodzin w podróży
Osoby podróżujące z dziećmi mogą być bardzo zadowolone: w przedniej części składu jest wydzielona część dla najmłodszych podróżnych, nazwana Strefą Kubusia. Leo Express pomyślał o tym, aby dzieciom (i ich rodzicom) podróż upłynęła przyjemnie – do dyspozycji jest specjalny magazyn pokładowy, bezpłatne kolorowanki, kredki, stewardzi mogą bezpłatnie wypożyczyć książki dla dzieci i gry planszowe. Dzieci otrzymują przekąskę, rodzice aktualną prasę. W toalecie (bardzo przestronnej) znajduje się przewijak.
Postanawiam zapytać samych pasażerów, jak im się podróżuje w większej, rodzinnej grupie.
– To nie jest dla mnie żadna nowość, bo często jeżdżę z Pragi do Bohumina Leo Expressem. I wybieram go właśnie ze względu na możliwość wygodnej podróży z moimi dziećmi. Wolę to, niż jazdę samochodem – śmieje się Zdenka, pokazując na trójkę dzieci, która zajęta jest właśnie kolorowaniem i oglądaniem filmu na tablecie.
Posiadając doświadczenie w podróżowaniu z dziećmi pociągiem na dłuższych trasach, mogę stwierdzić: oby zawsze i wszędzie były dostępne takie warunki!
Mały minus: część z materiałów jest w języku czeskim, zakładam że z czasem pojawią się wszystkie materiały w języku polskim. Już teraz przewodniki pokładowe, menu, komunikaty wyświetlane na ekranach – są w języku polskim. Bez żadnego problemu porozumiemy się również po polsku z obsługą: każdy wagon posiada dedykowanego stewarda, który zajmuje się obsługą podróżnych.
Dostęp do internetu w Leo Express
– Nie ma internetu […] nie da się […] nie ma zasięgu telefonii komórkowej.
Ile razy zżymaliśmy się na to, że w większości składów PKP Intercity nie da się skorzystać z internetu? I słyszeliśmy takie słowa, jak powyżej? W Leo Express ten problem nie występuje. Podczas całej podróży z Pragi do Krakowa bezpłatna sieć bezprzewodowa działała bez żadnych ograniczeń. Wystarczy wybrać z listy dostępnych sieci wi-fi Leo Express… i po chwili mamy stabilne połączenie z internetem.
Przeglądanie stron internetowych, uruchomienie filmiku w serwisie Youtube, sprawdzenia maila, dostęp do mediów społecznościowych… wszystko poszło bez żadnych problemów. Podczas ponad sześciu godzin podróży, tylko sporadycznie zdarzało się, że sieć była niedostępna. Czyli jednak „da się”. Duży plus dla Leo Express.
– Następnym krokiem będzie uruchomienie wewnętrznego systemu rozrywki pokładowej, dostępnej na urządzeniach podróżnych – uśmiecha się Peter Jančovič, dyrektor Leo Express Polska – Coś na kształt IFE (in-flight entertainment – przyp.aut.), które jest dostępne w samolotach – dodaje Peter.
Zaciekawiony, pytam o szczegóły. Czy oznacza to, że w zagłówki foteli będą wbudowane ekrany (takie rozwiązanie było bardzo chwalone przez klientów Lux Express, korzystających z ich autokarów)?
– Nie, to rozwiązanie rodem z XX wieku. My chcemy iść dalej, stworzyć wewnętrzny intranet, dostępny dla podróżnych. Po co wbudowane ekrany, skoro każdy z naszych klientów ma 1-2 urządzenia umożliwiające wyświetlanie rozrywki pokładowej w swojej kieszeni lub plecaku? – pyta dyrektor Leo Express Polska.
Trudno z nim się nie zgodzić: patrzę na siebie – w kieszeni mam smartfona, w plecaku małego konwertowalnego laptopa. Witajcie w nowoczesnych czasach.
Klasa biznes w Leo Express
Czy podróż pociągiem musi być udręką? I czas spędzony „na torach” można spożytkować na pracę? Przechodzę do klasy biznes w Leo Express. Witają mnie skórzane fotele, przestronny układ 2+1, rozkładane stoliki. Atmosfera sprzyja spokojnej pracy lub po prostu relaksowi.
Potrzebujemy słuchawek lub koca? Wystarczy poprosić obsługę pociągu, dostaniemy to bez dodatkowych kosztów.
Jeżeli podróż przebiega w godzinach wieczorno-nocnych, otrzymamy bezpłatnie również zestaw do spania (nadmuchiwany zagłówek, zatyczki do uszu, maskę na oczy).
Zajmuję miejsce w fotelu, po chwili podchodzi do mnie steward, pytając o moje preferencje. W ramach biletu na klasę biznes, przysługuje nam bezpłatny posiłek oraz dwa napoje bezalkoholowe, które możemy wymienić na piwo lub wino. Przy podróży powyżej czterech godzin – kolejne dwa napoje bezalkoholowe. W menu m.in. makarony, panna cotta z owocami leśnymi, sałatka owocowa. Zamówienie jest realizowane bardzo szybko, czuję się jak w samolocie a nie w pociągu.
Jedzenie i napoje na pokładzie
Dla pasażerów wszystkich klas dostępny jest (odpłatnie) catering, w którym znajdziemy sporo pozycji. Przykładowe ceny:
Sałatka Cezar z kawałkami kurczaka – 11,5 PLN
Zestaw sushi – 16,5 PLN
Panini z kurczakiem i kiełbasą chorizo – 12,5 PLN
Bagietka z szynką i serem – 6 PLN
Kawa Americano – 6 PLN
Herbata – 4 PLN
Crown Cola (puszka) – 4 PLN
Osoby chcące umilić sobie podróż alkoholem, mogą zamówić czeskie piwo (6 PLN za puszkę 0,33 ml), białe lub czerwone wino (11 PLN za butelkę 0,187 ml) lub coś „z bąbelkami”, czyli Bohemia Sekt Brut (w cenie 11,5 PLN za butelkę 0,187 ml).
Menu dostępne jest nie tylko w języku czeskim, ale również m.in. po polsku.
– Planujemy znacząco rozszerzyć catering na pokładzie naszych pociągów, wprowadzając menu sezonowe. Pasażerowie z Polski, Czech i innych krajów nie będą musieli być skazani na własne kanapki – opowiada Peter Jančovič. – Nie tylko w samolocie, w klasie biznes lub premium, można dobrze i smacznie zjeść – dodaje dyrektor Leo Express Polska.
Spojrzenie na sam początek składu
Wykorzystuję okazję, zaglądając do kabiny maszynisty. Pociąg pędzi po czeskich torach z prędkością 160 km/h, a maszynista… właśnie spożywa sałatkę, obserwując to, co się dzieje przed nim.
Podróż z Pragi do Krakowa zajmuje niecałe siedem godzin – niestety, wąskim gardłem jest tutaj polska infrastruktura.
– Możemy skrócić czas podróży o godzinę, jeżeli stan torowisk w Polsce pozwoli na rozwijanie na tej trasie większej prędkości niż teraz – mówi mi maszynista pociągu Leo Express, nie przerywając swojej pracy.
Obserwowanie torów, znikających przed szybą w tempie 160 km/h to ciekawe doświadczenie. Dopiero z tej perspektywy można odczuć, jak potężną masą i prędkością dysponują pociągi… i jaki jest czas (oraz odległość) zatrzymania całego składu do zera.
Rowery i zwierzęta na pokładzie
Dla miłośników dwóch kółek dobrą wiadomością może być to, że pociąg Leo Express jest w pełni przygotowany do przewożenia rowerów. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, aby na weekendową wycieczkę po Pradze zabrać ze sobą swój rower. Podobnie dla osób przemieszczających się w drugą stronę: eksplorowanie Krakowa na rowerze może być fajną przygodą.
Co ze zwierzętami? Niestety, na ten moment nie ma możliwości zabrania w podróż swojego pupila bez specjalnego transportera, do którego musi się zmieścić – chyba, że jest to pies-przewodnik.
Klasa premium w Leo Express
Czas na wisienkę na torcie. Postanawiam część podróży spędzić w klasie premium. To specjalnie oddzielony od reszty składu przedział, w którym jest zaledwie kilka miejsc. Zamiast tysiąca słów, kilka zdjęć.
Luksusy?
Tutaj można poczuć się jak boss. Ilość miejsca na nogi jest wręcz nieprzyzwoicie duża. Skórzane fotele dają się rozłożyć do pozycji półleżącej, regulacja odbywa się w pełni elektronicznie, nie zabrakło nawet opcji relaksu dla zmęczonego kręgosłupa podróżnego.
Przedział jest wyśmienicie wyciszony, w ramach ceny biletu otrzymujemy dostęp do bogatego cateringu (w menu widzę m.in. makaron azjatycki z wołowiną i warzywami Bún bò Nam Bộ czy duszoną cielęcinę na winie). Napoje bezalkoholowe są dostępne bezpłatnie i bez żadnych ograniczeń, dodatkowo przysługują nam dwa napoje alkoholowe.
Jeżeli podróżujemy na trasie z Pragi, Leo Express zapewnia nam bezpłatny parking przy praskim głównym dworcu kolejowym. Ciekawe, czy taka sama opcja będzie zaoferowana podróżnym, którzy rozpoczną kurs w Krakowie lub Katowicach.
Jeżeli mam podsumować swoje wrażenia: to podróż w w stylu, którego nie spodziewałbym się w pociągu, jadącym po polskich torach.
Trasa i ceny biletów
Na jakich stacjach zatrzymuje się pociąg Leo Express w drodze z Krakowa do Pragi? Po kolei, są to: Kraków-Podgórze, Skawina, Zator (Energylandia), Oświęcim-Dwory, Mysłowice, Katowice, Katowice-Ligota, Tychy, Pszczyna i Zebrzydowice.
Następnie pociąg opuszcza terytorium Polski, i zatrzymuje się m.in. w Bohuminie, Ostravie, Prerovie, Ołomuńcu, Pardubicach i Kolinie… kończąc kurs w stolicy Czech, Pradze.
Patrząc na wyświetlającą się trasę – na ekranach zainstalowanych w pociągu – uwagę zwraca charakterystyczna „pętla”, którą wykonuje pociąg na ten trasie.
* * *
Co z cenami biletów? Przedstawiciele przewoźnika twierdzą, że cennik startuje od 19 PLN w jedną stronę (w klasie ekonomicznej). Ale tutaj w grę będzie wchodzić podobny mechanizm, który polscy klienci znają chociażby z PolskiegoBusa. Bilety w najtańszej cenie będą dostępne w ograniczonej ilości… i wrzucane do systemu sprzedaży z wyprzedzeniem.
Zastanawiam się, w jaką średnią cenę biletu celują właściciele Leo Express. Pytam o to dyrektora Petera Jančoviča.
– Kilkadziesiąt PLN. To realna cena. Ktoś, kto chce zaoszczędzić, będzie polować na tanią pulę biletów – mówi dyrektor Leo Express Polska.
Przyglądając się rozkładowi, widać wyraźnie zamysł biznesowy. Pociąg zatrzymywać się będzie m.in. w Zatorze-Energylandii. To największy park rozrywki w Polsce, który przyciąga tysiące turystów i osób szukających sposobu na spędzenie wolnego czasu. Nietrudno wyobrazić sobie naszych południowych sąsiadów, którzy wsiadają w bezpośredni pociąg i jadą na rozrywkowy weekend do Polski.
Perspektywy?
Czy uruchomienie bezpośredniego prywatnego połączenia kolejowego, łączącego Kraków i Pragę (przez Śląsk) wpłynie na wzrost liczby turystów? Elżbieta Bieńkowska nie ma wątpliwości.
– Cieszę się z tego połączenia. To sygnał, że współpraca między sąsiadami, w tym przypadku Polską i Czechami, może przebiegać pomyślnie. Oby więcej takich inicjatyw, które są z korzyścią dla wszystkich – mówi Elżbieta Bieńkowska, Europejski Komisarz ds. Rynku Wewnętrznego i Usług.
Była wicepremier i minister infrastruktury i rozwoju, piastująca obecnie prestiżowe stanowisko w ramach Unii Europejskiej, wsiadła do pociągu w Bohuminie. Jedzie do Mysłowic, gdzie mieszka – dla niej to szczególne połączenie, bo przebiegające przez Śląsk, z którym jest związana.
Pytam panią Komisarz o perspektywy rozwoju prywatnych przewoźników na polskich torach.
– Nie ma w tym nic zdrożnego ani złego. Z punktu widzenia turystów to wspaniała sprawa. Konkurencja to zdrowa rzecz. Jak pokazał przykład prac nad ograniczeniem i zniesieniem opłat roamingowych w ramach Unii Europejskiej, nic nie jest wieczne i na stałe – mówi Elżbieta Bieńkowska.
Witamy w Krakowie
Po prawie siedmiu godzinach podróży z Pragi, dotarliśmy pociągiem Leo Express na dworzec kolejowy Kraków Główny. Podróż upłynęła względnie szybko i nie była mocno uciążliwa.
Sprawdza się powiedzenie, że wygoda rozleniwia – w tym przypadku nie czułem zmęczenia, jakie często ogarnia mnie po podróży przeładowanym pociągiem, na przykład ze Szczecina do Krakowa.
W tym czasie moja znajoma podróżowała pociągiem grupy PKP przez pół Polski, wracając do Krakowa. Wysyłam jej kilka zdjęć z podróży Leo Expressem, w odpowiedzi otrzymuję wiadomość:
* * *
Czy Leo Express ma szansę na polskim rynku? Trudno o jednoznaczną odpowiedź.
Z jednej strony: to absolutnie nowa jakość na polskich torach. I to od prywatnej czeskiej firmy. Raz jeszcze: pomijając drogie Pendolino i nowe składy, kursujące na części tras PKP Intercity (oraz nowoczesne pociągi, które często na potrzeby regionalnych połączeń kolejowych kupują samorządy poszczególnych województw) – proza podróżowania po Polsce pociągiem wygląda często właśnie tak, jak w wiadomości od mojej przyjaciółki Kamili.
Jestem głęboko przekonany, że już teraz to połączenie będzie cieszyć się dużym powodzeniem. Alternatywą jest jazda samochodem lub – w przypadku Krakowa – połączenie lotnicze, które uruchomił Ryanair. Tutaj nie zapominajmy o zalecie podróży pociągiem: podróżujemy z centrum do centrum, nie musimy tracić czasu na uciążliwe formalności, kontrolę bezpieczeństwa, dojazd do/z lotniska.
Jakość świadczonej przez Leo Express usługi (przypomnijmy: klimatyzacja, internet, dostęp do gniazdek z prądem, obsługa pokładowa, catering uwzględniający ciepłe posiłki i alkohol, bezpłatna prasa, kącik dla dzieci, miejsce na rowery) jest naprawdę na wysokim, europejskim poziomie.
Z drugiej strony: wszystko rozbijać się będzie o dwa czynniki. Jednym z nich jest cena biletów – przykład PolskiegoBusa pokazał, że zaoferowanie dobrej usługi w dobrej cenie spowodowało stopniową zmianę przyzwyczajeń pasażerów, kojarzących wcześniej transport autobusowy z niewygodami rodem z PKS.
Pisząc wprost, dobra (niska) cena biletów spowoduje, że pociągi na trasie Kraków-Katowice-Praga będą kursować pełne. Pamiętajmy, że dzięki temu połączeniu dla polskiego turysty otwiera się możliwość spędzenia czasu nie tylko w Pradze, ale również w Pardubicach, Ołomuńcu czy Ostravie.
* * *
Ważniejszym czynnikiem będzie jednak siatka połączeń. Na razie to (tylko i aż) jedna trasa w Polsce. Rewolucja, którą zapoczątkował na drogach PolskiBus wzięła się z doskonałej siatki połączeń, która skomunikowała wiele miast. Na ten moment dla mieszkańców północnej i wschodniej części Polski, Leo Express to tylko ciekawostka.
Z punktu widzenia zwykłego podróżnego, chciałbym widzieć pociągi Leo Express na trasie z Krakowa do Warszawy, na torach łączących Wrocław z Przemyślem, na szlaku wiodącym nad polskie morze. Zresztą, to nie jest kwestia tylko Leo Express, ale generalnie ALTERNATYWY dla PKP Intercity.
Być może konkurencja spod znaku czeskich, niemieckich (lub dowolnych innych) firm, które chcą „puszczać” swoje pociągi na polskich trasach spowoduje, że nasz polski przewoźnik kolejowy – należący do grupy PKP – będzie czuć oddech rywali na plecach. I dzięki temu przyspieszy modernizację swojego taboru oraz polepszy jakość usług, rewidując zarazem cenniki.
I tego powinniśmy sobie – jako osoby chcące podróżować w dobrych warunkach – wszyscy życzyć, witając Leo Express na polskich torach. Ahoj, český vlak!