Kubański rząd ogłosił, że wreszcie – po niemal pięciu latach – zrezygnuje z pobierania opłaty wjazdowej od zagranicznych turystów – informuje portal wiadomosciturystyczne.pl
Obecnie wynosi ona 30 dolarów (ok. 115 zł) i jest obowiązkowa. Co jednak ciekawe, została wprowadzona z uwagi ma pandemię koronawirusa. Kwota miała bowiem pokrywać procedury związane z COVID-19. I mimo, ze branża zdaje się juz kompletnie zapominać o tamtym czasie, to jak widać niektóre jej pozostałości trzymały sie mocno.
Oczywiście decyzja Kuby nie jest przypadkowa i ma być ukłonem w stronę zagranicznych turystów. Wcześniej Kuba w końcu wprowadziła także elektroniczne wizy, które zastąpiły przestarzałą i problematyczną kartę turysty.
Kubańska turystyka mierzy się obecnie z dużym kryzysem. Liczba turystów drastycznie spada, bowiem w tym roku – porównując z danymi za 2024, było ich aż 30% mniej. Najbardziej zmalała liczba turystów z Kanady i Rosji, którzy stanowili istotny procent wszystkich odwiedzających. Nic więc dziwnego, że rząd szuka pomysłów, jak przyciągnąć turystów i tym samym zadbać o większe wpływy do budżetu państwa.
Sprawy nie ułatwiają tez napięcia na linii Kuba-USA. Warto bowiem przypomnieć, że wielu turystów rezygnuje z wakacji na Kubie z powodu ograniczeń związanych z późniejszym potencjalnym wjazdem do USA. Zgodnie z zasadami wprowadzonymi kilka lat temu, turyści, którzy odwiedzili Kubę, nie mogą skorzystać z bezwizowego wjazdu do Stanów Zjednoczonych. Oczywiście nie oznacza to, że droga do zwiedzania USA nagle się przed nimi zamyka, ale sprawia, że potrzebują wyrobić amerykańską wizę turystyczną.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?