Kto rządzi na polskim Airbnb i Booking.com? Przerażające dane o rynku mieszkań dla turystów
Mieszkanie po babci, dzięki któremu rodzina może sobie pozwolić na wakacyjny wyjazd albo wolny pokój w mieszkaniu, żeby dorobić do pensji? Zapomnij! W “polskiej” części Airbnb i Booking.com rządzą olbrzymie firmy, które dysponują 200-300 mieszkaniami w danym mieście – czytamy w “Wyborczej”.
“Wiem, jak ważne jest znalezienie odpowiedniego zakwaterowania podczas podróży. Sama jestem podróżniczką i wiem, czego oczekują goście” – czytamy na profilu Airbnb Marty, atrakcyjnej blondynki, która chce wynająć swoje mieszkanie turystom.
“Jestem przekonana, że się nie zawiedziesz i mam nadzieję, że za niedługo się zobaczymy, Marta” – to z kolei jej profil na Booking.com.
Dziennikarz “Wyborczej” znajduje w sieci jej numer i próbuje podpytać o szczegóły wynajmu, jednak łączy się… z recepcją firmy ClickTheFlat, trudniącej się wynajmem krótkoterminowym. Na Airbnb i Bookingu ma grubo ponad 60 apartamentów. A Marta? To taki wabik, który ma sprawiać wrażenie, że faktycznie wynajmujemy mieszkanie od prywatnej osoby.
Tak z grubsza wygląda teraz rynek wynajmu krótkoterminowego w Polsce. Z analizy rynku Airbnb dla Warszawy wynika, że 5 procent gospodarzy na Airbnb odpowiada za blisko 30 procent ofert i 60 procent przychodów. Przy czym są to zarówno deweloperzy jak i firmy zarządzające mieszkaniami powierzonymi przez właścicieli. Warszawski rekordzista ma w swoim portfolio aż 160 mieszkań w Warszawie, ale daleko mu do absolutnego lidera – firma Renters.pl zarządza aż 750 mieszkaniami w całej Polsce, z czego na Airbnb i Booking.com ma obecnie 518 ofert. Od właścicieli mieszkań firma pobiera prowizję w wysokości 25 procent najmu plus opłata na rzecz serwisu Airbnb albo Booking,com.
***
10 lat Fly4free.pl! Wygraj iPhona 11 lub hulajnogi Xiaomi. Odbierz kod rabatowy od Qatar Airways >>
***
– Goście z Aibnb już nie chcą “czuć się jak u siebie w domu”. Dziś szukają mieszkań w standardzie hotelowym – z dostępem do recepcji i z odpowiednim wyposażeniem – mówi Kamil Krzyżanowski, prezes Renters.pl.
Co ciekawe, coraz częściej w Airbnb “bawią się” deweloperzy, którzy kończą budowę osiedli, a w przypadku zastojów sprzedaży część z nich od razu przeznaczają pod najem krótkoterminowy, na którym mogą więcej zarobić. Jedną z takich firm jest J.W. Construction. Niestety, z badania “Airbnb w Warszawie” przygotowanego przez pracowników Uniwersytetu Warszawskiego wynika, że w dzielnicach, w których jest dużo ofert Airbnb, rosną ceny nowych mieszkań. Zwiększa to bańkę na rynku nieruchomości i wpływ negatywnie na nasz rynek mieszkaniowy.
Jednocześnie cały czas rośnie liczba ofert – od kwietnia do września tego roku liczba aktywnych ofert na Airbnb w Warszawie wzrosła z 5,47 tys. do 6,53 tys., czyli o ponad 19 procent!

Co dalej?
Poprzedni rząd prowadził prace na temat usankcjonowania wynajmu krótkoterminowego w Polsce, a wśród propozycji znalazł się m.in. postulat, aby gospodarze bez działalności gospodarczej mogli wynajmować swoje mieszkania maksymalnie przez 30 dni w roku.
Z kolei Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego chce rejestracji lokali wynajmowanych przez Airbnb i Booking.com. Hotelarze chcieliby też, żeby duże obiekty apartamentowe miały obowiązek uzyskania licencji hotelarskiej albo poddania się kategoryzacji, czyli punktacji w gwiazdkach. Unormowanie sytuacji z najmem krótkoterminowym będzie z pewnością jednym z głównych zadań Jadwigi Emilewicz, szefowej Ministerstwa Rozwoju, w skład którego wchodzi teraz resort turystyki.
Więcej na ten temat przeczytacie w tekście „Gazety Wyborczej”.