Kto pierwszy, ten lepszy: Bejrut, Damaszek, Tel Awiw 629 zł, Hanoi 1535 zł

Gooood morniiing Wieeeeeetnam!!! Zgarnąłem Hanoi, juhu :)

ożesz TY!!! prawie go miałem :) ale zamiast tego polecę sobie na coś koszernego:)

Ten Bliski Wschod w promocji jest stanowczo za drogi, bilety leza od dluzszego czasu i nikt ze znaomych tez ich nie chcil kupc. To powino byc w cenie tak jak Hiszpania, czy Wielka Brytania, Portugalia po 329zl bilety w promocji. Cena promocyjna na Bliski Wschod po 623zl zl z Warszawy oraz 723zl z Krakowa jest stanowczo za wysoka, zwazywszy jeszcze na ewentualne zagrozenia bezp np do Tel Avivu, Bejrutu, Damaszeku, przeciez to niewiele dalej co na Cypr np za 329zl w ewentualnej promocji, czy podobna odleglosc jak na zach Europy.

hol2; nie przesadzaj: pewnie , że nie jest to MEGA okazyjna cena, ale sprobuj sobie czyms innym polecieć do Damaszku za 700 zeta. A że biletów duzo, bo sytuacja niepewna w regionie: sam juz odwoływałem Kair w tym roku więc na razie nie palę się do zakupów w tych kierunkach

cene ksztaltuje popyt i podaz, czyli rynek. nie kupuj w cenie 623, moze inni mysla podobnie do Ciebie, to ceny spadna. lub polaczenie spadnie:)

nie wiem co wy macie z tym baniem się Bliskiego Wschodu. W środę wróciłem z 10-dniowego pobytu w Jordanii i jakoś nic się nie działo. W Syrii i Libanie też spokój, więc proponowałbym wszystkim panikarzom aby zwyczajnie się tak nie podniecali, skoro i tak nie chcą tam lecieć. PEACE:-)

so-fly: u mnie to nie tyle kwestia paniki, co brak ochoty na komplikowanie sobie życia. Przez Kair , ktory miał byc tylko punktem przsiadkowym musiałem mocno zmodyfikować inne plany . Wiec na razie nie mam ochoty na zabawę od nowa. Dziś spokoj, ale za miesiąc po spokoju może byc wspomnienie :)

Ale ten nasz naród strachliwy... W Japonii płonie elektrownia, to Polacy jod kupują, w Egipcie krótkie zamieszki, to już wszyscy boją się na Bliski Wschód lecieć, ech...

Kupowanie jodu w Polsce to oczywista głupota. Natomiast Bliski Wschód to system naczyń połączonych. Znajomi szukali tanich biletów do Johannesburga. Radziłem im połączenie przez Londyn BA. Ktoś im podpowiedział, że najtaniej polecą z Brukseli przez Trypolis liniami Afriquiah. Ze względu na zaostrzającą się sytuację na Bliskim Wschodzie, odradzałem im jak mogłem, ale argument w postaci tysiąca złotych różnicy w łącznej cenie był nie do przebicia. Bilet kupili na stronie internetowej, która dzisiaj jest pusta. Zero kontaktu z przedstawicielstwem linii. Za 3 tygodnie mają lecieć i są kompletnie zagubieni, bo wiadomo jaka jest sytuacja w Libii. Gdy były zamieszki w Bangkoku to przebukowałem bilet na inny termin, bo wiedziałem, że w Tajlandii co jakiś czas pojawiają się zamieszki i przywracany jest porządek. Tam panika jest bez sensu. Minimalna wiedza o sytuacji geopolitycznej może być pomocna w podejmowaniu racjonalnych decyzji. Nie wszyscy możemy liczyć wyłącznie na szczęście.