W LOT będą badania alkomatami pilotów i sprawdzanie bagaży załóg. Skąd te wszystkie zmiany i kontrole?
Dosłownie w przeciągu kilku dni w PLL LOT zaczną obowiązywać nowe przepisy. Zmiany dotyczą przede wszystkim personelu i mają poprawić standardy bezpieczeństwa.
Na pierwszy ogień poszły kontrole trzeźwości. Zamiast wyrywkowego sprawdzania niektórych pracowników, wszyscy piloci będą nadzorowani obowiązkowo. Tuż po przyjściu do pracy będą musieli poddać się badaniu na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Jeśli chodzi o załogi pokładowe, na razie LOT pozostanie przy kontrolach wyrywkowych.
– To jest praktyka stosowana w liniach lotniczych na całym świecie. Poza tym nie ma żadnego uzasadnienia dla wyrywkowej kontroli trzeźwości – tłumaczy Rafał Milczarski, prezes PLL LOT w rozmowie z PAP. – Budzi to animozje wśród pracowników. Wprowadzenie pełnej kontroli jest też pozytywną informacją dla pasażerów, bo pokazuje, że na pokładach LOT-u naprawdę można czuć się bezpiecznie – dodaje.
Prezes PLL LOT zdradził jednak, że nowe zasady wprowadzono po tym, jak jeden z pilotów nie chciał poddać się losowej kontroli. Dodatkowo sprawdzana będzie nie tylko trzeźwość, ale także bagaż załogi. Wcześniej w ogóle nie miało to miejsca, teraz inspekcje będą wyrywkowe. Według LOT jest to jedyny sposób, by wyeliminować nadużycia, które kilkukrotnie zostały odkryte.
– Nie chodzi o to, żeby wprowadzić jakiekolwiek szykany, czy wchodzić w prywatną sferę pracowników – wyjaśnia Milczarski. To będzie zwyczajnie skontrolowanie tego, czy komuś nie zdarzyło się – nazwijmy to – popełnić błędu.
I nie dotyczy to jedynie nielegalnie przewożonych rzeczy, ale także tych, które oficjalnie należą do linii lotniczej. Tym bardziej, że jak twierdzi na niektórych lotach można zauważyć zadziwiająco duże zużycie niektórych produktów, a nowe zasady mają chronić ekonomiczny interes LOT-u.
Milczarski zapowiedział również, że jest to początek konsekwentnej realizacji zmian, które mają poprawić bezpieczeństwo i jakość usług oferowanych przez przewoźnika.
