Koniec nowych tanich tras z Warszawy? W cenniku nie będzie zniżek dla przewoźników
O nowym cenniku opłat na stołecznym lotnisku mówi się już od wiosny. W branży spekulowano nawet, że Ryanair przyspieszył przeniesienie lotów krajowych z Modlina na początek października, by zdążyć przed zmianą taryf.
Na pierwszy rzut oka widać, że cennik został skonstruowany tak, by promować LOT.
– Dążymy do tego, by promować ruch hubowy i transferowy, a także połączenia całoroczne. Ruch sezonowy nie interesuje nas tak bardzo, bo zapycha nam nocne sloty, co ma duże znaczenie w kontekście przepełnienia lotniska Chopina – mówi Szpikowski.
Najważniejszym założeniem nowego cennika jest likwidacja wszelkich zniżek dla nowych linii oraz rabatów za wprowadzenie na lotnisko nowych połączeń.
– Ten ruch trzeba było wykonać kilka lat wcześniej. Lotnisko nie ma interesu w tym, żeby dawać 80 proc. rabatu na nowe połączenia tanich linii, bo po prostu na tym nie zarabiamy – mówi Szpikowski.
A zniżki w obecnym cenniku są bardzo duże. Dla nowych tras wewnątrzeuropejskich rabat na opłatę za lądowanie wynosi 85 proc. w pierwszym roku, 75 proc. w drugim i odpowiednio mniej do pięciu lat operowania na danej trasie. W przypadku połączeń pozaeuropejskich przez pierwsze 2 lata bonifikata wynosi 99 proc. Przewoźnicy płacą też od 30 do 60 proc. mniej za opłaty pasażerskie, a rabatów jest jeszcze więcej. Teraz mają one zniknąć.
Cennik wygląda trochę na próbę odstraszenia nowych linii, ale Szpikowski odpiera te zarzuty.
– W tym roku lotnisko Chopina przekroczy barierę 12 mln pasażerów. I wcale nie dlatego, że jesteśmy fachowcami. Gdybym siedział z założonymi rękami, prawdopodobnie też odnotowalibyśmy takie wzrosty. Zależy nam jednak na promowaniu lotniska jako portu hubowego – mówi.
Dodajmy jednak, że od 1 stycznia lotnisko Chopina będzie miało przewagę nad innymi polskimi portami. Od tego dnia wejdzie bowiem tzw. dwustrefowość. Oznacza to, że pobierane przez PAŻP opłaty terminalowe będą ponad dwa razy tańsze na lotnisku Chopina niż na każdym innym lotnisku w kraju.
Szpikowski nie obawia się, że nowy cennik sprawi, że przewoźnicy zaczną przenosić swoje trasy gdzie indziej. Na przykład do Modlina.
– Obecnie Ryanair ma tam bardzo silną pozycję i każdy przewoźnik, który zdecyduje się wejść na to lotnisko będzie miał bardzo trudno, żeby się przebić – powiedział.





