Koniec męki i walki na łokcie. Wkrótce znienawidzone środkowe miejsce będzie najbardziej pożądane
Póki co środkowy fotel kojarzy się z dramatyczną podróżą. Ciasno, nie ma widoku z okna, nie da się lepiej rozłożyć nóg jak w przypadku miejsca od alejki. No i ta wszechobecna walka o podłokietniki. Rozwiązaniem tego problemu będzie „Side-Slip”, czyli zsuwane fotele, które będą dawały więcej miejsca pasażerowi na środku, a do tego przyspieszą proces wejścia na pokład.
Jak to wygląda w praktyce? Podczas boardingu obsługa naciśnięciem przycisku uruchamia proces, w którym zewnętrzny fotel „chowa” się na tym środkowym. Dzięki temu szerokość alejki zwiększa się z 20 do 42 cali (czyli z 51 do 107 centymetrów). To pierwszy duży plus, bo pozwala pasażerom szybciej dojść na ich miejsce i schować bagaże w schowkach, bez niepotrzebnych nerwów. Gdy wszyscy są już na swoich miejscach, zewnętrzny fotel wraca na swoją pozycję.
Zgodnie z opatentowaną technologią środkowy fotel jest odrobinę bardziej pochylony i usadowiony ciut niżej. Ale też znacznie szerszy – o ile standardowa szerokość fotela wynosi 18 cali (45,72 cm), tak w projekcie Motion Labe środkowe miejsce jest o całe 7,5 centymetra szersze (wynosi 21 cali, czyli 53,34 cm). Dzięki temu tworzy się dodatkowa przestrzeń, która praktycznie eliminuje walkę o podłokietniki.
Składane fotele kilka tygodni temu pomyślnie przeszły wszelkiego rodzaju testy bezpieczeństwa i otrzymały certyfikat od amerykańskiego urzędu lotniczego FAA. W planach jest zdobycie podobnych certyfikatów w Azji i Europie. A kolejnym krokiem jest przekonanie producentów samolotów i linii lotniczych do swojego produktu. Jeśli się uda, na pierwsze samoloty z tą innowacją nie powinniśmy czekać długo.