Kolejny problem megalotniska w Berlinie! Pasażerowie marzną i… nic nie da się z tym zrobić
Kłopoty lotniska Berlin Brandenburg zdają się nie mieć końca. Tym razem okazuje się, że terminal został zaprojektowany w ten sposób, że w warunkach zimowych w budynku jest przeraźliwie zimno.
Wydawało się, że limit pecha megalotniska w Berlinie został już wyczerpany. Przypomnijmy, że port został otwarty 9 lat po pierwotnym terminie, gdy z powodu masy niedoróbek długo nie było jasne, kiedy port będzie mógł być dopuszczony do użytku. Szybko okazało się, że to nie koniec problemów: otwarte w listopadzie 2020 roku lotnisko trafiło na szczyt pandemii koronawirusa, co dla niemieckich podatników oznacza konieczność wydawania setek milionów euro na pokrycie strat lotniskowej spółki. Problemy mieli też pracownicy portu, którzy zgłosili kilkadziesiąt przypadków… porażenia prądem! Teraz zaś wychodzą na jaw kolejne wady nowego lotniska, tym razem stricte konstrukcyjne, choć znów cierpią na tym pasażerowie.
Tak jak w Polsce, Niemcy mają w ostatnich dniach do czynienie z atakiem zimy i bardzo niskimi temperaturami. Efekt? Jak czytamy w “Die Welt” – mroźny wiatr jest wdmuchiwany do serca nowego lotniska, czyli Terminala 1 i w efekcie, w ostatnich dniach temperatura w terminalu często nie przekracza 9 stopni.
Wynika to z konstrukcji nowego terminala – stacja pociągu dojeżdżającego na lotnisko zlokalizowana jest bezpośrednio pod głównym lobby lotniska. To oczywiście bardzo wygodne, bo wystarczy, że po przejściu kilku kroków pasażerowie wsiądą do windy lub na ruchome schody i już są na lotnisku. Niestety, w warunkach tak srogiej zimy okazuje się, że taka konstrukcja sprawia, że w terminalu nie da się utrzymać nawet względnie wysokiej temperatury i pasażerowie zwyczajnie marzną. Szczęście w nieszczęściu, że z powodu pandemii koronawirusa nie ma ich obecnie na nowym lotnisku zbyt wielu.
Lotnisko zamknęło część stanowisk do odprawy w terminalu tam, gdzie jest najzimniej, ale poza tym wydaje się, że niewiele może zrobić w tej sprawie.