Fly4free.pl

Kolejny lotniczy gigant tworzy tanią linię do dalekich lotów. Bilety do Azji mogą być dużo tańsze

Foto: Wikipedia
Należące do Turkish Airlines linie AnadoluJet mogą się wkrótce przekształcić w taniego przewoźnika latającego na dalekich trasach – potwierdził Bilal Eksi, prezes Turkish Airlines.

– Rozmawiamy na temat zmiany strategii rozwoju przewoźnika i nie podjęliśmy jeszcze żadnej decyzji, ale możemy ją podjąć bardzo szybko – powiedział Eksi.

AnadoluJet to spółka zależna Turkisha i tania linia latająca głównie na trasach krajowych w Turcji i  Cypru Północnego. Przewoźnik dysponuje flotą 34 Boeingów 737-800, maszyny są jednak leasingowane od Turkish Airlines oraz Sun Express. Jeśli linie faktycznie zacznie działać na dalekich trasach, maszyny zapewne wypożyczy od Turkisha, który w ostatnim czasie wstawił do hangarów kilkanaście Airbusów A330.

W przypadku uruchomienia dalekich tras AnadoluJet najpewniej skupi się na lotach do Azji, choć niewykluczony jest rozwój linii w każdym kierunku, gdzie z Turkishem mocno konkurują przewoźnicy z Zatoki Perskiej. Decyzja o przekształceniu Anadolu może być podjęta bardzo szybko, bo Turkish w ostatnim czasie nie radzi sobie najlepiej. W 2016 r. zanotował 77 mln USD straty (dla porównania – w 2015 r. zarobił na czysto 1,7 mld USD), liczba pasażerów praktycznie stoi w miejscu (dla porównania w latach 2011-2015 liczba pasażerów rosła w tempie 16 proc. rocznie).

Za słabszy okres turecki przewoźnik wini wydarzenia w kraju, które odstraszyły turystów. Chodzi o zamachy terrorystyczne, w tym zeszłoroczny na lotnisku w Stambule, a także nieudaną próbę zamachu stanu, która miała miejsce w lipcu. Stworzenie taniego przewoźnika może mieć też duże znaczenie dla budowanego w Stambule dużego lotniska, które ma stać się jednym z głównych hubów przesiadkowych w tej części świata.

Choć z drugiej strony należy pamiętać, że siedzibą Anadolu jest Ankara, a spośród lotnisk w Stambule linia lata na znacznie mniejsze Sabiha Gokcen.

Tanie linie dużych graczy podbijają rynek

Ruch Turkisha nie jest nowym trendem na rynku. Podobną strategię realizują już europejscy przewoźnicy, którzy z niepokojem obserwują, jak mocno na rynku połączeń transatlantyckich rozpychają się np. Norwegian i WOW Air. Rozwijają więc własne tanie linie skupione na dalekich trasach. Czemu? Bo długie trasy są dla każdego przewoźnika najbardziej opłacalne, a na krótkich połączeniach po Europie na dłuższą metę i tak nikt nie jest w stanie konkurować z Ryanairem.

Jako pierwsze szlak w tym segmencie przetarły linie Eurowings, należące do Lufthansy. Z kolei w czwartek w Barcelonie wystartował Level – skupiona na dalekich trasach do USA i Ameryki Południowej tania linia IAG, w skład której wchodzą m.in. British Airways i Iberia. O jej dużym potencjale świadczy fakt, że pierwszego dnia funkcjonowania strony internetowej sprzedała aż 50 tys. biletów. Linia rozwija się bardzo szybko – prezes IAG Willie Walsh już zapowiedział, że w przyszłym roku skromna flota Levela (2 Airbusy A330) zwiększy się o 3 kolejne samoloty tego typu.

Z kolei pod koniec roku ma wystartować Boost – tania odnoga Air France. Warto też przy tym pamiętać o Norwegianie, który nie zamierza się poddawać. Kilka dni temu Norwegowie ogłosili, że pod koniec roku zaczną latać z Rzymu do USA.


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »