Kibic kadry jednak już doczekał się dobrej gry swojego zespołu. Kibic PKP Intercity tym razem musi po raz kolejny obserwować klęskę.
Dziś w nocy miał się rozegrać kolejny odcinek serialu „Pendolino wchodzi na polskie tory”. Dla naszej redakcji, a zapewne i dla Was jako czytelników serwisu o ofertach i promocjach, najciekawszy. Zgodnie z założeniami miała wystartować sprzedaż biletów na przejazdy nowymi pociągami, które mają zabrać pierwszych pasażerów w podróż po kraju 14 grudnia.
Początkowo sprzedaż miała ruszyć o północy, później dotarł do nas komunikat: sprzedaż od 1 w nocy w kasach stacjonarnych, dopiero od 5 rano w internecie. Przyjęliśmy to z wyrozumiałością, i jak wierny kibic udaliśmy się dziś liczną grupą forumową do kas na Dworcu Centralnym, tylko po to, by spotkać tak jak my rozczarowanych pasażerów, którzy dowiedzieli się na miejscu, że sprzedaż stacjonarna ruszy „ze względów technicznych” najwcześniej o 3 rano.
Ci którzy próbowali kupić bilety o 5 rano w internecie, również odeszli z kwitkiem. Na stronie internetowej PKP Intercity wciąż widzimy komunikat:
Jako kibic, który nie jedną klapę już widział, pewnie i nad tym byśmy przeszli do porządku, gdyby nie to, że zablokowana jest nie tylko sprzedaż nowej oferty, ale i aktualnej. Co więcej, osoby, które mają już zakupione bilety na dzisiejsze przejazdy, nie mogą biletu wydrukować, czy choćby sprawdzić numeru rezerwacji.
PKP Intercity odsyła do kas stacjonarnych i informuje, że dziś kontrolerzy będą sprawdzali w pociągach nie bilet, ale… dokument tożsamości. Jednak w kasach stacjonarnych w Warszawie, a być może i na terenie całego kraju, też biletów obecnie nie kupimy. Ani na dziś, ani an jutro, ani na pendolino. Totalny paraliż.
Screen z FB PKP Intercity
Całość wdrożenia nowego systemu sprawia tym bardziej przygnębiające wrażenie, że to co dostanie pasażer, to tylko półśrodek. Władzom PKP Intercity marzy się system sprzedaży biletów w modelu „lotniczym” czyli z dynamicznymi cenami. Jednak okazało się, że na początki sprzedaży oferty z pendolino nie dadzą rady takiego przygotować.
Postanowiono więc zaoferować system sprzedaży „koszykowy”, czyli zakładający dostępność biletów w zróżnicowanej cenie.
Za rynek-kolejowy.pl:
Bilety na pendolino mają kosztować od 49 do 150 zł, z wyjątkiem tras Trójmiasto – Kraków/Katowice, gdzie cena bazowa (maksymalna) wyniesie 189 zł. W pendolino obowiązywać będzie 5 koszyków cenowych:
• Koszyk 5 to SuperPromo, czyli ceny od 49 zł (24 zł studenci);
• Koszyk 4 to bilety ze zniżką 30%
• Koszyk 3 to Promo, czyli bilety ze zniżką 20% (ruchomy);
• Koszyk 2 to bilety ze zniżką 10%;
• Koszyk 1 to cena bazowa.
Pula biletów w każdym koszyku jest limitowana i dostępna w założonym przedziale czasowym. Wyprzedanie jednego koszyka powoduje automatyczne otwarcie sprzedaży kolejnego.
Skoro tak proste wydawało by się rozwiązanie powoduje tyle problemów, czas się zacząć martwić, co to będzie, gdy ruszy sprzedaż w systemie dynamicznym.
Aktualizacja 17:20
Serwis intercity.pl powoli zaczyna działać, nie otrzymujemy już komunikatu o przerwie technicznej, lecz widzimy interfejs sprzedażowy. Jednak dalej nie można kupić biletów, to już pewnie wynika z obciążenia systemu