Czy zatem na jutrzejszej konferencji szef Ryanaira zapowie uruchomienia lotów z Portu Lotniczego im. Fryderyka Chopina, na którym samolot z nim na pokładzie wyląduje pół godziny przed jutrzejszym spotkaniem? Jak informuje nas Przemysław Przybylski, rzecznik prasowy warszawskiego portu – nic na to nie wskazuje.
W ostatni piątek w Budapeszcie Ryanair zapowiedział otwarcie od lipca tego roku połączenia lotniczego ze stolicy Węgier do Warszawy/Modlina. Najprawdopodobniej jutro dowiemy się o kolejnych miastach, z których samoloty będą przylatywały do podwarszawskiego portu.
HIT: Ryanair w Modlinie? Jest pierwsza trasa >>
Edyta Mikołajczyk, doradca zarządu spółki Mazowiecki Port Lotniczy Warszawa-Modlin, tłumaczy nam:
Ryanair jest jedną z kilku linii lotniczych z jakimi prowadzimy rozmowy. Nie podpisaliśmy z tym przewoźnikiem żadnego porozumienia, dotyczącego jego aktywności na lotnisku Warszaw/Modlin, ale też do uruchomienia połączeń lotniczych nie jest konieczne podpisywanie konkretnych umów. Wystarczy, że przewoźnik zgłosi do zarządzającego lotniskiem, że zamierza wykonywać operacje lotnicze w określone dni i o określonej godzinie – to oznacza, że akceptuje cennik obowiązujący na danym lotnisku
Czego zatem dowiemy się jutro? Prawdopodobnie Michael O’Leary będzie miał dla nas dobre wieści. Latem samoloty Ryanair zaczną loty z Warszawy/Modlina, jednak w mazowieckim porcie, przynajmniej na razie, nie będzie bazy irlandzkiego przewoźnika. Jak udowadnia przykład Krakowa, nawet lotnisko bez zbazowanych samolotów przewoźnika, może oferować bardzo atrakcyjną siatkę połączeń.
Czy nasze przypuszczenia są prawidłowe, dowiemy sie jutro przed południem.