Sztuka sprytnego podróżowania. 7 aplikacji ułatwiających planowanie i realizację podróży
Cyfrowy zestaw prawdziwego podróżnika, czyli niezbędne aplikacje, które powinny znaleźć się w smartfonie każdego turysty.
Telefon komórkowy to „centrum zarządzania wszechświatem” podczas wyjazdów. Służy jako nawigacja GPS, aparat fotograficzny, latarka, baza wiedzy. Tysiące aplikacji, dostępnych na system operacyjny Android oraz iOS, zachęcają do zainstalowania, obiecując ułatwienie nam życia w podróży.
Pobierz nową aplikację Fly4free.pl już dziś!
My także chcemy ułatwić Wam planowanie i realizację podróży. W ramach nowego cyklu zaprezentowaliśmy już najlepsze aplikacje służące do poszukiwania i rezerwacji tanich biletów lotniczych oraz noclegów. Pokazaliśmy również zbiór aplikacji, które zastąpią Wam mapy, nawigację czy przewodniki.
Czas na prawdziwy szwajcarski scyzoryk, czyli „wyjazdowy niezbędnik”. Jakie 7 aplikacji powinno znaleźć się w telefonie lub tablecie każdego turysty?
Evernote
Zacznę od aplikacji, od której jestem po prostu uzależniony. Król jest jeden, a jego imię to Evernote. Całość przyjęła postać darmowego programu (w podstawowej wersji), który może stać się przedłużeniem Waszego mózgu i główną aplikacją, instalowaną w pierwszej kolejności po zakupie nowego telefonu.
Czym jest Evernote? Najkrócej mówiąc: rozbudowanym notatnikiem, w którym możecie gromadzić wszystkie informacje, także związane z podróżami. Od wycinków stron z opisami atrakcji i poradami, poprzez pliki PDF z potwierdzeniami rezerwacji, kartami pokładowymi na poszczególne loty, kontaktami do hoteli, mapami, planami podróży i zwiedzania, skończywszy na archiwalnych informacjach, które mogą przydać się w przyszłości.
* * *
Brzmi niejasno? Wyobraźcie sobie zatem miejsce, w którym znajdziecie WSZYSTKIE dane dotyczące Waszych podróży. I miejsce to dostępne jest na odległość jednego kliknięcia w ikonę aplikacji, w dowolnym miejscu na świecie, gdzie aktualnie przebywacie. Widzicie ciekawą relację z podróży po Hiszpanii? „Wycinacie” ją do Evernote. Rozkład jazdy na przystanku w Chorwacji? Robicie zdjęcie, które zapisuje się w Evernote. Link do 3 najlepszych knajpek na Maderze? Ciach i już ląduje w aplikacji. Odprawa na lotnisku? Plik z odprawą spoczywa bezpiecznie w Evernote, gotowy do użycia.
To tylko fragment zastosowań Evernote w obszarze szeroko pojętych podróży. Umieszczam w nim także inspiracje do kolejnych wypraw, rozmaite patenty na tanie podróżowanie, wszystkie zakupione bilety i rachunki. Całość tworzy genialną prywatną bazę podróżniczą, do której można wracać, szukając informacji lub chcąc się czymś podzielić z innymi.
Przykłady? Bez najmniejszego problemu, w ciągu kilku sekund mogę sprawdzić, w jakiej wypożyczalni wynająłem samochód podczas wyjazdu do Serbii w 2013 r., jaka była mapa dojazdu do tego malutkiego pensjonatu w Kostaryce… i ile wydałem na wyjazd na Grenlandię.

Dla maniaków lotniczych: to wyśmienite miejsce na gromadzenie informacji o przelotach, archiwalnych promocjach i trickach, które kiedyś działały – i może dany patent jeszcze wróci w przyszłości.
Całość działa szybko i sprawnie, na wielu platformach – telefony komórkowe, smartfony, przeglądarka internetowa – również bez połączenia z Internetem (po wcześniejszej synchronizacji). Dodatkowo Evernote integruje się z przeglądarkami typu: Chrome, Opera, Firefox czy Edge: chcąc dodać coś do tej aplikacji, co aktualnie wyświetlamy na ekranie, po prostu naciskamy przycisk „wytnij do Evernote”. Prościej już się nie da.
To wręcz niesamowite, jak łatwo można wypracować sobie system gromadzenia informacji o podróżach w Evernote, który przydaje się w trasie, będąc za granicą i potrzebując dostępu do tych danych. W moim przypadku „na wierzchu” trzymam najbliższe 3-4 podróże i ostatnie wyjazdy, których nie zdążyłem jeszcze posortować i zarchiwizować. Drobne wyjazdy typu weekendowe city-breaki trafiają od razu do archiwum podróży, podobnie jak wszystkie starsze wyjazdy i informacje o nich.
W moim Evernote mam 2625 notatek. Najstarsza jest z 2010 roku. Najnowszą, z zapisaną mapą ciekawej trasy, którą można zrobić w górach Kolumbii, nieopodal Zapatoca – dodałem godzinę temu, wraz z kartą pokładową na lot europejski, który odbędę za kilkadziesiąt godzin.
Nie korzystaliście wcześniej z Evernote? Spróbujcie. Aplikację możecie pobrać z >> Google Play, lub z >> App Store. Uwaga, to uzależnia. 😉

Flightradar24
Rozpisałem się o Evernote (warto!), czas na kolejną aplikację, która zawsze ląduje na moim smartfonie. To Flightradar24, czyli serwis pokazujący lokalizację samolotów w czasie rzeczywistym. Możecie poczuć się jak Wielki Brat, po prostu… podglądając samoloty. Uruchamiacie aplikację i przed Waszymi oczami pokazuje się cały aktualny ruch lotniczy na świecie.
Czy to tylko zabawa? Ależ skąd! Czekacie na wujka z USA, który miał przylecieć do Polski? Sprawdzacie, czy samolot z wujkiem na pokładzie już wylądował w Warszawie. Widzicie samolot przelatujący nad Waszym blokiem? Szybkie zalogowanie się do aplikacji, i wiecie o nim wszystko: trasę lotu, miejsce startu i lądowania, numer lotu, aktualną wysokość.
…a do tego zdjęcia, pozycja naniesiona na mapę… i wisienka na torcie w postaci trybu kokpitu, dzięki której obserwujecie lot z perspektywy samolotu.

Wielu spośród naszych czytelników i forumowiczów używa Flightradar24 do „wizualizacji” swoich podróży lotniczych: wpisują tam wszystkie odbyte loty, które są prezentowane w formie graficznej, umożliwiając dostęp do dość rozbudowanych statystyk.
Dzięki Flightradar24 rzut oka na mapę pozwala stwierdzić, jakie podróże (i trasy, czyli słynne „kreski”) są już za nami, a jakie wciąż na nas czekają.
To doskonała aplikacja, nie tylko dla maniaków lotnictwa. Możecie ją pobrać z >> Google Play, lub z >> App Store.

Yr.no / Meteo ICM / Weather Underground / lokalne alternatywy
Czym byłby telefon prawdziwego turysty bez aplikacji pokazującej aktualną (i przewidywaną) pogodę? To jedna z kluczowych aplikacji, wydatnie pomagająca w planowaniu wycieczek. Ale jaką wybrać?
W przypadku podróży po Polsce, doskonałym wyborem jest aplikacja Meteo ICM: numeryczna prognoza pogody. Jej zaletą są dokładne meteogramy, które pomagają w analizie przewidywanej pogody. Co ciekawe, meteogramy z Meteo ICM są niekiedy wyświetlane na ekranach zainstalowanych w części z polskich schronisk górskich – jak widać, to dość wiarygodne źródło informacji o pogodzie.
Jeżeli wybieram się na północ – szczególnie do krajów skandynawskich – nie wyobrażam sobie braku korzystania z aplikacji Yr (yr.no). Dane są niesamowicie dokładne i szczegółowe, przygotowywane nie tylko przez Norweski Instytut Meteorologiczny, ale także w oparciu o współpracę z odpowiednikami naszego Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – m.in. duńskim DMI, fińskim FMI czy szwedzkim SMHI. Solidna aplikacja!
A co z podróżami w inne zakątki świata? Z moich doświadczeń polecam Weather Underground (która bywa niekiedy kapryśna) lub lokalne aplikacje: przykładowo, planując podróż po Wielkiej Brytanii, warto zainstalować aplikację Met Office Weather Forecast.
- Meteo ICM (pobierz >> Google Play, pobierz >> App Store);
- Yr (pobierz >> Google Play, pobierz >> App Store);
- Weather Underground (pobierz >> Google Play, pobierz >> App Store);

Tłumacz Google
Czas na zawodnika wagi ciężkiej. To Tłumacz Google – aplikacja, która wielokrotnie podczas rozmaitych podróży ratowała mi… hmm, może nie życie, ale czas, pieniądze i kilka innych spraw. Blisko trzy lata temu, na łamach Fly4free.pl napisałem:
– Subiektywnie: najlepszy tłumacz i translator na rynku. Dostępny zarówno w wersji na urządzenia z zielonym robocikiem, czyli Androidem… jak i na telefony miłośników nadgryzionych jabłuszek, czyli iPhone od Apple. Bardzo często korzystam z trybu offline, ściągając przed wyjazdem do danego kraju bazę językową – dzięki temu nie muszę mieć dostępu do Internetu i obawiać się kosztów.
Program rozpoznaje pismo odręczne, świetnie działa rozpoznawanie i tłumaczenie z użyciem aparatu (skieruj obiektyw kamery w swoim telefonie na obcy napis – i sam zobacz, co się stanie). Wisienka na torcie: obsługiwane 103 języki!
Od tego czasu nic się nie zmieniło. Tłumacz Google (Google Translate) po prostu daje radę! I powinien znaleźć się na telefonie każdego turysty – możecie pobrać go z >> Google Play.

XE Currency
Czas na pomoc w kwestii finansów w podróży. Aplikacja XE Currency nie zarobi dla Was pieniędzy, ale wydatnie przyczyni się do uniknięcia kłopotów i ich utraty. To program do szybkiego przeliczania walut – także tych bardzo egzotycznych. Zastanawiasz się, czy kurs rumuńskich RON, oferowany przez miejscowy kantor walut jest OK? Po prostu sprawdzasz to w swoim telefonie. Całość działa szybko i bez zarzutu.
Świetną opcją jest możliwość pracy offline: aplikacja pamięta ostatnie dane dotyczące kursów – i gdy tylko jesteśmy w zasięgu sieci internetowej, samoczynnie je aktualizuje.
Używam jej od kilku lat, kiedyś w wersji bezpłatnej, potem zdecydowałem się na wykupienie wersji pro. Uważam to za doskonale wydane pieniądze. Tym bardziej, że koszt wersji Pro to… zaledwie 7,18 PLN.
XE Currency możecie pobrać z >> Google Play, lub z >> App Store.

Uber / Bolt / BlaBlaCar
W telefonie prawdziwego turysty nie powinno zabraknąć aplikacji, która pomoże w transporcie lokalnym. Zamiast korzystania z taksówek (szczególnie w egzotycznych krajach, gdzie kierowcy tylko czyhają na możliwość oskubania nieświadomego turysty) lepiej korzystać z aplikacji, która na bieżąco będzie pokazywać nam koszt przejazdu, dodatkowo prezentując informacje o kierowcy, obranej trasie lub czasie oczekiwania na pojazd.
Światowym liderem jest Uber: ikonka tej aplikacji stale gości na moim telefonie. Ale nie jest sama – obok niej jest m.in. Bolt (dawny Taxify) czy Careem. Ważną i często używaną przeze mnie aplikacją jest również BlaBlaCar, umożliwiający skojarzenie osób potrzebujących transportu z kierowcami, jadącymi taką samą trasą.
- Uber (pobierz >> Google Play, pobierz >> App Store);
- Bolt (pobierz >> Google Play);
- BlaBlaCar (pobierz >> Google Play, pobierz >> App Store);

Inne ważne aplikacje?
Gdybym miał wskazać siódmą aplikacją, niezbędną dla każdego turysty i podróżnika, byłby to klient VPN. Aplikacja w rodzaju TunnelBear, Turbo VPN czy Thunder VPN – dzięki której mam możliwość korzystania z dobrodziejstw wszystkich światowych witryn internetowych, także w krajach, w których część z nich jest zablokowana (przykładem może być Iran lub Chiny).
Pobierz nową aplikację Fly4free.pl już dziś!
Ale interesuje mnie, jaki był Wasz wybór. Jaka aplikacja turystyczna jest według Was niezbędna do zainstalowania przez każdego miłośnika podróży? TripIt? Packpoint? CheckMyTrip? Coś innego?
Podzielcie się swoimi typami w komentarzach na Facebooku i pod tym artykułem.