Jaką wizję Modlina ma PPL? “Nie wiemy, jakie będą losy portu we wrześniu”

W poniedziałek w mediach gruchnęła wieść, że PPL nie zamierza zgodzić się na pojawienie się w spółce zarządzajacej Modlinem francuskiej firmy Egis Airports Network, która wykazała zainteresowanie inwestycją w podwarszawskie lotnisko i przejęcia części udziałów. We wtorek PPL rozesłał do mediów swoje stanowisko w tej sprawie. Publikujemy je poniżej w całości.

PPL posiada status podmiotu zarządzającego największym lotniskiem w Polsce tj. Lotniskiem Chopina oraz lotniskami w Radomiu i Zielonej Górze. Zatem Port Modlin posiada już udziałowca branżowego, jakim jest PPL, a dalsza komplikacja struktury własnościowej poprzez dokooptowanie kolejnego inwestora branżowego w ocenie PPL nie służyłaby rozwiązywaniu problemów tego lotniska. Ponadto PPL jest udziałowcem w kilku innych lotniskach regionalnych i patrzy na swój portfel lotnisk z perspektywy efektywności wykorzystania aktywów i możliwości długofalowego rozwoju. Zgodnie ze strategią PPL, nie są planowane żadne dezinwestycje w Spółkach zależnych, zarządzających polskimi portami lotniczymi. Dotyczy to także Portu Modlin. Z tego względu PPL nie wyraża zainteresowania propozycją nabycia udziałów Spółki należących do PPL przez innego inwestora.

PPL zależy przede wszystkim na opracowaniu i konsekwentnym wprowadzeniu w życie realnego planu naprawczego. Konieczne jest również wprowadzenie skutecznego nadzoru nad działalnością spółki. PPL co do zasady nie sprzeciwia się pozyskaniu przez Modlin dofinansowania spełniającego warunki pomocy publicznej (choć nie wszystkie formy takiej pomocy jest gotów zaakceptować). PPL sprzeciwia się udzieleniu Portowi Modlin pomocy publicznej na warunkach i w formule zarządzania Portem, które praktycznie gwarantowałyby zmarnowanie publicznych środków bez większych szans na osiągnięcie rentowności w dającej się przewidzieć przyszłości. W przypadku Portu Modlin to „marnowanie” przyjmuje postać stosowania wobec jednego przewoźnika cennika nie pokrywającego kosztów Portu, czyli de facto zwiększanie rentowności przewoźnika przy użyciu środków publicznych. Plan naprawczy powinien adresować kwestię strukturalnego deficytu Portu poprzez wskazanie możliwości obniżenia kosztów – ale przede wszystkim zwiększenia przychodów.

 Mamy tu więc bardzo dużo słów, ale jednocześnie bardzo mało konkretów. Postanowiliśmy więc zapytać PPL o bardziej szczegółowe plany dotyczące przyszłości lotniska w Modlinie, ale też portu lotniczego w Radomiu. O dalszą strategię PPL chcieliśmy zapytać prezesa Stanisława Wojterę, jednak ostatecznie na nasze pytania odpowiedział Piotr Rudzki, rzecznik prasowy PPL. Poniżej prezentujemy zapis rozmowy.

Mariusz Piotrowski: Jakie są założenia “realnego planu naprawczego” i “skutecznego nadzoru nad działalnością spółki” zarządzającej lotniskiem w Modlinie? Kiedy można się ich spodziewać i dlaczego przez lata PPL de facto przymykał oko na nieefektywne zarządzenie spółki, w której dysponuje 1/3 udziałów?

 Piotr Rudzki: PPL wielokrotnie sygnalizował, że lotnisko w Modlinie jest zarządzane w sposób nieefektywny. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest umowa zawarta przez port z Ryanairem i stosowany cennik. Kwoty, jakie linia płaci za pasażera / operacje są dalece niewystarczające do pokrycia kosztów funkcjonowania lotniska, nie mówiąc już o koniecznych inwestycjach. W przeszłości już dochodziło do takich sytuacji, w których port otrzymywał coraz niższe wpływy od linii przy rosnącej liczbie pasażerów. Polityka cenowa wobec tego przewoźnika wpływa również na niechęć innych przewoźników do otwierania połączeń z Modlina. Wchodząc z ofertą połączenia stoją na straconej pozycji, ponieważ muszą zapłacić kilka razy więcej od głównego użytkownika lotniska. PPL w przeszłości deklarował chęć wykupienia udziałów i przejęcia zarządzania portem. Oferta została odrzucona.

Jaka przyszłość czeka lotnisko w Modlinie i czy wkrótce może ono zostać zamknięte? Z informacji w artykule “Pulsu Biznesu” wynika, że lotnisko ma pieniądze na działalność do końca sierpnia? Co stanie się z portem po tym okresie?

Lotnisko w Modlinie cały czas jest podtrzymywane drobnymi „kroplówkami” – i to od lat. Wielokrotnie słyszeliśmy już o tym, że port nie ma pieniędzy, fundusze jednak zawsze się znajdowały.

 Finansowe problemy portu należy rozwiązać na poziomie choroby, a nie objawów, przeprowadzając gruntowną restrukturyzację. Żyrowanie niegospodarności nie wydostanie lotniska z kłopotów, w jakich się teraz znajduje. Nie jesteśmy w tym momencie powiedzieć, jakie będą losy portu we wrześniu, ale wzywamy samorząd wojewódzki do konstruktywnej dyskusji i współpracy na wszystkich płaszczyznach, aby było możliwe wypracowanie satysfakcjonujących rozwiązań.

Jakim lotniskiem ma być Modlin w myśl strategii PPL?

 Lotnisko w Modlinie powinno pozostać portem point-to-point dla północnego Mazowsza do czasu otwarcia Centralnego Portu Komunikacyjnego. Ze względu na obszar ciążenia CPK istnienie zarówno lotniska w Modlinie, jak i Lotniska Chopina będzie nieefektywne.

Skoro PPL jest niezadowolone ze sposobu zarządzania lotniskiem, to czy planuje dokonać zmian w zarządzie spółki? I dlaczego przez te wszystkie lata zarząd spółki nie został wymieniony? I czy dobrym rozwiązaniem nie jest w tej sytuacji wpuszczenie do spółki międzynarodowego podmiotu, mającego doświadczenie w zarządzaniu tego typu projektami?

 29 lipca 2019 r. minęła kadencja Zarządu Spółki. i od tego czasu aktualni członkowie Zarządu pełnią swe funkcje wyłącznie w oparciu o mandat. Rada Nadzorcza wielokrotnie od tego czasu ponawiała postępowania  kwalifikacyjne, które jednak nie przyniosły rozstrzygnięcia. Kolejne postępowania rozpisywane są na 4 członków Zarządu, zgodnie z uchwałą NZW Spółki z lutego 2016 r. ustalającą taką ich liczbę. Kolejne zostało wszczęte przez Radę Nadzorczą w dn. 08.04.2021 r. Aktualnie jest ono na etapie zgłaszania ofert, termin upływa 26.04.2021.

W styczniu br., ze względu na pogarszającą się sytuację finansową Spółki, PPL wystąpił do Wspólników o podjęcie w trybie obiegowym uchwały zmniejszającej liczbę Członków Zarządu do dwóch, co jest liczbą adekwatną do skali działalności lotniska. Niestety, wg wiedzy PPL, uchwała ta utknęła na etapie podpisywania jej przez Wspólnika Województwo Mazowieckie.

Obecna sytuacja, w której Członkowie Zarządu Lotniska pełnią funkcję na zasadzie tymczasowości, pod presją kolejnych postępowań zmierzających do ich wymiany nie sprzyja wypracowaniu planu naprawczego. Brak (choćby deklarowanej) woli wypracowania takiego planu dla Portu Modlin ze strony części udziałowców i zastąpienie takiej woli przez wolę pozyskania środków pozwalających na chwilowe pokrycie luki finansowej z założeniem, że później „jakoś to będzie” przy jednoczesnym podkreślaniu rozbieżności między udziałowcami, nie sprzyja też pozyskaniu odpowiednich kandydatur do Zarządu.

 Czy w przypadku zamknięcia portu w Modlinie PPL jest przygotowane np. na to, że na Lotnisku Chopina pojawi się Ryanair, który będzie chciał przenieść z Modlina część swojego ruchu?

 Lotnisko Chopina jest przygotowane do obsługi linii niskokosztowych, dlatego współpraca z Ryanair, który już operował z warszawskim portem, nie byłaby niczym nadzwyczajnym. Różnica między Warszawą a Modlinem polega na tym, że na lotnisku Chopina operuje wielu przewoźników i Ryanair nie będzie tu traktowany w sposób preferencyjny – cenniki są jednakowe dla wszystkich przewoźników i są publicznie dostępne.

Chciałbym zapytać jeszcze o lotnisko w Radomiu. Jakie będą ostateczne koszty jego budowy i o ile przekroczą one pierwotne szacunki? Oraz kto w związku z prawdopodobnym znaczącym przekroczeniem kosztów budowy pokryje dodatkowe środki związane z tą inwestycją?

Inwestycja w Radomiu jest prowadzona wyłącznie ze środków własnych PPL, które jest przedsiębiorstwem samofinansującym się, a przed pandemią wysoce zyskownym. Wprawdzie poprzedni rok i zakaz lotów mocno dał się we znaki wszystkim podmiotom lotniczym, to jednak PPL jest w dobrej kondycji, dzięki czemu udało się nie tylko zachować zatrudnienie na tym samym poziomie, ale również kontynuować inwestycję.

Na ten moment nie ujawniamy informacji o ostatecznych kosztach budowy, jednak w naszej opinii bardzo krzywdzące jest pytanie Pana Redaktora, które zakłada, że są one znacząco przekroczone.

Kiedy poznamy pierwszych przewoźników, którzy pojawią się na lotnisku w Radomiu? Czy PPL prowadzi z liniami rozmowy i jaki jest ich dotychczasowy efekt? Czy w związku z pandemią i faktem, że Lotnisko Chopina nie jest już tak zatłoczone, nie zachodzi obawa o to, że low-costy i linie czarterowe jednak nie będą chciały się przenieść do Radomia?

PPL toczy rozmowy z biurami podróży oraz przewoźnikami – na razie nie ujawniamy szczegółów, natomiast zdecydowana większość potencjalnych partnerów jest zainteresowana uruchomieniem lotów z Radomia. Konkretnych przewoźników, czy trasy będziemy mogli poznać bliżej dnia uruchomienia portu.

Należy pamiętać, że tylko jednym z zadań Radomia było odciążenie Warszawy, ale nie jest to jedyny powód, dla którego powstaje. Port w Radomiu będzie służył południowemu Mazowszu, zbierając pasażerów z tego regionu, jak również z województwa świętokrzyskiego, lubelskiego i łódzkiego uzupełniając ofertę portu w Warszawie.

 Czy PPL będzie stosował specjalne zachęty finansowe dla low-costów i linii czarterowych zainteresowanych przenosinami do z Lotniska Chopina do Radomia?

 Jesteśmy w trakcie ustalania warunków z przewoźnikami. Przygotowana oferta będzie zrealizowana zgodnie z przepisami prawa i ochrony konkurencji.