Pasażerka samolotu przez 5 godzin izolowała się w… toalecie. W trakcie lotu okazało się, że ma COVID
Do bardzo nietypowej sytuacji doszło na pokładzie lotu linii Icelandair lecącego z Chicago do Reykjaviku. W trakcie lotu jedna z kobiet zauważyła nieprzyjemny ból gardła i ogólne pogorszenie samopoczucia. Postanowiła więc, że wykona szybki samodzielny test na koronawirusa. Na jej nieszczęście okazało się, że test… wyszedł pozytywny.
Hurghada od 2381 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kreta Zachodnia od 2407 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Majorka od 2884 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Choć takie testy nie zawsze dają pewne wyniki, pasażerka nie chciała ryzykować, że zarazi inne osoby. Zdecydowała się więc na bardzo zaskakujący ruch. Zgłosiła załodze pokładowej sprawę i dobrowolnie zaoferowała, że resztę lotu spędzi w… toalecie. W ten sposób chciała odizolować się od innych pasażerów.
– To było naprawdę szalone doświadczenie. Na pokładzie było 150 osób i najbardziej się bałam, że mogłabym im przekazać wirusa – powiedziała Marisa Foteo w rozmowie z NBC News.
Choć nie była to zbyt komfortowa podróż, bo w toalecie przyszło spędzić jej ponad 5 godzin, to przyznała, że musi bardzo pochwalić obsługę lotu.
– Stewardesy upewniały się, że mam wszystko, czego mogłabym potrzebować. Donosiły mi napoje i jedzenie, sprawdzały czy wszystko w porządku i zapewniały, że będzie dobrze – opowiedziała.
Co ciekawe, także przed wejściem na pokład kobieta musiała wykonać test i ten był negatywny. Oczywiście po przybyciu na Islandię poddała się kolejnemu testowi i zgodnie z zasadami poszła na kwarantannę.





