Samolot należący do TUI napotkał spore problemy, gdy okazało się, że 38 kobiet będących na pokładzie zostało zakwalifikowanych przez system jako dzieci. W efekcie załoga miała złe informacje o wadze maszyny, a to znacząco wpływa na bezpieczeństwo lotu. Brytyjski urząd do spraw wypadków lotniczych (AAIB) uznał, ze był to „poważny incydent”.
Do sytuacji doszło w trakcie lotu z Birmingham do Palma de Mallorca w ubiegłym roku, ale dopiero teraz sprawa ujrzała światło dziennie. Na lot stawiło się 187 pasażerów obsługiwanych przez 6 osób personelu pokładowego. Okazało się jednak, że samolot wyruszył w rejs, mimo że w rzeczywistości ważył dużo więcej od pierwotnych szacunków – i to aż o 1244 kg.
Winę za błąd ponosi zmodernizowany system informatyczny, który klasyfikował niektóre dorosłe kobiety jako dzieci. I zamiast przypisywać im uśrednioną wagę przeznaczoną dla kobiet – 69 kg, zmniejszał ją do 35 kg. Dlaczego tak się stało? W błędny sposób zostało zakwalifikowanych 38 kobiet, wszystkie one odprawiły się z przedrostkiem „miss”, który stosuje się w przypadku niezamężnych kobiet. Okazało się jednak, że system, który był stworzony z myślą o innym kraju, traktuje ten przedrostek jako taki przypisany dzieciom. Różnica spowodowana błędem oscylowała w okolicach 1244 kg.
Dlaczego to takie ważne? Waga samolotu jest jednym z najistotniejszych elementów w całej dokumentacji lotniczej. To na jej podstawie ocenia się bowiem m.in. zapotrzebowanie na paliwo czy to, na jakieś wysokości powinien lecieć samolot. Mówiąc skrótowo – prawidłowe określenie wagi ma znaczący wpływ na bezpieczeństwo całego lotu.
Nic więc dziwnego, że brytyjski urząd, który zajmuje się badaniem wypadków lotniczych – gdy wziął pod lupę tę sytuację – określił ją jako „poważny incydent lotniczy”. TUI zapewniło, że przeprowadziło już ponowną modernizację swoich systemów i nie ma mowy o takich błędach.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?