Heathrow zmiażdżone przez szefa dużej linii. „Wygląda jak lotnisko z czasów II wojny światowej”
Prezes przewoźnika z siedzibą w Dubaju ostro skrytykował sytuację, jaka panuje na lotnisku w zachodnim Londynie. Przy okazji niedawnej podróży z Terminalu 3 przyznał, że miał „przykre doświadczenia” i uważa, że Heathrow pozostaje „daleko w tyle za swoimi rywalami”. Jednocześnie wezwał do przeprojektowania budynku terminala w kierunku większej wygody dla pasażerów, a jego zdaniem można to osiągnąć m.in. poprzez zmniejszenie jego łącznej powierzchni.
Costa Brava od 1998 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Lublin)
Alanya od 2902 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sharm El Sheikh od 2052 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Wygląda jak obiekt użytkowy po II wojnie światowej. Heathrow ma poważne opóźnienia w wielu funkcjach związanych z obsługą klienta. To stare lotnisko, a dookoła budowane są nowe lotniska, w których wykorzystuje się najnowsze technologie w celu usprawnienia procesów, niezależnie od tego, czy chodzi o bezpieczeństwo, odprawę, kontrole dokumentów czy cokolwiek innego, dzięki czemu inne lotniska zapewniają lepszą jakość pasażerom – powiedział w wywiadzie dla „The Times”.
Emirates to jedna z wielu linii, które biorą udział w długotrwałym sporze z Heathrow w sprawie opłat za start i lądowanie na tym lotnisku. Brytyjski Urząd Lotnictwa Cywilnego (CAA) wydał jakiś czas temu orzeczenie, w którym stwierdził, że opłaty na pasażera muszą zostać obniżone o około 6 proc., czyli o kolejne 1,52 funta, do 23,72 funtów w przyszłym roku, a następnie do 23,70 funtów w roku 2026.
Kłótnie między lotniskiem a liniami na temat tych opłat rozpoczęły się, gdy żadna z nich nie była w stanie zgodzić się co do tego, czyje prognozy są najtrafniejsze w odniesieniu do tempa ożywienia w branży lotniczej od czasu pandemii. Z tego powodu CAA nie znalazło jeszcze sposobu pobierania opłat, który umożliwiłby Heathrow pomyślne odzyskanie dawnego poziomu i nie nakładał kar na pasażerów.