Fly4free.pl

Jeden z ulubionych wakacyjnych celów Polaków ma problem z nadmiarem turystów. Najgorzej na rajskiej wyspie

Santorini
Foto: PHOTOCREO MIchal Bednarek / Shutterstock

Wciąż rosnąca liczba turystów w Grecji powoli przestaje cieszyć mieszkańców tego kraju. Szczególnie źle sytuacja wygląda na wyspach, a zwłaszcza na Santorini, gdzie lokalne władze jasno mówią, że jeśli chodzi o liczbę turystów, to zbliżają się do “punktu krytycznego”.

Mało który kierunek turystyczny cieszy się tak rosnącą popularnością jak Grecja – jeszcze w 1998 r. ten kraj odwiedziło ledwie 6,2 mln zagranicznych turystów, w 2010 roku – 15 mln ludzi, a w tym roku Hellada pobije rekord i odwiedzi ją aż 32 mln turystów. To absolutny rekord w historii tego kraju. Z jednej strony jest to powód do radości, bo przecież turystyka pomaga od lat temu znajdującemu się niedawno na granicy bankructwa krajowi wyjść na prostą. Ale z drugiej strony – greckie kurorty dołączają do Wenecji, Barcelony czy Dubrownika i głośno mówią, że turystów jest za dużo, miejsc noclegowych – za mało, a cała infrastruktura jest kompletnie nieprzystosowana do tak dużej liczby odwiedzających ten kraj.

– Nie możemy pozwolić na to, by małe wysepki w ciągu wakacyjnych miesięcy przyjmowały po milionie turystów abo nawet więcej. Zamiast patrzeć na cyferki, musimy opracować bardziej racjonalną strategię rozwoju turystyki – mówi Nikos Chrysogelos, grecki polityk.

Zdecydowanie najgorsza sytuacja z nadmiarem turystów panuje na Santorini. Ta niewielka wyspa zamieszkiwana przez ledwie 15 tys. ludzi w zeszłym roku przyjęła ponad 5,5 mln turystów!

Burmistrz Santorini Nikos Zorzos stara się zaradzić problemowi – w zeszłym roku ograniczył m.in. liczbę wielkich statków wycieczkowych cumujących na wyspie, ale przyznaje, że to za mało i wyspa powoli osiąga “punkt krytyczny”.

Z problemu zdaje sobie też sprawa Grecka Narodowa Organizacja Turystyczna, która próbuje sprawić, by Grecja stała się dla turystów kierunkiem całorocznym. Eksperci z organizacji przekonują, że liczba odwiedzających ten kraj bardzo mocno waha się w zależności od pory roku, a w tzw. Niskim sezonie wcale nie ma wielkich tłumów. To też jakaś wskazówka dla turystów – jeśli nie lubisz tłumów, to rozważ odwiedziny w Grecji wczesną wiosną, jesienią albo nawet zimą (by trochę uciec od polskich chłodów).

Dodajmy, że Grecja od lat jest jednym z ulubionych wakacyjnych kierunków dla Polaków – co roku ten kraj odwiedza kilkaset tys. Naszych rodaków. W tym sezonie jest to zdecydowanie najczęściej wybierany kierunek, jeśli chodzi o wczasy zorganizowane – co czwarta wycieczka wykupywana w biurach podróży w Polsce, to właśnie wyprawa do Grecji.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Mój ulubiony termin na Grecję to listopad. Nie ma upałów, nie ma tłumów, a morze ciepłe jak zupa.
obibok, 10 czerwca 2018, 21:08 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Byłem w szczycie sezonu pod koniec lipca. Fakt, ludzi sporo. Ale nie ma to jak wynajac sobie apartamencik z basenem z pięknym widoczkiem - 1300zl/doba. W knajpach jedzenie bardzo smaczne i ceny akceptowalne (50-80zł) za obiadek. Widoki bezcenne. Warto :)
jakubiakuellen, 11 czerwca 2018, 12:10 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »