„Jak dla Polaka to drożej”. Koniec z rozróżnianiem cen między przyjezdnym a mieszkańcem
Nowe regulacje uchwalone przez Parlament Europejski ucieszą przede wszystkim tych, którzy za granicą kupowali chociażby elektronikę czy odzież, ale w istotny sposób pozwolą też zaoszczędzić w trakcie podróży. Na terenie Unii Europejskiej ceny hoteli, wynajmu samochodu czy biletów do parków rozrywki oraz na imprezy artystyczne i sportowe nie będą mogły zmieniać się w oparciu o narodowość klienta.
Do tej pory internetowi sprzedawcy – niezależnie od tego, czy handlują towarami, czy usługami – mogli ustalać inne ceny w oparciu o kraj, z którego próbowano dokonać zakupu. Mówiąc prościej: w tym samym sklepie, ten sam produkt, mógł mieć dwie różne ceny – inną dla Polaka, a inną np. dla Brytyjczyka.
Tak było jeszcze kilka lat temu chociażby w przypadku biletów do paryskiego Disneylandu. Przeciętna rodzina z Włoch za identyczne bilety – z wliczonymi wszystkimi atrakcjami – musiała zapłacić 1339 EUR, podczas, gdy rodzina z Francji nawet 474 EUR mniej. Po nagłośnieniu sprawy, park rozrywki zdecydował się zaprzestać tej praktyki, ale nadal – o czym pisaliśmy w zeszłym tygodniu – oferuje bilety w wyższej cenie niż pośrednicy. Podobnie postępują serwisy rezerwacyjne i wypożyczalnie samochodów – odpowiednio „dobierają” stawkę w zależności od kraju, z którego składane jest zamówienie.
Część zagranicznych stron idzie jeszcze dalej i po prostu blokuje zakupy z konkretnych krajów lub przekierowuje klientów na stronę z ich lokalizacji. W najlepszym wypadku towar czy usługa są wtedy droższe, w najgorszym po prostu w ogóle nie można ich kupić. Szacuje się, że geoblokowanie stosuje aktualnie aż 63 proc. stron internetowych.
Oczywiście póki co przepisy dotyczą jedynie zakupów przez internet, dlatego nadal w wielu miejscach zobaczycie np. osobne menu w restauracji dla turystów i mieszkańców, a różnica w cenie biletu wstępu na teren popularnej atrakcji będzie diametralna.
Za to wynajmować auta, płacić za nocleg czy bilety można bez obaw. Projekt został już przegłosowany. Teraz musi go zatwierdzić Rada Europejska, a później zostanie opublikowany w Dzienniku Urzędowym UE. Nowe prawo zacznie obowiązywać po 9 miesiącach od tego momentu.