Nie stać cię na wyjazd? Nieprawda! Podpowiadamy, gdzie „opłaca się” wyjechać na urlop, by wypocząć i… zaoszczędzić
Jedna z zasad, jaką warto kierować się przy wyborze daty naszego turystycznego wyjazdu to: „Znajdź tani bilet, a gdy już go masz, to całą resztę wyjazdu da się dostosować do twojego budżetu”. Ale to tylko częściowo prawda. Weźmy choćby ceny hoteli czy prywatnych kwater na wynajem. Bo choć w sieci niby możemy znaleźć szeroki wachlarz noclegów na każdą kieszeń, to od tej reguły jest wiele odstępstw. Spróbujcie choćby znaleźć tani nocleg w jakimś większym mieście w Niemczech w okresie od końca listopada do Świąt, czyli w czasie trwania jarmarków świątecznych. Równie ważne są kursy walut – od tego, jak spisuje się złoty w stosunku do waluty kraju, w którym spędzamy urlop, zależy, jak duże środki będziemy musieli przeznaczyć na wypoczynek.
Ostatnie miesiące były pozytywne dla podróżników z Polski – gdy w maju opublikowaliśmy tekst o miejscach, gdzie najbardziej „opłaca się” pojechać na urlop, okazało się, że polska waluta umocniła się w stosunku do zdecydowanej większości innych walut. Wśród polecanych wakacyjnych kierunków wskazywaliśmy wówczas m.in.: Egipt, Turcję, Wielką Brytanię, Chiny, Ukrainę i Chorwację.
Jak jest teraz? Okazuje się, że wciąż bardzo pozytywnie.
– Ostatnie 6 miesięcy było bardzo udane dla złotego. Polska waluta umocniła się w stosunku do większości znaczących walut na świecie. W tym czasie złoty zauważalnie stracił w zasadzie jedynie do korony czeskiej, co było spowodowane zmianą polityki kursowej tamtejszego banku centralnego. Jeśli, więc w najbliższym czasie wybieramy się do Pragi lub w czeskie góry, to takie wyjazdy będą trochę droższe – mówi dr Przemysław Kwiecień, główny ekonomista X-Trade Brokers.
Które waluty najmocniej spadły w stosunku do złotego?
Z analizy XTB wynika, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy najmocniej, względem złotego potaniała turecka lira (spadek o 13,9 proc.).
– Z danych wynika, że urlop w tym kraju może być nieco tańszy. Pamiętajmy jednak, że biura podróży znaczną część kosztów rozliczają w dolarach, a to oznacza, że wpływ np. na ceny wycieczek nie będzie tu już tak zauważalny. Z drugiej strony wpływ umocnienia złotego może zostać dodatkowo zniwelowany przez wzrost cen ropy naftowej, co zwiększy koszty transportu lotniczego – mówi ekspert.
Inne kraje, do których warto się w najbliższym czasie wybrać to RPA (tamtejszy rand osłabł w pół roku w stosunku do złotego o 11,6 proc.) i Rosja (spadek wartości rubla o 8,4 proc.).
Dobrym pomysłem wydaje się też podróż do Ameryki Południowej – argentyńskie peso straciło w pół roku 12,6 proc. w stosunku do złotego, a peso kolumbijskie – 7,9 proc.
Pozytywną informacją dla planujących podróże jest też fakt, że złoty spisuje się dobrze w stosunku do głównych walut. W porównaniu do sytuacji sprzed 2 miesięcy nasza waluta umocniła się w stosunku do euro. Obecnie kurs wymiany wynosi 4,19 PLN, a jeszcze pod koniec września trzeba było zapłacić aż o 14 groszy więcej.
Podobnie jest z dolarem. Jeszcze na początku wakacji za amerykańską walutę trzeba było zapłacić 3,81 PLN, a dziś – 3,54 PLN. A kilka dni temu kurs był jeszcze o 4 grosze tańszy.
Dobre wieści czekają też miłośników narciarstwa i… posiadaczy kredytów hipotecznych.
– Koszty wyjazdów na narty w Alpy powinny spaść nieco w Szwajcarii, ponieważ frank stracił wobec złotego 6 proc., podczas gdy w tym czasie kurs euro był bardzo stabilny – mówi Kwiecień.
Wiemy już mniej więcej, do których krajów wyjazdy będą nas kosztowały nieco mniej. Ale nie jest to jedyny komponent planowania wydatków związanych z podróżą – równie ważnym są koszty noclegów. Tutaj z pomocą przychodzi serwis Booking.com, który kilka dni temu opublikował swój „cenowy kalendarz” na 2018 rok. Znany serwis rezerwacyjny przeanalizował ceny w hotelach 3, 4 i 5-gwiazdkowych, wziął też pod uwagę koszty podróży i całej wyprawy, a następnie opublikował listę wymarzonych turystycznych destynacji z określeniem miesiąca, w którym cena rezerwacji jest najniższa. Gdzie więc najbardziej opłaca się wyruszyć w przyszłym roku? Przeczytaj poniżej.
Fot. Sean Pavone / Shutterstock
Styczeń: Kopenhaga
Dania nie jest tanim krajem, ale jeśli chcecie odwiedzić kraj słynący z Carlsberga i bajek Hansa Christiana Andersena to najlepszym momentem jest początek roku. Cena takiej wyprawy będzie średnio o 41 proc. niższa niż w najbardziej gorących miesiącach roku, np. latem.
Luty: Buenos Aires
Do ojczyzny tanga najlepiej wybrać się w lutym. Według Booking.com koszty całej wyprawy są wówczas o 16 proc. mniejsze w stosunku do średniej.
Marzec: Bali
W tym przypadku być może warto wstrzymać się z podjęciem decyzji o wyjeździe do czasu, gdy okaże się, jakie skutki będzie miał szalejący na wyspie wulkan Agung,. Nie ulega jednak wątpliwości, że z punktu widzenia naszych finansów, warto rozważyć wizytę na Bali w marcu, gdy ceny noclegów spadają o 1/3 w stosunku do szczytu sezonu.
Kwiecień: Szwajcaria
Mekka narciarzy i miłośników czekolady jest jednym z najdroższych krajów w Europie, dlatego możliwość uzyskania jakichkolwiek oszczędności może okazać się zbawieniem. Jeśli więc chcecie choć trochę zaoszczędzić przy okazji odwiedzin Zurychu czy Bazylei, rozważcie wizytę w kwietniu, gdy ceny noclegów spadają o 15 proc.
Maj: Melbourne
W Australii ceny noclegów w maju są średnio o 22 proc. niższe od najpopularniejszych miesięcy w roku.
Fot. Take Photo / Shutterstock
Czerwiec: Chiang Mai (Tajlandia)
Całkowite koszty wyprawy do tego egzotycznego i pięknego miejsca są średnio o 26 proc. niższe niż w „najdroższych” miesiącach roku.
Lipiec: Abu Zabi (ZEA)
Z finansowego punktu widzenia to najlepszy czas na odwiedzenie kraju szejków, bo ceny noclegów spadają aż o 46 proc. w stosunku do najpopularniejszych miesięcy. Pamiętajmy jednak, że w tym miesiącu średnia temperatura przekracza 36 stopni Celsjusza, a często zdarza się, że termometr wskazuje grubo powyżej 40.
Fot. marchello74 / Shutterstock
Sierpień: Rio de Janeiro
W największym mieście Brazylii sytuacja jest odwrotna: średnia temperatura w sierpniu wynosi przyjemne 22-26 stopni, a ceny noclegów są o 40 proc. niższe niż w najpopularniejszych miesiącach.
Wrzesień: Mexico City
To kolejna świetna okazja – ceny noclegów i całego wyjazdu do Meksyku są według Booking.com tańsze we wrześniu aż o 46 proc. w stosunku do pozostałych miesięcy.
Październik: Auckland (Nowa Zelandia)
Kolejna długa, męcząca i droga wyprawa. Wysokie koszty można obniżyć wybierając się tam w październiku, gdy ceny spadają o ok. 16 proc. w stosunku do średniej z najbardziej popularnych miesięcy.
Listopad: Ateny
Grecja jest akurat wśród Polaków bardzo popularna, podobnie jak jej stolica, czego efektem są choćby nowe trasy z kilku polskich lotnisk, otwarte niedawno przez Ryanaira. Listopad wydaje się fajnym miesiącem na odwiedziny Partenonu, bo gdy u nas za oknami szaro i ponuro, w Grecji temperatura wciąż jeszcze przekracza niekiedy 20 stopni. Jednocześnie jest już po wakacjach, na ulicach nie roi się już od turystów, a ceny noclegów są o 31 proc. niższe niż w letnie miesiące.
Grudzień: Amsterdam
Booking.com radzi, by holenderskie miasto odwiedzać pod koniec roku. Patrząc na koszty zakwaterowania, możemy zaoszczędzić nawet 35 proc. w stosunku do najbardziej popularnych miesięcy.