więcej okazji z Fly4free.pl

„Znajdź mi miejsce na urlop bez natłoku Polaków”. No to szukamy, ale… jest problem

Polscy turyści
Foto: LMspencer / Shutterstock

Nasyciliśmy się już Europą, a nasze turystyczne serca biją mocniej tylko w przypadku egzotycznych kierunków? Nic bardziej mylnego: boom na zwiedzanie Europy, także jej mniej znanych zakątków, dopiero się rozpoczął. Gdzie napotkamy rodaków?

Jestem w kropce. Próbuję odpowiedzieć na pytanie mojego przyjaciela:

– Polecisz mi jakieś miejsce w Europie na urlop, gdzie nie ma natłoku Polaków?

…i sam nie wiem, jak powinna brzmieć prawidłowa odpowiedź. Dlaczego? Ponieważ opracowanie takiej wirtualnej mapy preferowanych kierunków podróży turystycznych naszych rodaków jest mocno problematyczne.

Tanie linie zrewolucjonizowały kwestię szybkiego przemieszczania się po Europie. Okazuje się, że Polaków napotkamy także w europejskich krajach, do których na pierwszy rzut oka ciężko jest dostać się samolotem.

Odkrywanie Albanii

– Zawsze chciałem zwiedzić ten kraj, ale nie uśmiechało mi się drałować do Albanii z Polski samochodem. To długa i męcząca trasa. Na szczęście nie trzeba czekać, aż będzie bezpośrednie połączenie z naszego kraju – dostałem się tam za grosze tanimi liniami z jedną przesiadką.

Tak mówi mi Jacek Mróz, zachwalając ten kierunek. Po okresie zachwytu Chorwacją (stały hit wyjazdowy, szczególnie w wersji: „samochód załadowany sprzętem kempingowym po sam dach”), część z naszych rodaków przerzuciła się na inne kraje, odrobinę mniej oblegane przez Polaków.

Triumfy święci Czarnogóra, ale coraz częściej polski język słychać na albańskich plażach i w pięknych górach. Co ciekawe, chęć eksplorowania Albanii nie musi iść w parze z czasochłonnym dojazdem samochodem. Albania wciąż czeka na pełne otwarcie swojego nieba dla tanich linii – ale już teraz sporo naszych rodaków wykorzystuje (niebezpośrednie) połączenia linią Wizz Air.

Albania
Foto: Christian Wittmann / Shutterstock

Albania samolotem?

Jak tanio dostać się do Albanii? Dojechać/dolecieć do Budapesztu, Dortmundu czy Londynu-Luton. Miejsca te są świetnie skomunikowane z wieloma polskimi portami lotniczymi. Co dalej? Wsiadamy w samolot „landrynkowego” przewoźnika i po krótkim, bezpośrednim locie znajdujemy się w albańskiej stolicy.

Przy odpowiednim planowaniu, komplet biletów z Polski do Albanii w dwie strony może kosztować równowartość 150-200 PLN. I słysząc język polski w samolocie z Budapesztu (tak wyglądała moja ostatnia marszruta) nie jestem w ogóle zdziwiony.

Okej, Albania jako polecany kierunek „bez Polaków” to zły pomysł. Szukam zatem dalej.

Albania
Foto: Arton / Shutterstock

Mołdawia? Raj dla Polaków

Jeżeli nie Albania, to może… Mołdawia? Kraj winem płynący, gdzie poziom cen i usług turystycznych jest – z punktu widzenia typowego polskiego budżetu – bardzo atrakcyjny. Ale dostać się tam tanio z Polski to zapewne duża sztuka. Nasi rodacy jeszcze nie zjawiają się tutaj w sposób kontrolowany i masowy. Czy to prawda?

Pudło! Rozmawiając z obsługą niesamowitego kompleksu Milestii Mici, niedaleko Kiszyniowa, słyszę:

– Polacy? Jesteście jedną z najczęściej odwiedzających nas nacji. Bardzo Was tutaj lubimy, serdecznie zapraszamy!

Cricova? To samo! Okazuje się, że nasi rodacy coraz częściej wybierają się do tego (pozornie) mało popularnego kraju – i podobnie jak w przypadku Albanii, sprytnym pomysłem na dostanie się do Mołdawii jest… droga lotnicza.

Ktoś powie: no tak, nasz rodzimy przewoźnik lata bezpośrednio z Warszawy do Kiszyniowa, ale bilet na to połączenie LOT to, paaanie, droogo. Faktycznie, cena 300-400 PLN PLN w jedną stronę nie brzmi zbyt zachęcająco jak na tani kierunek. Ale od czego siatka połączeń niskokosztowych linii?

– Latam przez Berlin Schonefeld. Do stolicy Niemiec można tanio dojechać autobusem albo skorzystać z połączenia Ryanair z Krakowa – opowiada Marek Kiwior, jeden z naszych czytelników. – A potem to już z górki, lot 2 godzinki z małym haczykiem, często za 20-30 EUR, i jestem na miejscu. Nie ma tańszej opcji – dodaje.

Czyli i tu, w Mołdawii, nie zaznamy uroków spędzenia urlopu bez słuchania polskiego języka? Kraj nie jest zbyt rozległy, więc szanse na spotkanie naszych rodaków są dość spore.

Inne alternatywy dla lotu przez Berlin? Ależ proszę: Dortmund, Ateny, Bruksela-Charleroi, Londyn-Luton, Bergamo, Werona, Rzym… listę połączeń tanich linii lotniczych, które jako cel obierają Kiszyniów, można rozwijać. Co najlepsze: to tanie linie lotnicze (w wyżej wymienionych przypadkach: Wizz Air), bilet więc nie kosztuje fortuny. A do każdego z tych miast można szybko, sprawnie i tanio dotrzeć z Polski.

Jak nie Mołdawia, to może… coś z zupełnie innej beczki?

Milestii Mici
Foto: Calin Stan / Shutterstock

Wyspy Owcze? Alternatywa dla Islandii!

– Pytasz o Wyspy Owcze? Nie ma tygodnia w sezonie, abyśmy nie gościli podróżników z Polski. Co ciekawe, spora liczba z nich opowiada, że stanowimy dla nich doskonałą alternatywę w stosunku do Islandii. I ktoś, kto narzeka na tłum chińskich (ale także polskich) turystów, u nas będzie czuł się raczej spokojnie. Chociaż nie mówię, że nie napotka rodaków – śmieje się Andras, wynajmujący swoje małe mieszkanko w ramach Airbnb.

Andrasa poznałem podczas planowania wyjazdu na Wyspy Owcze, który finalnie nie doszedł do skutku. Ale wykorzystałem fakt, że miałem do niego kontakt i zapytałem o polskich turystów. Może to jest ta część Europy, w której mamy gwarancję, że będziemy jedynymi Polakami?

Cóż, nie. Mimo poziomu cen i usług, który jest rujnujący dla budżetowego turysty (zapomnijcie o czymś takim jak „bardzo niskokosztowy pobyt na Wyspach Owczych”), nie odstrasza to naszych rodaków przed odwiedzinami tego miejsca, gdzie natura wciąż ma dominującą pozycję.

Jak tam się dostać? Znajomi z naszego forum Fly4free podpowiadają, że najlepiej polować na bilety z Berlina. Zdarzają się świetne okazje, ale nawet ceny w okolicach 700-1000 PLN nie są przeszkodą dla turystów z Polski.

Foto: Nick Fox / Shutterstock

Co z tymi Polakami w Europie?

Spoglądam na mapę Europy, widząc praktycznie otwarte niebo. Ciężko jest wskazać kraj, położony w obrębie naszego kontynentu, który byłby „trudno dostępny” dla turystów z Polski – lub dotarcie tam wiązałoby się z poniesieniem dużych nakładów finansowych.

Islandia? Bez żartów proszę. Finlandia? Żaden problem! Portugalia? Szwecja? Andora? Polacy są wszędzie, a mit o tym, że nasi rodacy nasycili się już Europą i potrzebują egzotycznych wyzwań – jest tylko, no właśnie, mitem. Przekonać się o tym możemy podczas naszych wyjazdów, wszędzie słysząc polski język.

Pomijając dyskusyjność podejścia „aby mniej rodaków” – a może jednak znacie miejsca w Europie, gdzie widok turysty z Polski należy do rzadkości? Podzielicie się swoimi typami w komentarzach?

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Kosowo?
sal_paradise, 18 kwietnia 2019, 7:46 | odpowiedz
Avatar użytkownika
hmmm, może niewielki kraj autonomiczny Wyspy Alandzkie? Rosja poza Moskwą, Petersburgiem i Soczi?
Continenttrotter, 19 kwietnia 2019, 10:35 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Proste - Krym. Loty Moskwa-Symferopol. Źli Ruscy jedzą Polaków na śniadanie, obiad i kolacje - dlatego nie ma ich na Krymie:)))
dimaz, 19 kwietnia 2019, 10:51 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »