Gangsta rap i suchary. Tak szef pokładu zabawiał pasażerów lotu Ryanair z Warszawy do Gdańska
Kto narzekał, że w Ryanairze nie ma systemu rozrywki pokładowej? Do nietypowej sytuacji doszło w zeszły wtorek, gdy wieczorny lot Ryanaira z Warszawy do Gdańska był opóźniony aż o 3 godziny. Maszyna, która miała wystartować o godzinie 20.20, ostatecznie wyleciała z lotniska Chopina po 23.30. Jak się można domyślać, pasażerowie nie byli w najlepszych nastrojach. Jednak wtedy do akcji wkroczył szef pokładu, czyli „pan Jasiu”, jak sam się przedstawił. I w ramach rekompensaty za opóźnienie zabrał się za rozładowywanie atmosfery. Początki były trudne.
– Przychodzi garbata baba do lekarza, a lekarz pyta: „Co pani się tak skrada?” – zagaił pan Jasiu, a w odpowiedzi usłyszał grobową ciszę. – Ten kawał wchodzi dopiero po chwilce, więc proszę o cierpliwość – stwierdził i niezrażony, zaczął opowiadać dalej.
Za drugim razem było już znacznie lepiej, a gdy przyszedł czas na serwis pokładowy – pan Jasiu zaczął rapować.
A, że na miejscu był niestrudzony reporter Fly4free.pl, kamera zarejestrowała co ciekawsze fragmenty występu.