„Bilet za półdarmo, dodatkowe usługi za krocie”. Ta tania linia chce wyciągnąć od pasażerów miliony
Przychody pozalotnicze to jeden z najważniejszych tematów ostatnich lat wśród przewoźników. Przypomnijmy więc, że są to wszelkiego rodzaju dodatkowe opłaty, które nie są wliczane w cenę biletu (a więc np. pierwszeństwo wejścia na pokład, wybór miejsca w samolocie czy większy bagaż podręczny). Dla linii to idealne rozwiązanie, bo z jednej strony mogą mocno obniżać ceny biletów, z drugiej – zarabiać krocie na dodatkowych opłatach, z trzeciej zaś – głosić wszem i wobec, że dzięki takiej polityce pasażerowie oszczędzają (co nie jest do końca prawdą, bo zazwyczaj postawienie na przychody pozalotnicze to idealna metoda na ukryte podwyżki cen). Tak czy inaczej przewoźnicy stosują tę strategię, a mistrzami są w niej tanie linie lotnicze. W Europie najlepszy w te „klocki” jest Wizz Air, który w zeszłym roku zaskoczył wszystkich, zarabiając na dodatkowych usługach więcej niż na biletach (jako pierwsza linia w Europie). Ale inni przewoźnicy też mają ambitne plany związane z „ancillary revenue”, a chyba najciekawszą strategię przyjęła amerykańska linia Frontier.
Hurghada od 2181 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Sousse od 2247 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Zielona Góra)
Wyc. objazdowe od 2699 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Ten tani przewoźnik, o którym pisaliśmy ostatnio w kontekście wprowadzenie rocznych biletów na nieograniczoną liczbę lotów, przedstawił kilka dni temu swoją nową strategię działania. Podczas spotkania dla inwestorów przewoźnik poinformował, że jego celem jest sprawienie, by w 2026 roku każdy pasażer linii Frontier wydawał przeciętnie przynajmniej 100 dolarów na dodatkowe usługi podczas każdego lotu. To bardzo dużo. Dla porównania: w ostatnim raporcie finansowym czytamy, że przychody pozalotnicze wynosiły 78 dolarów za pasażera, a we wspomnianym wcześniej Wizz Airze wyniosły „ledwie” 38 euro na głowę (w okresie od wiosny do końca września 2022 roku).
W jaki sposób Frontier chce zachęcić pasażerów do kupowania dodatkowych usług? W prezentacji przewoźnika czytamy, że przewoźnik planuje zwiększyć optymalizację swojej oferty i jej indywidualizację w zależności od potrzeb pasażerów. Przewoźnik planuje też zwiększyć liczbę szytych na miarę ofert typu „combo”, w ramach których cena biletu będzie mała w zależności od liczby wykupionych dodatkowych usług. Osobnym elementem ma być większy nacisk na prowizje od wypożyczalni aut czy hoteli.
Czy Frontier Airlines się to uda? Zobaczymy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?