Etihad, linia lotnicza ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich potwierdziła, że przynajmniej do końca 2021 roku nie przywróci do pracy Airbusów A380. Tak długie uziemienie lotniczej legendy i największego pasażerskiego samolotu świata to właściwie koniec najbardziej luksusowych kabin na ogólnodostępnych rejsach. A czy definitywny? Czas pokaże.
A380 w barwach Etihad to nie byle jaki rarytas wśród miłośników latania. Pierwsza klasa oferowana w u tego przewoźnika właśnie w tym typie samolotu uchodzi za jedną z najlepszych tego typu usług na świecie. Trzypokojowy podniebny apartament z własną łazienką, dedykowany zespół do obsługi pasażerów (już od wejścia na lotnisko) i wykwintne posiłki to prawdziwy synonim luksusu i spełnienie marzeń wielu pasażerów. Teraz jednak – wraz ze zniknięciem z rozkładów lotniczego giganta, znika również najbardziej luksusowa usługa.
Od czego zależy, czy zobaczymy jeszcze A380 w barwach Etihad? No cóż, jak można się było spodziewać – wszystko zależy od pasażerów. Rzecznik linii lotniczej przyznał, że największe samoloty pasażerskie mogłyby wrócić na niebo, jeśli pojawi się popyt na podróże w tych maszynach. Ale biorąc pod uwagę obecne obostrzenia, problemy z lotami i zakazy w poszczególnych krajach – powrót do czasu sprzed pandemii na pewno nie nadejdzie szybko. Według wstępnych szacunków poczekamy na to mniej więcej do 2023-2024 roku.
Jeszcze niedawno w harmonogramach lotów można było bez trudu znaleźć bilety na kluczowych trasach, które miały być obsługiwane przez A380 – np. do Paryża, Seulu, Sydney czy Londynu i Nowego Jorku. Oczywiście nie tych, które miały się odbyć za kilka czy kilkanaście dni, ale już przy terminach z dużym wyprzedzeniem – jak najbardziej. Decyzja wiąże się oczywiście z kosztami – A380 choć jest kultową maszyną, jest również samolotem bardzo drogim w utrzymaniu. W dodatku w obecnych czasach ciężko zapełnić go w całości.
Niestety jak wiadomo Etihad nie jest jedyną linią, która uziemiła A380. Na ten sam krok zdecydowały się m.in. Lufthansa, Qatar Airways, British Airways, Qantas czy Air France. Niektórzy z tych przewoźników mówią, że na powrót A380 przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka lat. Inni – np. Lufthansa czy Air France już ogłosiły, że superjumbo znikną z ich siatki połączeń na stałe Niedawno Lufthansa przyznała nawet, że superjumbo już nigdy nie wrócą do latania.
Tylko Emirates wciąż zapewnia, że nie zrezygnuje zupełnie z tych kultowych, dwupiętrowych samolotów. A jego przedstawiciele komentują potencjalną emeryturę jasno.
– Nie tak szybko. A380 nas zdefiniował. Gdy popyt powróci, na pewno znajdzie się dla niego miejsce. Mam nadzieję, że do kwietnia 2022 roku wszystkie nasze A380 znów będą latać – mówił w lipcu Tim Clark, prezes Emirates w rozmowie z The Times.
Tak długoterminowe uziemienie A380 oznacza również tymczasowy koniec pewnej epoki, bo to właśnie A380 oferują najwspanialsze kabiny pierwszej klasy (nie tylko Etihad), w których luksus nabiera nowego znaczenia, a podróż samolotem staje się niezwykłym doświadczeniem. Zresztą zajrzyjcie do tekstu „Tu jest jakby luksusowo”. Łóżka, obracane fotele i stan nieważkości warte kilkadziesiąt tysięcy PLN”, a zobaczycie to na własne oczy.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?