Emirates ogłosił trasę do Panamy już w sierpniu. Obecnie najdłuższe połączenie na świecie z Sydney do Dallas obsługuje Qantas, gdzie czas lotu trwa 16 godz. 55 minut. Ogłoszony przez Emirates rejs liczy 13821 kilometrów – o 17 więcej niż połączenie Australijczyków. Teraz okazuje się, że Qantas będzie rekordzistą jeszcze przynajmniej przez 2 miesiące, bo Emirates opóźnił start trasy do końca marca.
Oficjalnym powodem jest oczekiwanie na urzędowe zgody dotyczące umów code-share z lokalnymi przewoźnikami.
„Emirates mocno wierzy w potencjał trasy, dzięki której pasażerowie naszej linii uzyskają dostęp do szerokiej siatki połączeń w Ameryce Łacińskiej” – czytamy w oficjalnym komunikacie.
Branżowe serwisy lotnicze (np. One Mile at a Time) informują jednak, że prawdziwą przyczyną decyzji Emirates może być bardzo kiepska sprzedaż biletów na tej trasie. Emirates, według nieoficjalnych informacji, ma liczyć na to, że na wiosnę znajdzie więcej pasażerów, np. poprzez większy ruch turystyczny. Może to tłumaczyć tak niespodziewany ruch, jak opóźnienie połączenia 3 tygodnie przed jego startem.
Emirates zdecydowało się na loty do Panamy także ze względu na to, że jest to ważny port przeładunku towarów. Przewoźnik liczy więc też na tej trasie na cargo.
Arabska linia nie jest jedyną, która ma problemy z panamskimi urzędami. Kilka miesięcy temu Lufthansa ogłosiła, że z tego samego powodu przekłada start rejsu z Frankfurtu do Panama City. Pierwotnie loty na tej trasie miały się rozpocząć w listopadzie, obecny termin to marzec.
Połączenie do Panamy będzie najdłuższą trasą świata tylko przez rok. W 2017 r. nowym rekordzistą może zostać Singapore Airlines, która planuje bezpośrednie loty z Singapuru do Nowego Jorku. Długość tej trasy to 15,3 tys. km, a szacowany czas przelotu – 19 godzin.