Dubaj wprowadza ogromną zmianę dla turystów i nie tylko. Dotyczy picia alkoholu
Decyzja została dość niespodziewanie ogłoszona w niedzielę przez dwóch największych dystrybutorów alkoholu w Dubaju i z jednej strony można ją uznać za zaskoczenie, z drugiej zaś za kolejny etap liberalizacji Dubaju, który chce zachęcić do siebie jak najwięcej turystów. W ostatnich latach przybyło mu jednak w regionie konkurentów: Katar zyskuje turystycznie po organizacji piłkarskiego mundialu, ambitne plany ma choćby Arabia Saudyjska, a sąsiedni emirat Abu Zabi w ogóle zrezygnował z licencji na spożywanie alkoholu jesienią 2020 roku.
Dubaj, który składa się w ponad 85 procentach z zagranicznych ekspatów, liberalizował swoje przepisy powoli: 4 lata temu zezwolono turystom na kupowanie alkoholu w sklepach bez konieczności posiadania licencji (która jest w Dubaju niezbędnym warunkiem, by kupić alkohol), następnie zaś zezwolił m.in. na sprzedaż alkoholu w ciągu dnia w czasie Ramadanu czy dostawę do domu w czasie pandemii. Teraz zaś nadszedł czas na kolejne modyfikacje.
Najważniejszą zmianą jest zawieszenie 30 procentowego podatku nakładane na produkty alkoholowe. Ma to sprawić, że ceny alkoholu spadną i staną się bardziej dostępne, co będzie też miało wpływ na obcokrajowców mieszkających w Dubaju, którzy nie będą już musieli jeździć do sąsiednich emiratów, by tam zaopatrywać się w tańsze produkty. Jak informuje „Financial Times”, na razie podatek zawieszono na rok, choć nie można wykluczyć, że zmiana ta zostanie wprowadzona na stałe.
Druga zmiana dotyczy zawieszenia pobierania opłat za licencje od ekspatów, czyli dokumentu niezbędnego do kupowania i konsumpcji alkoholu w tym kraju.