więcej okazji z Fly4free.pl

Osobna „strefa” w samolocie i droższe bilety. Tak powinno wyglądać lotnicze życie otyłych pasażerów?

pasażerowie na lotnisku
Foto: Haffpoint/Shutterstock
Temat ludzi otyłych w kontekście lotniczych wojaży powraca jak bumerang. Tym razem zamiast ekonomicznych wyliczeń za albo przeciw, o zdanie zapytano pasażerów. A ich odpowiedzi mogą zaskoczyć.

Badania, które przeprowadziła znana porównywarka cen biletów lotniczych Jetcost, dowodzą, jak nieprzychylnie jesteśmy nastawieni do współpasażerów z nadwagą. Wielu respondentów przyznało, że siedzenie obok otyłej osoby to dużo gorsze doświadczenie niż spotkanie z cudzymi, gołymi stopami czy przesadnie rozłożonym fotelem przed nami. Jak sobie radzić z tym problemem?

Czterech na pięciu ankietowanych Brytyjczyków zgodziło się, że najlepiej byłoby „odizolować” grubszych pasażerów w osobnej strefie. Choć brzmi to dosyć niewiarygodnie, to Jetcost zwrócił uwagę, że sam pomysł nie jest taki głupi. Oczywiście pod warunkiem, że celem nie będzie odseparowanie konkretnych osób, a stworzenie im lepszych warunków.

– Osobne miejsca w samolocie nie mają segregować pasażerów po ich rozmiarze. Chodzi o to, aby zapewnić wygodę wszystkim. Nie tylko tym, którzy mieszczą się w standardowym fotelu – powiedział rzecznik JetCost.

Podobne zdanie na ten temat mieli Francuzi (72 proc.), Włosi (61 proc.) i Hiszpanie (56 proc.) – wszyscy popierali pomysł osobnych stref. Jedynie Niemcy mieli odmienną opinię – 68 proc. ankietowanych sprzeciwia się takiemu rozwiązaniu.

– Dzięki szerszym korytarzom i siedzeniom oraz większej ilości miejsca na nogi z przodu, pasażerowie o większych rozmiarach mogliby cieszyć się lotem o wiele bardziej, nie martwiąc się przy okazji o osobę siedzącą obok nich. Bez zastanawiania się, co ktoś o nich myśli i czy jest mu wygodnie – dodaje rzecznik JetCost.

Osoby ze znaczną nadwagą mają bowiem problem, żeby zmieścić się w standardowym fotelu. Narzekają na nich też pozostali współpasażerowie – 10 proc. wszystkich badanych stwierdziło, że przeżyli bardzo niekomfortowy lot z powodu otyłego sąsiada w samolocie. Za utworzeniem takiej strefy opowiedzieli się też brytyjscy eksperci zajmujący się walką z otyłością. Jednak ich argumentacja budzi wielkie kontrowersje.

– Jeśli każemy zapłacić grubszym pasażerom za dwa bilety, być może wreszcie znajdą motywację, by zrobić coś ze swoją otyłością – przekonuje Steve Miller, znany w Wielkiej Brytanii mówca motywacyjny – Tak jest sprawiedliwie. Jeśli ktoś inny był odpowiedzialny i dbał o swoje zdrowie, to czemu ma dokładać za przewożenie tych, którzy ważą więcej – dodaje.

Przepytywany przez „The Sun” przyznał też, iż rozumie, że jego propozycja może wywoływać emocje, ale liczy też, że otyłe osoby przemyślą swoją sytuację i zaczną lepiej jeść, a także schudną, zanim zarezerwują lot. Na koniec swojej zaskakującej wypowiedzi dodał też, że na podstawie wagi specjalny algorytm powinien obliczać cenę biletu. Na lotniskach miałyby się także odbywać kontrole wpisanych przy rezerwacji danych.

Steve Miller może jednak znaleźć wielu zwolenników swojej wizji. Aż 91 proc. respondentów uznało, że otyli pasażerowie powinni dopłacać do biletów – zwłaszcza, jeśli mieliby z tego tytułu otrzymać szersze siedzenia.

Dodatkowo, połowa badanych powiedziała, że pasażerowie z nadwagą zajmują „terytorium” swoich sąsiadów, tym samym czyniąc ich podróż o wiele mniej komfortową, mimo że zapłacili standardową cenę biletu. Część z nich (20 proc.) przyznała, że musiała poprosić otyłego pasażera o zmianę miejsca. Inni opowiadali, że po prostu walczyli o podłokietnik do skutku.

W 2013 roku Samoa Air postanowiła obciążać otyłych pasażerów dodatkową opłatą. Linia ustanowiła stałą opłatę za kilogram, która zmienia się w zależności od długości trasy. Przewoźnik zdecydował się też stworzyć specjalną taryfę dla ludzi ważących powyżej 130 kg, w ramach której mogą oni liczyć na szersze miejsce w samolocie.

Kilka tygodni temu pisaliśmy też o tym, że Finnair zamierza ważyć pasażerów. Jednak w tym wypadku chodzi jedynie o zebranie uśrednionych danych dotyczących przewożonych osób. Ważenie jest dobrowolne i nie ma żadnego wpływu na cenę biletu.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
szersze o 20% miejsca i bilety o 20 % drozsze. ale najwiekszy problem to " co k***? ja gruba???!!!" ale bylyby awantury na lotniskach :>>>
Kian, 24 listopada 2017, 16:08 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »