Lepszy Dreamliner czy Airbus A380? Główny ekonomista linii lotniczej: “Przy obecnej cenie ropy używanie A380 kompletnie się nie opłaca”
Pasażerowie zapewne mają swoje zdanie na temat ulubionego samolotu, ale patrząc po cyferkach nie dziwi, czemu A380 powoli odchodzi do lamusa.
Airbus A380 budzi ogromne emocje i nie może to dziwić – ostatecznie to największy pasażerski samolot świata. Z drugiej strony – maszyna okazała się zbyt paliwożerna i nie znalazła aż tylu nabywców, ilu spodziewał się francuski producent samolotów. W 10-tą rocznicę pojawienia się A380 we flocie australijskiej linii Qantas serwis New Daily rozmawiał na temat tej maszyny z dr Tonym Webberem, byłym głównym ekonomistą australijskiej linii lotniczej. W czasie wywiadu Webber porównywał m.in. A380 do Dreamlinera z ekonomicznego punktu widzenia. Jego ocena jest miażdżąca.
– Za paliwo, które spala A380 na trasie z Sydney do Los Angeles moglibyśmy puścić na to samo połączenie 2 Boeingi 787 Dreamliner. Qantas bardzo długo próbował uzasadnić wysokie spalanie A380 twierdząc, że samolot zabiera na pokład znacznie więcej pasażerów. Ale gdy cena baryłki ropy dobija do poziomu 80-90 USD, korzystanie z A380 jest zwyczajnie nieekonomiczne i nie opłaca się – mówi Webber.
Obecnie Qantas ma 12 Airbusów A380 – w przyszłym roku samoloty przejdą przez modernizację wnętrz i odświeżenie wyglądu. Cały proces zakończy się pod koniec 2020 roku.
Przewagą A380 było to, że z powodu swojej pojemności i tego, że na pokład wchodzi więcej pasażerów, linie lotnicze mogły pokonywać problemy z brakiem slotów na największych lotniskach.
– Ale Boeing postawił na większą efektywność kosztową. I to także jest odpowiedź na pytanie, czemu linia taka jak Qantas wybiera obecnie Dreamlinery zamiast A380 – mówi Webber.
– Na większości tras, gdzie latamy A380 Qantas ma przynajmniej 5 konkurentów, których maszyny spalają znacznie mniej paliwa. Qantas nie może na tych trasach konkurować ceną, więc musi stawiać na jak najlepszy produkt – dodaje.
Kto lepszy?
– Linie lotnicze w ostatnich latach zdecydowanie preferują mniejsze samoloty, dzięki którym mogą w znacznie bardziej elastyczny sposób reagować na poziom zainteresowania pasażerów na najbardziej popularnych trasach. Mniejsze samoloty wymagają też mniejszego kapitału, spalają mniej paliwa i nie trzeba aż tak wielu pasażerów jak w Airbusie A380, by połączenie można było uznać za rentowne – dodaje Nick Tarrant, analityk branżowy serwisu IBISWorld.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?