Dokąd najchętniej latamy na wakacje? Wybieramy głównie 2 kierunki, ale zmieniają się nasze urlopowe nawyki
Branża turystyczna ma za sobą dobry, choć trudny sezon turystyczny – mijający rok rozpoczął się przecież jeszcze w czasie pandemii koronawirusa i panujących obostrzeń, potem zaś miała miejsce rosyjska agresja na Ukrainę, która też wyhamowała popyt. Jak w związku z tym wyglądał tegoroczny sezon turystyczny? Przyjrzała się temu Polska Izba Turystyki w swoim raporcie. Co z niego wynika?
Wszystko wskazuje na to, że branża wraca do normalności po 2 latach pandemii. W tym roku nieco lepiej niż w latach poprzednich wyglądała sytuacja z liczbą wczesnych rezerwacji, choć oczywiście daleko było do stanu sprzed ery COVID-19..
„Sprzedaż na dobre ruszyła dopiero pod koniec kwietnia, gdy pierwsze kraje zaczęły ogłaszać zniesienie restrykcji covidowych, a wojna w Ukrainie nie zatrzymała na stałe rezerwacji wyjazdów turystycznych. Spory wpływ na wstrzymanie się turystów z decyzjami o kupowaniu wakacji miały również informacje o problemach na europejskich lotniskach. Boom na rezerwacje rozpoczął się dopiero na przełomie kwietnia i maja, choć nie był tak spektakularny jak wyniki z lipca 2021 r. Mimo że liczba rezerwacji rosła powoli, to zauważalnie wydłużył się okres między ich złożeniem a wylotem – ponad 26% klientów biur podróży zakupiło wyjazd na trzy miesiące przed podróżą” – czytamy w raporcie PIT.
Spadła za to dość znacząco liczba zakupów w formule last minute – tylko 18 procent turystów zakupiło wycieczkę na mniej niż 10 dni przed wylotem w porównaniu do 30 procent w roku ubiegłym.

Nie ma też wielkich zmian, jeśli chodzi o terminy, w których najpewniej wyjeżdżamy na wakacje (lipiec i sierpień nieodmiennie wiodą prym), choć z danych biur podróży wynika, że znacząco zwiększyła się liczba rezerwacji w czerwcu (jest zbliżona do tej w sierpniu).
Jak podróżujemy i jak wypoczywamy?
Jeśli chodzi o środek transportu, to w przypadku wyjazdów z biurami podróży nie ma rewolucji – aż 95,3 procent wybierających się na wakacje z touroperatorami wybiera samolot. Widać za to, że częściej chcemy odpoczywać w komfortowych warunkach – aż 80 procent wyjazdów to hotele 5 i 4-gwiazdkowe, a wzrosty obserwowane są w każdej z tych kategorii rynkowych. Rekordy popularności bije też oczywiście formuła all inclusive – w tym roku wybrało ją 84 procent wszystkich klientów touroperatorów.

Do których krajów podróżujemy najczęściej?
Z zestawienia wynika, że zdecydowanie najpopularniejszym wakacyjnym kierunkiem klientów polskich biur podróży jest Turcja (31,3 proc. wszystkich rezerwacji), a tuż za nią jest Grecja (24 procent wszystkich wycieczek). Dalej peleton jest znacznie bardziej wyrównany – kolejne miejsca zajmują Bułgaria (8,8 procenta), Egipt (8,8 procenta), Hiszpania (7,1 proc.), Tunezja (5,5 proc.), Albania (2,6 proc.) i… Chorwacja (1,9 procent – pamiętajmy, ze mowa tu o wakacjach zorganizowanych, a Chorwacja to jednak kierunek dla turystów samodzielnie planujących swoje wyjazdy).
Dominacja Turcji jest jeszcze większa, gdy porównamy tegoroczne dane do informacji z 2019 roku – wówczas jeszcze liderem była Grecja z 26 procentami wykupionych wycieczek, a Turcja miała zaledwie 21,4 procent udziałów w rynku, czyli o 10 punktów procentowych mniej niż obecnie.
Z drugiej strony dominacja Turcji nie może dziwić. W tym roku w lipcu kraj ten odwiedziło 219,6 tysiąca turystów z naszego kraju – to prawie 2 razy więcej niż w 2021 roku i o ponad 65 tysięcy więcej niż w przedpandemicznym 2019 roku.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?