Dokąd najchętniej latamy i jakimi liniami? Dubaj bardzo zaskoczył, ale niespodzianek jest więcej
Ale zanim przejdziemy do danych ULC, spójrzmy na statystyki na polskich lotniskach. Te zaś mają za sobą rekordowe półrocze – w okresie od stycznia do czerwca obsłużyły aż 17,8 mln podróżnych, co oznacza wzrost o 18,6 proc. w skali roku. Jak czytamy w „Rzeczpospolitej” – najmocniej, bo aż o 491 proc. – urosło lotnisko w Szymanach, jednak mazurski port obsłużył w I półroczu ledwie 79 tys. pasażerów. Wzrosty napędzały przede wszystkim największe porty: lotnisko Chopina (6,917 mln pasażerów, wzrost o 25 proc.), Kraków (2,73 mln osób, wzrost o 17 proc.), Gdańsk (2,17 mln, wzrost o 14,2 proc.) czy Katowice (1,56 mln pasażerów, wzrost o 17 proc.). W I półroczu wzrosty zanotowały wszystkie lotniska (nawet Radom, o 15,5 proc. w skali roku) z wyjątkiem portu w Łodzi, z którego od stycznia do końca maja skorzystało ledwie 95 tys. pasażerów, co oznacza minimalny spadek w skali roku.
Spójrzmy zatem na nieco spóźnione, ale bardzo ciekawe dane ULC. Zacznijmy od najpopularniejszych kierunków, do których podróżowaliśmy z polskich lotnisk.
Początek roku to „najwolniejszy” okres dla biur podróży, jednak sytuacja na tym rynku jest bardzo ciekawa. Hiszpania wciąż jest najpopularniejszym kierunkiem turystycznym dla przewoźników czarterowych, ale wyraźnie widać, że do łask wraca Egipt. Największym jednak zaskoczeniem jest bardzo duży wzrost liczby pasażerów podróżujących do Zjednoczonych Emiratów Arabskich – z 4 do 22 tys. ludzi.
Spójrzmy tymczasem na najciekawszą statystykę, czyli najpopularniejszych linii lotniczych.
Fot. ULC