Mąż zawsze lata w pierwszej klasie, a żona… zostaje w niższej. Historia podzieliła pasażerów
Gdy ona gniecie się w klasie ekonomicznej i walczy o kawałek wolnego podłokietnika, on korzysta z wygód biznesu lub pierwszej klasy – wygodnego siedzenia, lepszych posiłków. I tak za każdym razem, gdy we dwoje lecą w podróż. Pasażerka, która opublikowała swoją historię w sieci, w ekspresowym tempie podzieliła pasażerów na dwa obozy. A po której stronie staniecie wy?
Wszystko zaczęło się od artykułu w portalu slate.com, do którego ludzie mogą zgłaszać się ze swoimi problemami, a w zamian za publikację, otrzymają chłodną ocenę sytuacji i bezstronną poradę.
– Z mężem jesteśmy posiadaczami statusu w linii lotniczej i regularnie zdarza nam się możliwość darmowego podniesienia klasy podróży. Problem pojawia się, gdy lecimy gdzieś razem. (…) Gdy mojemu mężowi zaproponowano upgrade do pierwszej klasy, wziął go bez wahania, pozostawiając mnie w gorszym standardzie, chorą i z potworną migreną. Nie liczyłam na to, że mnie też przeniosą, ale że on usiądzie ze mną – opowiada szukająca pomocy kobieta.
W dalszej części swojej wypowiedzi przyznała, że taka sytuacja zdarza się regularnie – nawet, jeśli propozycja jest skierowana do nich obojga, a miejsce w lepszej klasie jest tylko jedno – zawsze zajmuje je on. Trzeba jednak zaznaczyć, że żona nie gniecie się w ekonomicznej i nie walczy o każdy kawałek podłokietnika, bowiem zazwyczaj oboje kupują bilety na klasę biznes. Najwyraźniej jednak dla niej niczego to nie zmienia.
I choć ta historia pierwotnie nie pojawiła się w mediach branżowych, to i tak wywołała gorącą dyskusję wśród miłośników latania. Nawet jeśli na pierwszy rzut oka może wydawać się nieco infantylna, a pasażerowie mieli ją rozważać czysto teoretycznie – nie w odniesieniu do tej konkretniej historii.
Wszyscy szukają odpowiedzi na jedno pytanie: „Czy skorzystałbyś z podwyższenia standardu lotu, jeśli podróżujesz z drugą osobą, a tę opcję zaproponowano tylko tobie?” Zwłaszcza, jeśli w przeciwieństwie do wspomnianej historiim przepaść między klasami jest o wiele większa – np. pomiędzy klasą ekonomiczną a biznesem.
I jak to zwykle bywa – jedni mówią, że oczywiście. Inni, kategorycznie zapewniają, że nie ma takiej opcji, bo albo razem albo wcale. Wielu mówi, że najlepiej byłoby, gdyby mogli wybrać, które z nich zostanie przeniesione. I tu pojawia się kolejne pytanie. Jeśli możemy wybrać jedną osobę spośród siebie, to kto powinien skorzystać z takiej szansy?
Wiele osób przyznało, że gdyby miejsce było jedno, a wy jesteście we dwoje – to lepsza klasa powinna przysługiwać temu, kto jest… większy. Wszak to ta połówka przeżywa większe katusze w klasie ekonomicznej. Niektórzy twierdzą, że lepiej oddać je komuś, kto rzadziej lata, bo nie prędko będzie miał drugą taką okazję. Jeszcze inni uważają, że lepszy standard powinna otrzymać kobieta, bo – jak żartują niektórzy – jej dobry humor, to dobry humor wszystkich dookoła.
Są też tacy, którzy mówią, że wystarczy po prostu… rzucić monetą lub zagrać w „papier, kamień, nożyce”. Niech los zdecyduje! I być może jest to najbardziej polubowne rozwiązanie, do którego żadna ze stron nie może mieć pretensji.
Dyskusja trwa, a tymczasem dajcie znać, jakie jest wasze zdanie na ten temat. Czy mielibyście coś przeciwko, gdyby wasz ukochany lub ukochana skorzystali z podwyższenia klasy, tym samym zostawiając was w ekonomicznej? I w drugą stronę – czy sami przyjęlibyście taką propozycję wiedząc, że druga osoba będzie musiała przeżyć lot bez wygód? Czekamy na wasze opinie!