Czy to koniec bardzo taniego latania do Norwegii? Wkrótce wprowadzą nowy podatek lotniczy
Dla zwiedzających Europę podróżników Norwegia jest jednym z najbardziej paradoksalnych celów podróży – z jednej strony jest to jeden z najdroższych krajów w Europie pod kątem kosztów życia. Z drugiej – dzięki dużej ekspansji tanich linii lotniczych bilety do tego kraju są niezwykle tanie. Standardem są więc ceny na poziomie 39 PLN za bilet lotniczy, ale bardzo często można upolować znacznie lepsze okazje – sami od czasu do czasu wynajdujemy takie „kwiatki” jak np. promocyjne przeloty Wizz Aira za 4 PLN. Prowadzi to zresztą do dość ciekawych sytuacji, gdy bilet lotniczy w obie stronyokazuje się być znacznie tańszy niż np. cena autobusu z lotniska do centrum miasta.
Czy już wkrótce te niezwykle atrakcyjne ceny przejdą do historii? Czas pokaże, jednak wiele na to wskazuje, bo Norwegowie przygotowują się do wprowadzenia nowego podatku pasażerskiego.
Djerba od 2696 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Pafos od 2610 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Costa Brava od 2871 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Jak informuje Simple Flying, obecne stawki podatku to jedna stawka dla wszystkich podróżujących na europejskich trasach (wynosi 80 NOK, czyli nieco ponad 38 PLN), w przypadku zaś połączeń na inne kontynenty opłata wynosi 214 NOK (niecałe 103 PLN). Aktualnie z uwagi na pandemię koronawirusa i chęć odbudowy popytu opłaty pasażerskie są zawieszone – pierwotnie miały wrócić od 1 stycznia, ale niedawno rząd ogłosił, że przedłuża ich zawieszenie do 1 lipca.
Jednocześnie jednak Norwegowie ogłosili, że pracują nad nowym systemem podatków pasażerskich, które mają być bardziej zróżnicowane i brać pod uwagę szereg czynników. Przy ustalaniu stawek kluczowa ma być kwestia zrównoważonego rozwoju, a podstawowe kryteria mają być podzielone na 4 kategorie: klimat i ochrona środowiska, kryteria społeczne, geograficzne oraz ekonomiczne. Co to dokładnie oznacza? Ministerstwo transportu, które przygotowuje założenia nowego planu, ma podać szczegóły jesienią.
Wszystko wskazuje jednak na to, że Norwegia będzie chciała „zachęcać” stawkami przewoźników, by w miarę możliwości na trasach do tego kraju latały jak najmniej „emisyjne” i jak najnowsze samoloty.
W krótkim komunikacie czytamy, że w nowej strategii znajdą się zalecenia, w jaki sposób branża lotnicza może efektywnie redukować emisje szkodliwych substancji przy jednoczesnym utrzymaniu cen biletów na obecnym poziomie i zwiększeniu liczby połączeń. To zdanie budzi nadzieję, choć oczywiście trudno sobie wyobrazić, że nowe opłaty nie wpłyną na politykę cenową przewoźników (zwłaszcza przy obecnych cenach ropy).
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?